Nie odjeżdżamy tak
daleko od Egiptu by napotkać rasę, która przetrwałą do naszych czasów. Saluki,
święte psy Allaha. Zanim, jednak powstał Islam były często ukazywane w Perskiej
mitologii, dotarły też do Egiptu, gdzie były nazywane Królewskimi Psami z
Egiptu. Na polowaniach siedział na grzbiecie konia lub wielbłąda. Koran zezwala
na zjedzenie zwierzęcia upolowanego przez Saluki. Beduini traktowali Saluki na
równi z pierworodnym synem. Charty wywodzą się z Bliskiego Wschodu, ale ich
odmiany zostały wyhodowane i w Europie. Wilczarze irlandzkie znalazły swoje
miejsce w mitologii. Podobno towarzyszyły Arawn’owi, walijskiemu królowi
zaświatów w swym orszaku. Kudłate, wysokie i chude psy są bardzo często
przedstawiane w folklorze całej Wielkiej Brytanii. Wierzy się, że ujadanie psów
zwiastuje płacz dziecka, a dusze potępionych wędrują po świecie
pod postacią sfor psów. Wilczarze wstawiono do herbów królewskich. Istniało
powiedzenie opisujące doskonale charakter owej rasy: „Łagodny, gdy głaskany,
dziki, gdy sprowokowany”. W wczesnym średniowieczu surowo karano za zabicie
wilczarza. Istnieje też bardzo ciekawa legenda.
Siedmioletni chłopiec, królewski krewniak, nazywany Setanta
musiał w samoobronie zabić psa króla, lecz władca wpadł w straszną rozpacz po
utracie ukochanego wilczarza. Chłopak w końcu ofiarował siebie w zamian za psa.
Stąd wzięła się celtycka nazwa wilczarza „Cuchullain”. Irlandzki mityczny heros Fionn MacCumhail tak
uwielbiał wilczarze, że posiadał ich w psiarni ponad 300 sztuk, a każdy osobnik
miał imię zaczerpnięte z poezji jego syna. Jego najlepszą suką była Bran, która
towarzyszyła władcy wszędzie i zawsze. Jej zdolności też były niewiarygodne.
Polowała na dzikie gęsi w locie i magiczne stworzenia. Niestety zginęła przez
przypadek, zastrzelona podczas polowania przez swojego pana. Finn wyprosił u
wiedźmy, by nie pozwoliła umrzeć Bran, więc ta zamieniła sukę w górę Sliabh da
Chon, Gorę Dwóch Psów, wraz z nią został zamieniony inny pies- Sceolaing.
Najbardziej znaną legendą o wilczarzu jest opowieść o Gelercie.
Książę Llywelyn Wielki uwielbiał polowania, toteż miał mnóstwo psów w tym
przede wszystkim charty, a jego najlepszym psem był Gelert. Pewnego dnia wzywał
swe psy na polowanie, lecz Gelert nie przybył. Książe się zasmucił, że musi
polować bez wiernego towarzysza. Kiedy powrócił wilczarz powitał pana radośnie,
ale z jego pyska ciekła krew. Księcia naszły niepokojące przeczucia, zląkł się
o swego rocznego synka. Niestety sypialnia malca została zdemolowana, kołyska
przewrócona, a ściany ociekały krwią. Najgorsze obawy się ziściły. W przypływie
furii, przebił serce psa mieczem, lecz w tej samej chwili spod przewróconej
kołyski dobył się płacz jego syna. Okazało się, że Geler obronił chłopca przed
wilkiem, który martwy leżał w kącie. Książe pochował psa na honorowym miejscu,
by każdy mógł usłyszeć o jego odwadze i wierności. Do dziś istnieje grób z podpisem Beddgelert,
co znaczy, „ Grób Gelerta”.
Duńczycy po przybyciu do Irlandii tak zachwycili się
wilczarzami, że w Skandynawskich podaniach można napotkać sporo o nich
wzmianek. Lecz nie każdy mógł posiadać wilczarza, był to pies przeznaczony
tylko dla króli i szlachty.
Jeszcze starszym chartem niż saluki jest chart afgański.
Występuję, nawet w podaniach o Noe i potopie. Według niektórych, Noe wziął na
arkę ze wszystkich psów na świecie parę chartów afgańskim. W ojczyźnie od
zawsze były traktowane z wielkim szacunkiem i świętością. Zawędrował też do
Egiptu, gdzie był przewodnikiem bogini Izydy, w poszukiwaniach jej męża. Sloughi to charty arabskie, których historia
nie jest za bardzo znana. Wśród niejasnych mitów krążą opowieść o tym, że
kobiety pomagały wykarmić suce szczeniaki własnym mlekiem, psy mieszkały w
namiotach, żyły jak ludzie.
Mimo, że Grecy nie
mają własnej odmiany charta, nie przeszkodziło im to w kupowaniu ich i
umieszczaniu w mitologii. Odyseusz po powrocie do domu nie zostaje przez nikogo
rozpoznany, prócz wiernego psa Argusa, który był chartem. Bogowie również
otaczali się tymi dumnymi i pięknymi stworzeniami. Chart był częstym
towarzyszeń Hekate. Patron łowów, Pollux jest zawsze ukazywany w sforze
chartów. Rzymianie nabywali charty od Celtów i również znalazły się one w ich
mitach. Głównie jako towarzysze polowań, bogowie też często obdarowywali siebie
nimi nawzajem.
Cofnięta morda, zajadłość, mimo niewielkich gabarytów.
Pekińczyk. Przez wieki urywane w klasztorach, nie były znane poza Chinami na
świecie do XIX w. Powód tego zachowania był bardzo prosty. Były niezwykle ważne dla funkcjonowania
świątyni. Zajmowały się łapaniem… demonów i złych duchów. Ich pochodzenie też
były niezwykłe. Według legendy pekińczyk jest owocem miłości marmozety i
lwa. Oczywiście nie obeszło się bez
problemów. Lew był za duży, więc poprosił Buddę, by go zmniejszył do wielkości
małpy. Udało się. Istnieje też wersja, że lew zakochał się w motylu i tutaj
historia wygląda podobnie. Pekińczyk po lwie odziedziczył niezłomną odwagę, a
po marmozecie nietypową urodę. Psy te towarzyszyły Buddzie, broniąc go,
przemieniając się w lwa.
Inną małą, acz odważną rasą są Chihuahua. Wyhodowane przez Azteków, obecnie niewiele
wiadomo o ich przeszłości. Jedna z legend mówi, że były przewodnikami duszy do
świata zmarłych. Grzechy człowieka przenosiły się na psa. Dla Azteków bardzo
istotnym kolorem był żółty i głównie takie psy hodowano do obrządków
religijnych. Takiego psa uśmiercano, by mógł dołączyć do człowieka w
zaświatach. W zaświatach człowiek wpada do rzeki, a zadaniem psa jest
wyciągnięcie swego pana z wody.
Wracamy do Azji. Lhasa Apso, w Tybecie nazywane Apso Seng
Kyi- „Brodaty Psi Lew”. Zajmowały się stróżowaniem, choć nie wyglądają na psa
obronnego, ale takie było ich pierwotne powołanie. Trzymano je przede wszystkim
w świątyniach i w pałacach. W
tybetańskich klasztorach istnieją Pokoje Medytacji do której nie mają wstępu
zwierzęta, a ludzie tylko po dokładnym oczyszczeniu ciała i duszy mogą
wchodzić. Jednak Lhasa Apso są wyjątkiem. Uważa się też, że tymi psami zostają
mnisi i mniszki, którzy dopuścili się złamania ślubów i teraz odpokutowują w
ciele psa. Obecnie można spotkać te psy
towarzyszące Dalajlamie, również nadal
są trzymane w świątyniach.
Mopsy hodowano wyłącznie na dworach cesarskich. Trzymanie
tego psa poza cesarskich pałacem groziło śmiercią. Niestety przez swoją
wyjątkowość, podczas rewolucji kulturowej w Chinach zostały w 90% wybite,
podobnie jak w Polsce charty polskie. Mopsy przypominają wyglądem stworzenie,
nazywane Fu Pies. Psy Fu był strażnikiem, który potrafił przemieniać się w
smoka. Figurki tych psów stawia się w bramach po dziś dzień. Same mopsy
przeobrażały się w razie konieczności w lwa, broniąc swego pana. W Chinach
takie lwy określa się mianem kamiennych. Co ciekawe w Chinach nigdy nie żyły lwy, a
jedynym ich wyobrażeniem były psy, jak pekińczyk czy mops.
Opuśćmy Chiny, by udać się do Europy. Maltańczyki, były obce
w kulturze od wieków. Po łacinie nazywano je „Canis Melitaeus”, co oznacza
„Starożytny Pies Malty”, ale nosił też przydomek „Maltańskiego Lwa”. Najstarsze
znaleziska archeologiczne, wskazują, że maltańczyki były hodowane i czczone
przez Egipcjan, Skąd powędrowały do Grecji, gdzie stały się bardzo popularne. Rzymscy
cesarze trzymali je u swego boku. Maltańczycy natomiast wierzą, że te psy mają
magiczne zdolności, np. uzdrawiania. Wystarczyło położyć małego pieska na
brzuch czy piersi. Stąd nazywano je
„Pocieszyciele”.
Akita Inu są bardzo szanowaną i cenioną rasą w Japonii,
zostały ogłoszone pomnikiem przyrody i mają własne muzeum. Ich początek sięga
daleko przeszłość, jedna z legend opowiada, że pewna rodzinna została wygnana
na odległą wyspę, gdzie zagrażały im niedźwiedzie Yezo. Wymyślili, że stworzą
psa, który będzie polował na niedźwiedzie. I ta oto powstał Akita Inu. Wygnańcy
postanowili wysłać kilka akit swemu cesarzowi, któremu tak bardzo spodobały się
psy, że pozwolił rodzinie wrócić i obdarował ich bogactwem. Dodatkowo nakazał,
żeby każdy wojownik posiadał u boku akitę.
Tak więc samurajowi towarzyszyły psy, które nie ustępowały swym
właścicielom. Wierzono, że samuraj, który nie umarł godnie, odrodzi się w ciele
akity, by mieć szansę zginąć honorowo. Do niedawna rybacy zostawiali dzieci w
domu pod opieką akit.
Chow- chow wcale nie pochodzą z Chin, a z
Mongolii Ja większość tamtejszych psów, broniły świątyń i pałaców, przed
włamywaczami, jak i również przed złymi duchami. Pomagały też w walkach, w różnych opisach
można napotkać relacje o psach z czarnymi językami. Bardzo charakterystyczną rasą dla Anglii są
welsh corgi pembroke ( cardigam), ulubieńcy królowej od czasów Wiktorii.
Istnieje legenda tłumacząca ich obecność na dworze królewskim. Pewnego dnia
królowa Wiktoria podróżowała przez polną drogę, lecz nagle powóz został
zatrzymany przez dwa powalone drzewa. Nikt nie mógł ich usunąć i wtem pojawiły
się znikąd dwa psy, welsh corgi cardigan i welsh corgi pembroke, którym udało
się usunąć przeszkodę. Natomiast walijska legenda opowiada, że corgi są darem
leśnych wróżek, a ich białe znaczenia pozostały po magicznej uprzęży.
- Sonia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz