środa, 6 września 2017

“Czytelniczka” - recenzja

Tytuł: „Czytelniczka”
Autor: Traci Chee
Ilość stron: 480
Seria: Morze atramentu i złota
Wydawnictwo Bukowy Las
 
„Magia, piraci i bezlitośni Skrytobójcy.
Szesnastoletnia Sefia wie, czym jest walka o przetrwanie. Po tym, jak brutalnie zamordowano jej ojca, dziewczyna ucieka do puszczy ze swoją ciotką Nin. Uczy się tropić, polować i kraść. Na dnie plecaka ukrywa książkę, jedyną pamiątkę po zmarłych rodzicach.
Pewnego dnia tajemniczy napastnicy porywają Nin i Sefia zostaje sama. Przerażona dziewczyna pragnie wyruszyć na ratunek ciotce. Z pomocą przychodzi jej tajemniczy Łucznik oraz książka, która okazuje się magicznym artefaktem i kluczem do zrozumienia mrocznej historii świata.
W tej powieści Książka naprawdę ma wielką moc!”
 
Fabuła 10/10
 
Wyobraźcie sobie świat, w którym nie ma książek, a ludzie nie potrafią czytać i pisać. Świat, w którym wiedzę i mądrość przekazuje się ustnie. Świat, w którym, żeby zostawić po sobie ślad, należy przeżyć życie tak, aby się opowiadało o wybitnych przygodach. W takim właśnie świecie wychowuje się Sefia. Po brutalnym morderstwie ojca, uciekła do swojej ciotki Nin i wraz z nią dalej walczy o przetrwanie, dopóki i jej nie straci. Rodzice powierzyli jej jednak bardzo ważny artefakt – Książkę. O jej mocy sama niebawem się przekona, gdyż tylko ona jej pozostanie, jako wierny towarzysz. W trakcie swojej podróży Sefia przypomni sobie wspólne zabawy z mamą, która nauczyła ją czytać i w ten oto sposób młoda dziewczyna zaczyna poznawać zawarte w Książce tajemnice. Czy jednak historie w niej zapisane można nazwać tajemnicami? Wydaje się, że są to jedynie opowieści z podróży kapitana Reeda i jego załogi… Niby nic szczególnego, a jednak… Pewnego dnia życie Sefii ulega kolejnemu przewrotowi, gdyż ratuje ona pewnego młodzieńca od strasznego losu. Brudny, głodny, poraniony, zamknięty w skrzyni. Tak oto poznała się Łucznikiem, który od chwili, w której go uratowała nie odstępuje jej na krok i chroni jej życie. Mieć takiego przyjaciela to niebywałe szczęście. Wspólnie wyruszają na ratunek cioci Nin (jeśli jeszcze żyje), walczą z przeciwnościami losu, poznają własną przeszłość i choć trudno w to uwierzyć, to również przyszłość, a także poznają osobiście… kapitana Reeda… A zatem te opowieści to nie tylko bajki na dobranoc, które czyta się grzecznym dzieciom. Książka to znacznie więcej. Jest tak ważna, że niektórzy będą się starali ją odzyskać nawet kosztem życia. A to wszystko „dla większego dobra”.
 
Bohaterowie 9/10
 
Sefia to zaledwie szesnastoletnia dziewczyna, która na każdym kroku poddawana jest niezwykle ciężkim próbom. Radzi sobie z nimi całkiem nieźle, zdarzają się jej chwile zwątpienia i płaczu. Nie jest żadną „superbohaterką”, ani „mazgajem”. Jest po prostu ludzka. Jej kompanem z wyboru został Łucznik. Chłopiec bez imienia, który był traktowany jak „maszyna do zabijania”. Każde wypuszczenie z kufra kojarzyło mu się z bólem i cierpieniem. Nie pamięta swojej przeszłości, nie pamięta jak się mówi, wszystkiego uczy się od nowa, od Sefii, która staje się jego przysłowiowym światełkiem w tunelu. Przy niej zaczyna żyć i nie chce tego utracić. Co zresztą nie jest dziwne. Na swojej drodze spotykają znanego im z kart Książki kapitana Canneka Reeda. Kolejny człowiek, którego życie nie oszczędzało. Jednakże ciężko o drugiego takiego pirata jak on. Jak na wyrzutka to ma złote serce – ratuje potrzebujących, karmi głodnych, chroni słabszych. Nienawidzi jednak kłamstwa. W „Czytelniczce” nie brakuje jednak „wielkich, złych wilków”, ale poza oprawcami Łucznika, pozostają w ukryciu. Bo czy czarnym charakterem można nazwać tych, którzy chcą odzyskać swoją własność za cenę życia innych? Robią to, w co wierzą. To bardzo specyficzna grupa ludzi, którzy robią wszystko, aby na świecie zapanował pokój. Do tego właśnie stowarzyszenia trafiają Lon i Druga, o których jest kilka wątków. Nie będę się jednak o nich rozpisywać, gdyż to całkiem inna historia…
 
Styl 10/10
 
Autorka pisze w sposób niezwykle obrazowy, ale nie nudzi. Znalazła równowagę między dialogami, a opisami. Nie było to łatwe, ze względu na mnogość historii, które można znaleźć w „Czytelniczce”. Zastosowała bardzo ciekawy styl – połączyła przeszłość z przyszłością. Coś co wydawało się teraźniejszością, okazało się dla mnie niespodzianką. 
 
Ocena końcowa 10/10
 
Zdecydowanie polecam „Czytelniczkę” wszystkim, którzy chcą znaleźć w książce prawdziwą magię. Jest to znakomite połączenie fantastyki i przygody napisane tak, że nie sposób oderwać się od lektury. Na specjalną uwagę moim zdaniem zasługują również efekty w książce. Jeśli jest to opowieść z Książki to zmienia się kolor tła i obraz. Jak Sefia uczyła się liter, to można je było znaleźć w treści, a jak się skaleczyła to mogliśmy znaleźć krwawy ślad, na kartach naszej książki. „Czytelniczka” daje również trochę nadziei na przyszłość: że ci, których spotykamy na naszej drodze są dla nas albo lekcją, albo sprawdzianem, albo prezentem od losu. Jeśli oczywiście ktoś wierzy w los i przeznaczenie, bo przecież nic nie dzieje się bez powodu ;)
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję wydawnictwu Bukowy Las oraz Firmie Księgarskiej Olesiejuk.
- Frey

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka