Istota spirytyzmu opiera się na
założeniu, że człowiek składa się nie tylko z ciała i duszy, ale także z
nierozerwalnie z nią związanego ciała astralnego. Dzięki ciału astralnemu,
można się skontaktować z duchami. Kościół zaprzecza temu i sprzeciwia się
spirytyzmowi, ale o tym będzie dokładniej później. Najpierw poznamy spirytyzm
jakby od strony osób, które się tym fascynują i uważają to za dobrą rzecz.
Wbrew pozorom, spirytyzm to nie jest tylko wywoływanie duchów czy organizowanie seansów spirytystycznych, jak się wydaje. Spirytyzm to przede wszystkim filozofia wyjaśniająca to, skąd przychodzimy, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy. Przynosi on nadzieję cierpiącym i rozwiewa wątpliwości tych, którzy niepewni są swojego losu po śmierci. W Polsce spirytyzm jest nieznany, ale pewnie widzieliście kiedyś w telewizji programy dotyczące właśnie spirytyzmu czy reinkarnacji.
Duchy wyjaśniają nam, że wszyscy zostaliśmy stworzeni równi, a celem każdego z nas jest osiągnięcie doskonałości. Niemożliwym jest jednak osiągnięcie jej w czasie jednego, krótkiego życia. Dlatego też logicznym staje się pojęcie reinkarnacji, która wyjaśnia w racjonalny sposób to, dlaczego istnieją nierówności społeczne, a także czym spowodowane są nasze cierpienia. Miejsce i los każdego z nas zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Musimy ciągle się uczyć, każdy w swoim własnym tempie, a jednocześnie często najlepszą nauką dla nas jest ponoszenie konsekwencji własnych czynów. To, kim teraz jesteśmy, gdzie żyjemy, jest najczęściej uwarunkowane tym, kim kiedyś byliśmy i jakich dokonaliśmy w przeszłości czynów.
W XIX wieku ogromne zainteresowanie,
które wzbudziły zjawiska paranormalne, dało początek licznym badaniom naukowym
poświęconej tematyce spirytyzmu i kontaktów z zaświatami. Temu zagadnieniu
poświęcali swój czas zarówno wielcy pisarze jak np. Arhtur Conan Doyle, ale
także wielcy naukowcy tamtej epoki np. Alfred Russel Wallace. Najbardziej
istotne dla rozwoju spirytyzmu dzieła wyszły jednak spod ręki francuskiego
badacza Allana Kardeca. Początkowo był całkowicie sceptyczny wobec „wirujących
stolików”, ale ostatecznie zrozumiał, że zjawiska paranormalne, których był
świadkiem, można przypisać jedynie wpływom duchów, które jak się okazało były
duszami osób zmarłych.
Kościół uważa, że podczas seansów spirytystycznych, przychodzą duchy złe. Te duchy cierpią i nieustannie szukają chwili wytchnienia. Gdy nawiążą kontakt z człowiekiem i podczas jego trwania nie odczuwają cierpienia. Ten moment chcą, więc przedłużyć maksymalnie i odpowiadają na pytania. Starają się utrzymać kontakt i zainteresowanie jak najdłużej. Często złe duchy świadomie wprowadzają ludzi w błąd.
~Emyn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz