HISTORIA STWORZENIA I ZNACZENIA
MARZEŃ (Legenda Abenaki)
Kiedyś dawno temu nie było żadnych kolorów, żadnego
piękna, po prostu niczego nie było. Wielki Duch zdecydował się napełnić tę
przestrzeń światłem i życiem. Dysponując swoją wielką władzą, nakazał rozpocząć
proces tworzenia. Rozkazał Wielkiemu Żółwiowi, by wyszedł z wody i stał się
lądem. Na skorupie żółwia, Wielki Duch stworzył świat. Był bardzo szczęśliwy.
Wtedy powiedział, "Wszystko jest gotowe. Napełnię to miejsce życiem."
Myślał i myślał, jaki rodzaju stworzeń uczynić. Gdzie by żyli? Co by robili? Co
by było ich celem? Chciał ułożyć doskonały plan. Myślał tak mocno, że się
zmęczył i zasnął. Jego sen wypełniały marzenia o tym co chce stworzyć. Widział
w swoim śnie dziwne rzeczy. Widział zwierzęta pełzające na czterech nóżkach,
inne na dwóch. Latające, skrzydlate stworzenia, inne pływające i mające płetwy
zamiast rąk i nóg. Były rośliny wszystkich kolorów, pokrywające wszędzie
ziemię. Owady naprzykrzały się, psy szczekały, ptaki śpiewały, a ludzie
odwiedzali jeden drugiego. Wszystko wydawało się nie na miejscu. Wielki Duch
myślał, że miał zły sen. Pomyślał, że nic nie może być tak doskonałe. Kiedy
Wielki Duch obudził się, zobaczył bobra ogryzającego gałąź. Zrozumiał, że świat
z jego snu stał się rzeczywistością. Wszystko o czym śnił, ziściło się. Kiedy
patrzył, jak bóbr robi dom i tamę, by stworzyć staw dla jego rodziny,
zrozumiał, że każda rzecz ma swoje miejsce i cel w czasie, i nic nie pojawia
się bez powodu. Ta historia była przekazywana z pokolenia na pokolenie. Uczy
nas, że nie wolno kwestionować naszych snów, gdyż one tworzą nasze życie.
Warto, więc wierzyć w swoje marzenia i je realizować.
OFIARA ZNAD WODOSPADU NIAGARA
(Legenda Irokezów)
Wody wodospadu Niagara, zwany
Nee-ach-gah-rah (Grzmiąca Woda) są świętymi wodami dla ludzi Irokezów. Od
wieków, Irokezi wierzyli, że dźwięk wodospadu był głosem potężnego ducha wód.
Aż do połowy osiemnastego wieku, próbowali obłaskawić Ducha Wody poświęcając mu
każdego roku dziewicę. Wysyłano ją w białym kanu ozdobionym owocami i kwiatami
na krawędź wodospadu. W 1679 roku, Lela - córka wodza Orle Oko została wybrana
na ofiarę, pomimo że żona wodza nie żyła a Lela była jego jedynym dzieckiem.
Jeszcze przed jej śmiercią zaczęła ujawniać się rozpacz wodza. Przed
ofiarowaniem zniknął w lesie, potem zaś wsiadł do swojego własnego kanu i
popłyną ku wodospadowi w ślad za swoim dzieckiem gdzie oddał życie. Irokezi
uważają, że „Po śmierci, stali się oni czystymi duchami uosabiającymi siłę i
dobroć. Żyją nieopodal, pod wodospadem, a jego porykiwanie jest muzyką
wydobywającą się specjalnie dla nich”. Wódz stał się Władcą Wodospadu a jego
córka Panną Mgły.
DZIWNY POCZĄTEK ISTNIENIA KUKURYDZY
(Legenda Abenaki)
Jakiś czas temu, zaraz po tym jak
zostali stworzeni Indianie, pewien człowiek żył samotnie, z dala od innych. Nie
znał ognia. Jadał korzonki, korę i orzechy laskowe. Bardzo tęsknił za
towarzystwem. Kiedy zmęczyło go kopanie korzeni, stracił apetyt i przez kilka
dni leżał marząc. Kiedy się zbudził, zobaczył kogoś stojącego w pobliżu i się
przestraszył. Ale potem usłyszał głos pięknej kobiety i jego serce się
uradowało. "Choć do mnie" wyszeptał. Ale ona nic nie uczyniła, a
kiedy spróbował zbliżyć się do niej, uciekła. Śpiewał do niej o swojej
samotności i błagał, by z nim została. W końcu odpowiedziała, "Jeśli
zrobisz dokładnie to co ci każę, zostanę z tobą". On obiecał, że zrobi, co
w jego mocy. Zaprowadziła go więc do miejsca, gdzie wszędzie była bardzo sucha
trawa. "Teraz weź dwa suche kije," powiedziała mu, "i pocieraj
nimi szybko o siebie trzymając je w trawie". Wkrótce poleciała iskra.
Trawa zapaliła się, a ona powiedziała: "Kiedy zajdzie słońce, weź mnie i
przewlecz po spalonej ziemi". "Och, nie zrobię tego!" wykrzyknął
człowiek. "Musisz zrobić to, co ci karzę" powiedziała ona.
"Gdziekolwiek mnie pociągniesz, tam wyrośnie coś podobnego do trawy, i
ujrzysz coś podobnego do włosów wystających spomiędzy listków. Wkrótce nasiona
tej rośliny będą mogły ci służyć". Człowiek zrobił to, co kazała mu piękna
kobieta. A kiedy Indianie widzą jedwabiste włoski na kolbach kukurydzy, wiedzą,
że piękna kobieta o nich pamięta.
WIELKI NIEDŹWIEDŹ I SZEŚCIU MYŚLIWYCH
(Legenda Irokezów)
Sześciu ludzi poszło zapolować, lecz
przez dłuższy czas nie znaleźli żadnej zwierzyny. Jeden z nich powiedział, że
jest chory (który naprawdę był po prostu leniwy) i inni musieli nieść jego
rzeczy, a czterech z nich niosło jego samego i przy okazji swoje toboły. Szósty
człowiek grupy niósł kociołek. W końcu, gdy wszyscy byli już bardzo głodni,
znaleźli tropy niedźwiedzia. Gdy je zobaczyli, rzucili na ziemię swego kompana
i resztę rzeczy i pobiegli tak szybko jak tylko mogli za niedźwiedziem.
Człowieka, którego nieśli, kiedy go upuścili, zerwał się na równe nogi i
pobiegł za nimi. Był bardziej wypoczęty, więc dogonił niedźwiedzia i go zabił.
Mężczyźni nie zauważyli, że w czasie swojej pogoni wznosili się coraz wyżej i
wyżej. Wielu ludzi widziało ich w powietrzu, jak biegli, zawsze się wznosząc i
zostali tam do dnia dzisiejszego. Można ich zobaczyć w gwiaździstą noc.
Człowiek, który nosił czajnik jest w tym układzie gwiazd zwanych Wielkim Wozem.
Natomiast mała gwiazda, jedyna w pobliżu Wielkiego Wozu to kociołek. Niedźwiedź
jest najniżej położoną gwiazdą tworzącą zewnętrzny narożnik układu. Każdej
zimy, kiedy przychodzi pierwszy mróz można zobaczyć na odrostach dębu krople
oleju i te krople są krwią niedźwiedzia. Gdy je widać Indianie mawiają, że
leniwy wojownik zabił niedźwiedzia.
PRĘGOWIEC AMERYKAŃSKI I
NIEDŹWIEDZICA (Legenda Irokezów)
Niedźwiedzica zawsze myślała, że jest bardzo potężnym stworzeniem i zawsze
chwaliła się swoją siłą przed innymi zwierzętami. Pewnego dnia pręgowiec
spytał, "Dlaczego tak bardzo się chwalisz? Wcale nie jesteś taka
potężna". Niedźwiedzica się rozgniewała i stwierdziła, że ma tak wielką
moc, że gdy zechce to powstrzyma słońce przed codziennym wschodem. Pręgowiec
wiedział, że słońce wzejdzie o normalnej porze, ale chciał zobaczyć jej
porażkę. Gdy się okazało, że pręgowiec miał rację, zła niedźwiedzica ruszyła w
jego stronę. Pręgowiec uciekł w kierunku
swojej jamy. Gdy był już blisko, niedźwiedzica go dogoniła i prawie go
pochwyciła swoją wielką łapą. Nazajutrz pręgowiec wyszedł z nory, a na
grzbiecie miał trzy pręgi, znaki po pazurach niedźwiedzicy, które to znaki nosi
do dnia dzisiejszego.
ZBOŻE, MŁYNEK I KOJOT (Legenda Indian
Caddo)
Pewna kobieta mieliła zboże w swoim
ulubionym młynku zrobionym z pnia drzewa. Kobieta wrzuciła do środka zboże i
mieliła je na mąkę przy pomocy pala umieszczonego wewnątrz młynka. W miarę jak
mieliła, zauważyła, że więcej zboża znikało, niż wytwarzało się mąki, a po
zmieleniu całego zboża okazało się, że uzyskała niewiele mąki. Zawołała, więc
inną kobietę do pomocy. Okazało się, że druga kobieta otrzymała tak samo mało
mąki jak pierwsza. Zawołały trzecią kobietę, która z werwą mieliła i mieliła,
ale rezultat był taki sam jak wcześniej. Teraz wszystkie trzy stały
zastanawiając się, jak to się stało. Przedyskutowały sytuację i doszły do
wniosku, że to nie jest ten sam młynek.
Jedna z kobiet rozrąbała młynek na pół siekierą, tak, aby mogły mu się
przyjrzeć od wewnątrz. Gdy podeszła bliżej aby go obejrzeć, młynek obrócił się
na bok i potoczył po ziemi. Kobiety aż podskoczyły ze zdziwienia. Wtem ze
środka wyskoczył kojot i uciekł. Kobiety zrozumiały, że kojot ukrył stary młynek
a sam zamienił się w inny, aby zjadać ich zboże.
~Emyn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz