niedziela, 17 sierpnia 2014

Bóstwa celtyckie cz.I

Mimo, że nie istniał jednolity system wierzeń, wspólny dla wszystkich plemion celtyckich, kult niektórych bogów solarnych, bogów nieba oraz bogini matki występował na całym obszarze celtyckiego świata. Atrybutem bogów słońca było koło, bogów niebios przedstawiano często z młotem lub błyskawicą, a boginie matki można poznać po towarzyszących im przedmiotach codziennego użytku.

Zaczniemy od jednego z największych i najważniejszych bogów – mowa tu o Dagdzie. W różnych językach Celtów brzmiało też ono: Eochaid Ollathair (Ojciec Wszystkich), Ruad (Ruaid) Rofhessa (RudowłosyPan Wielkiej Wiedzy); Boand – Boann (Ta z Białymi Krowami); Oengus – Angus macOg, Aengus, Mac Óc (Młody Syn). Jest jednym z wielkich celtyckich bogó w plemienia bogini Danu (Túatha Dé Dannann). Jego imię znaczy też Dobry Bóg, lecz nie o dobroć charakteru tu chodzi. Dagda był po prostu dobry we wszystkim, co robił. Można wręcz powiedzieć: dobry w nadmiarze.

Ogromna maczuga
Jego atrybutem była maczuga, tak ogromna, że ciągnął ją na kołach. Starczało mu jednak sił, by jednym jej końcem wysyłać wrogów w zaświaty, a drugim przywracać nieboszczykom życie. W boju nikt nie mógł stawić mu czoła. Pod ciosem jego broni kości nieprzyjaciół trzaskały jak cienki lód pod kopytami koni.

Pan niebiańskiej biesiady
Bóg znany był z wielkiego apetytu – także seksualnego. Z boginią rzeki Boyne –Boand – spłodził syna Oengusa. Przed bitwą pod Moyturą połączył się z Morrigan,b oginią symbolizującą wojnę i śmierć. Dla Dagdy była ona zwiastunką dobrej nowiny: przepowiedziała jego zwycięstwo nad Fomorianami. Zgodnie z jej wskazówkami Dagda udał się do obozu nieprzyjaciół w przebraniu błazna, by poznać plany wroga. Fomorianie, którzy odkryli podstęp, pod groźbą śmierci nakazali Dagdzie zjedzenie ogromnych ilości pożywienia. Bóg pochłonął wszystko, używając gigantycznej chochli wielkości dwojga leżących ludzi. Obżarstwo zmieniło go jednak w mężczyznę grubego i starego. Nie przeszkodziło to Dagdzie posiąść jednej z dziewcząt Fomorianów, a nawet zjednać sobie jej przychylność.

Skłonność Dagdy do obżarstwa nie dziwi, skoro miał w swojej pieczy magiczny kocioł, celtycki symbol obfitości. Mówiono, że od kotła Dagdy nikt (oprócz tchórzy) nie odejdzie nienasycony. Z powodu swego ogromnego apetytu czasem był przedstawiany jako mężczyzna grubawy, rubaszny, w przykrótkiej wieśniackiej tunice.

Cudowna harfa
W bitwie pod Moyturą Dagda został ciężko raniony włócznią, która cisnęła w niego żona Balora, wodza demonicznych olbrzymów. Túatha Dé Danann mieli swego boskiego lekarza – Diancechta, który opatrywał rany, obmywając je w czarodziejskim zdroju. Jeśli nie były śmiertelne (boscy synowie Danu także czasem umierali), zabiegi te szybko przywracały zdrowie. Uleczony Dagda ruszył w pościg za niedobitkami olbrzymów, którzy zabrali mu cudowną harfę. Gdy wpadł z towarzyszami do siedziby nieprzyjaciół, wiszący na ścianie instrument oderwał się od ściany i przywarł do jego dłoni (niczym Mjöllnir Thora). Dagda zagrał trzy melodie. Przy jednej, żałobnej, słuchacze płakali. Przy drugiej, weselnej, wszyscy się śmiali. Ale przy trzeciej demoniczni Fomorianie zasnęli, pozwalając Dagdzie z towarzyszami ujść cało z siedziby wrogów.

Dagda był przywódcą boskiego klanu. Czarodziej, wojownik, sztukmistrz w jednej osobie – pełnił raczej funkcję arcykapłana. Uważa się go za patrona druidów – zwany był także Rudowłosym Panem Wielkiej Wiedzy (Ruaid Rofhessa).

Władający mlekiem i ziarnem
Celtowie darzyli Dagdę szczególną czcią. Iryjczycy widzieli w nim boga władającego mlekiem i ziarnem – wszak to on miał magiczny kocioł zdolny zaspokoić każdy głód. Składali mu ofiary podczas Samhain, najważniejszego w celtyckim kalendarzu święta. Wierzono, że łączy się wówczas z Morrigan, Królową Demonów, przynosząc tym samym płodność i obfitość na kolejny rok. Pierwszego listopada i w poprzedzającą ten dzień magiczną noc występował jako Cenn Cruach(Głowa Grobowca lub Głowa Skrwawiona) i odbierał rodzicom co trzeciego syna. Krew chłopców zraszała ołtarz ofiarny, a członki dziecka zakopane w różnych częściach pól zapewniały urodzaj. W późniejszym okresie ludzi zastąpiły na ołtarzu ofiarnym zwierzęta. Brr.

Belenos – Belenus (Jasny); odpowiednik irlandzkiego Bile i walijskiego Beli.
Można powiedzieć, że jest to to wielki nieznajomy z celtyckiego panteonu. Powszechnie czczony przez Galów, ale pozbawiony legendy, charakterystycznych cech i atrybutów. Jego kult uprawiano w całym świecie celtyckim pod różnymi imionami.

Uzdrowiciel
Wiadomo o nim tyle, że przybył z krainy umarłych. Jest archetypem potężnego boga życia i śmierci, który w najdawniejszych wierzeniach był bogiem słońca. Rzymski wódz Juliusz Cezar uważał, że galijski Belenos to odpowiednik Apolla. Bronił ludzi przed chorobami za pomoca wody z gorących źródeł. Stąd jego przydomki Viritutis i Toutiorix (Dobroczyńca, Uzdrowiciel, czasami nazywano go też Królem Całego Ludu). Nie wiadomo na pewno, czy bóstwa solarne, przedstawiane w Galii na skalnych rytach z kołem to wizerunki Belenosa, ale jest to prawdopodobne. Był głównym bogiem w Noricum, czczono go w Akwilei(gdzie utożsamiany był z Apollem właśnie).

Ogień Beli
O jego wysokiej randze świadczy fakt, że poświęcono mu święto Beltaine – jedno z najważniejszych celtyckich świąt, obchodzone na początku maja. Było radosne, oznaczało bowiem początek lata, czas przepędzania bydła na świeże pastwiska. W noc Beltaine druidzi rozpalali nowe wielkie ogniska. Beltaine dosłownie znaczy właśnie ‘Ogień Beli’.

- Poyla

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka