poniedziałek, 29 stycznia 2018

„Dziesięć tysięcy słońc nad tobą”-recenzja



Tytuł: „Dziesięć tysięcy słońc nad tobą”

Autor: Claudia Gray

Seria: Trylogia Firebird

Ilość stron: 432

Wydawnictwo: Jaguar


„Dziesięć tysięcy światów


Dziesięć tysięcy wrogów


Jedna miłość


Marguerite Caine dokonała rzeczy niemożliwej, gdy wyruszyła w podróż do innych wymiarów za pomocą Firebirda – genialnego wynalazku jej rodziców, jej chłopaka Paula i ich wspólnego przyjaciela Theo. Ściągnęła jednak na siebie uwagę wrogów, gotowych porywać, szantażować lub nawet zabijać ludzi, by wykorzystać Firebirda do swoich celów.


Gdy dusza Paula zostaje rozszczepiona na cztery odłamki, uwięzione w jego wersjach z innych wymiarów, Marguerite gotowa jest zrobić wszystko i udać się w każde miejsce, by go ocalić. Ale cena za bezpieczny powrót ukochanego jest wysoka. Jeśli dziewczyna nie zniszczy dzieła życia swoich rodziców w innych wszechświatach, Paul przepadnie na zawsze.


Marguerite prosi o pomoc Theo. We dwoje układają sprytny plan, ale aby odnieść sukces, muszą zaryzykować nie tylko własnym życiem tu i teraz, ale także życiem swoich odpowiedników w innych wymiarach. Ta misja zaprowadzi ich do najbardziej niebezpiecznych z poznanych dotychczas wszechświatów: do zniszczonego przez wojnę San Francisco, do kryminalnego półświatka Nowego Jorku, do pełnego świateł Paryża, gdzie inna Marguerite skrywa szokujący sekret. Każdy skok przybliża Marguerite do uratowania Paula – ale jej podróż odsłania mroczną prawdę, nakazującą zwątpić w jedyną rzecz, jaka wydawała się niezmienna w każdym świecie: łączącą ich miłość.”


Fabuła 10/10


Po rozszczepieniu duszy Paula, który udał się na ratunek Theo (tak, życie Theo też jest zagrożone) Marguerite zdaje sobie sprawę, że:


„O wiele gorzej jest bać się o kogoś. Ryzyko, które nas dotyczy, potrafimy przyjąć z niewiarygodnym spokojem. Zagrożenie dla tych, których kochamy, odbiera nam rozum. Doprowadza nas do szaleństwa.”


Tak się właśnie czuje główna bohaterka – jak mysz, którą schwytano w pułapkę. Gotowa jest zrobić wszystko, aby odzyskać tego, która kocha całym sercem. Cena, jak widać z opisu książki, jest jednak niewiarygodnie wysoka. Musi zdradzić rodziców w kilku wszechświatach, niszcząc pracę ich życia. Za sprawą osoby, która doprowadziła do rozszczepienia duszy Paula, Marguerite trafia do bardzo niebezpiecznych światów, w których odkrywa coraz to nowe rzeczy związane ze swoimi bliskimi. Dowiedziała się nawet więcej, niż chciała na początku – że każdy z nas skrywa w sobie mrok. W zależności od wszechświata, każda jej wersja radzi sobie inaczej – tak jak Paula. W ostatnim ze światów, jednak poczuła się tak, jakby wyrwano jej serce, gdyż jej rodzice podjęli jedną z najbardziej okrutnych decyzji, jaką kiedykolwiek można było podjąć. Zgodnie z cytatem, który wstawiłam wyżej. Tak, czy inaczej Marguerite nie ustała w wysiłkach, aby ostatecznie uratować duszę swojego Paula, ale tym razem sama wpadła w nie lada tarapaty…


Bohaterowie 9/10


Marguerite dojrzała od ostatnich wydarzeń. Stała się osobą odpowiedzialną, która gotowa jest przyjąć konsekwencje własnych działań. A niewątpliwie w jednym ze światów nawarzyła bigosu… W tej części również działania jej i Theo nie pozostały bez echa, dla wersji, w których ciałach mieszkali. Jest jej z tym źle i chciałaby naprawić błędy, które popełniła. Ale nie zawsze tak się da. Czasami trzeba żyć z wyrzutami sumienia. Z kolei inne wersje Paula są nieco inne od tej, którą pokochała Marguerite. Zobaczyła w swoim ukochanym nie tylko bezwzględną szczerość, miłość i oddanie, ale również mrok, który zawładnął jego sercem. Coś, co miało być niezmienne i udowodnione fizycznymi równaniami, zostało podważone. Nie w każdym świecie splotły się ich losy. Theo z kolei robi wszystko, aby naprawić błędy, które popełnił inny Theo okupujący jego ciało. Chce się poświęcić, aby ci, na których mu zależy mogli żyć szczęśliwie. Okazał się prawdziwym przyjacielem. Zaskoczeniem okazał się jednak Wyatt Conley z innego wymiaru – nie jest takim bezdusznym draniem, jakim okazywał się w prawie każdym, z odwiedzanych wcześniej wymiarów. Potrafił być nawet człowiekiem zdolnym do miłości…


Styl 9/10


Autorka w swoich książkach stosuje bardzo rozbudowane opisy, które najeżone są osobistymi przemyśleniami. Taki zabieg bardzo mi się podoba, bo dzięki temu można zajrzeć w głąb siebie i czytając książki, znaleźć rozwiązania własnych problemów. Taki zabieg zdecydowanie przypadł mi do gustu. Szczerze mogę powiedzieć, że nie mogłam się od niej oderwać, co znaczy, że styl pisania autorki zdecydowanie nie należy do nudnych.


Ocena końcowa 9/10


Zdecydowanie polecam „Dziesięć tysięcy słońc nad tobą” wszystkim fanom nie tylko fantastyki, ale również nauki. W tej wyjątkowej książce oprócz rozmyślań i analiz, mamy również do czynienia z prawami fizyki, dzięki której udało się stworzyć Firebirda (któż to wie, może również i nam uda się stworzyć taki wynalazek?) . Autorce udało się stworzyć wyjątkowe uniwersum, w którym nauka przeplata się z przeznaczeniem. Naukowcom udało się udowodnić istnienie duszy. Czasami jednak od każdej naukowej teorii można znaleźć wyjątek. Czy trzecia część przyniesie rozwiązanie przeznaczenia? Czy ono rzeczywiście istnieje? Czy naszym życiem coś kieruje?


Z niecierpliwością czekam na trzecią część serii, która porwała mnie całkowicie.


Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Jaguar.


http://wydawnictwo-jaguar.pl/books/dziesiec-tysiecy-slonc-nad-toba/


- Frey

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka