sobota, 16 sierpnia 2014

Śmierć Kościeja Nieśmiertelnego

Dawno, dawno temu w Rosji, żył Car i Caryca, którzy mieli syna Iwana oraz trzy córki: Marię, Olgę i Annę. Lata przemijały, aż w końcu stary Car śmiertelnie zachorował. Na łożu śmierci nakazał Iwanowi, aby przypilnował swoich sióstr. Miały one wyjść za mąż za dobrych mężczyzn, dopóki jeszcze były piękne i młode.

Kilka lat później Car Iwan oraz jego trzy siostry spacerowali po carskim ogrodzie. Nagle niebo przesłoniła czarna chmura. Wszyscy szybko powrócili do pałacu, aby uchronić się przed deszczem. Kiedy tylko przestąpili próg budynku, błyskawica przeszyła zachmurzone niebo, a ulewa ogarnęła całe królestwo. Następnie przez okno przeleciał sokół, który, kiedy to dotknął ziemi, przemienił się w przystojnego księcia. Spojrzał na Marię i poprosił o jej rękę. Iwan zgodził się na ślub siostry, który odbył się krótko po przybyciu młodzieńca. Potem Maria odleciała wraz z sokołem do jego królestwa.

Rok później Iwan spacerował po carskim ogrodzie wraz ze swoimi dwiema siostrami. Tak samo jak rok temu, rozpętała się straszliwa burza z błyskawicami. Kiedy schronili się w pałacu, przez okno wleciał orzeł i przemienił się w młodego księcia. Objął spojrzeniem Olgę i poprosił o jej rękę. Tak jak w przypadku Marii, orzeł szybko ożenił się z piękną dziewczyną i zabrał do swojego królestwa.

Rok po zaręczynach orła i Olgi, Iwan i Anna przemierzali ścieżki ogrodu carskiego. Wówczas powtórzyły się wydarzenia sprzed dwunastu miesięcy. Wielkie chmury zasnuły niebo, a błyskawice rozjarzyły królestwo. Tym razem przez okno wleciał czarny jak noc kruk, który zmienił się w przystojnego księcia i poprosił o rękę Anny. Iwan również w tym przypadku zgodził się oddać rękę siostry, a Anna po ślubie odleciała z ukochanym.

Car Iwan żył teraz samotnie w ogromnym pałacu. Nie miał innej rodziny, tęsknił za siostrami, które zniknęły wraz z mężami. Zżerała go taka niewyobrażalna tęsknota, że pewnego dnia postanowił opuścić królestwo. Osiodłał swego konia i odjechał w dal. Dotarł na pole bitwy, gdzie leżeli zaszlachtowani żołnierze. Armia została zdziesiątkowała przez zastępy Marii Moriewny, a potwierdzały to białe namioty ustawione w tym miejscu. Kiedy przechadzał się między namiotami, spotkał Marię i zapewnił ją, że ma pokojowe zamiary. Moriewna zaprosiła go do swoich pokoi, a Iwan pozostał w nich przez trzy dni i trzy noce. Uświadomili sobie, że są sobie przeznaczeni i udali się do królestwa Marii. Przez lata żyli w szczęściu i pokoju.

Pewnego dnia Maria powiedziała Iwanowi, że musi go opuścić, aby zwalczyć armię grożącą jej królestwu. Odtąd Iwan był odpowiedzialny za królestwo Moriewny, dopóki piękna kochanka do niego nie wróci. Pod żadnym pozorem nie mógł jednak otworzyć drzwi komnaty, która znajdowała się w najwyżej wieży zamku.

Kiedy Maria wyjechała, Iwan snuł się bez celu i zaglądał do każdego pokoju, zastanawiając się, kiedy wróci jego ukochana. Wiedział jednak, że nie powinien zaglądać do komnaty w najwyższej wieży. Niestety ciekawość zwyciężyła, a Iwan otworzył sekretny pokój. Znalazł w nim giganta leżącego na podłodze z rękami i nogami przykutymi siedmioma stalowymi łańcuchami.

Olbrzym błagał Iwana o jedzenie lub wodę, gdyż nie miał nic w ustach od dziesięciu lat. Mężczyzna ulitował się nad gigantem i przyniósł mu kubek wody. Kiedy stwór wypił już napój, poprosił on o kolejne dwie porcje. Potwór ugasił pragnienie, a potem zerwał kajdany, jakby były z papieru. Okazało się, że nie był to zwyczajny olbrzym, ale Kościej Nieśmiertelny. Zapowiedział Iwanowi, że już nigdy nie zobaczy swojej żony i jak wicher wyleciał z wieży zamkowej. Kościej leciał przez królestwo, aż w końcu natknął się na Marię, wracającą z pola bitwy. Postanowił porwać Moriewnę i zabrać ją do swojego królestwa.

Załamany iwan przez cały czas płakał i lamentował. Nie mógł sobie wybaczyć, że przez swoją głupotę stracił miłość życia. Po jakimś czasie rany zagoiły się, lecz nadal tęsknił za żoną. Zdecydował się odszukać Marię i uwolnić ją z rąk Kościeja.

Jechał trzy dni, aż w końcu ujrzał przed sobą piękny zamek. Tuż obok niego, na gałęzi dębu, usadowił się sokół, który był mężem jego siostry, Marii. Przestąpili progi zamku Kościeja i odnaleźli w nim pierwszą siostrę Iwana, a żonę sokoła. Pozostał z nimi przez trzy dni, a następnie oznajmił, że musi udać się w dalszą podróż. Zostawił u nich jednak srebrną łyżkę, aby mogli śledzić jego poczynania.

Po trzech dniach ujrzał na horyzoncie kolejny zamek, który był jeszcze piękniejszy od poprzedniego. Zobaczył także dąb, na którym siedział orzeł, mąż Olgi. Razem udali się do zamku, a tam, razem z Olgą, spędzili trzy dni w cudownej atmosferze. W końcu Iwan postanowił odjechać, aby odnaleźć ukochaną Marię. Siostrze pozostawił srebrny widelec, aby mogła śledzić jego czyny.

Trzy dni później dostrzegł najpiękniejszy zamek, jaki kiedykolwiek widział. Na gałęzi ogromnego dębu siedział czarny kruk, mąż Anny. Iwan spędził z siostrą i jej mężem trzy dni, a pod koniec pobytu u nich, podarował im srebrną tabakierkę, aby wiedzieli, gdzie i co robi Iwan.

Podróżował jeszcze przez trzy dni, zanim trafił do królestwa Kościeja Nieśmiertelnego. Kiedy tylko dotknął stopą podłogi zamczyska, znalazł Marię Moriewnę, która ostrzegła go, że Kościej jest teraz na polowaniu. Iwan nie wahał się i odjechał wraz z Marią do jej dawnego królestwa. Kiedy Kościej wracał z polowania, jego koń orzekł mu, że Iwan porwał Marię. Z szybkością światła pognał na swoim ogierze i dogonił uciekającego Iwana. Złapał Marię, lecz nie zabił Iwana, gdyż młodzieniec niegdyś uratował go.

Iwan był przygnębiony, lecz nie powstrzymało go to przed kolejną próbą odzyskania Marii. Kiedy kolejny raz ujrzał Moriewnę, ostrzegła go, że Kościej niedługo wróci, lecz i tym razem Iwan zignorował jej słowa. Kościej ponownie odebrał Iwanowi Marię i zapowiedział, że następnym razem zabije mężczyznę.

I tym razem Iwan powrócił pod zamek Kościeja, lecz poczekał kilka dni, aż Nieśmiertelny opuści zamczysko. Mąż Moriewny ponownie zapragnął uratować ukochaną, lecz ona ociągała się i nie chciała opuścić rezydencji Kościeja. Iwan wiedział, że zostanie zabity za ten czyn, lecz było to dla niego niczym w porównaniu z życiem bez Marii. Kościej zorientował się, że Maria znowu zaginęła. Nieśmiertelny jak zapowiedział, tak i zrobił. Poćwiartował Iwana na małe kawałeczki i ukrył jego części w smolistej beczce, którą następnie rzucił w otchłań morza.

W tym samym czasie łyżka, widelec i tabakiera zmieniły barwę na czarną. Szwagrowie zorientowali się, że coś się stało z Iwanem. Orzeł przeniósł beczkę na brzeg, sokół przyniósł Wodę Życia, a kruk Wodę Śmierci. Zniszczyli beczkę i poskładali ciało Iwana. Woda Śmierci sprawiła, że ciało zrosło się, a Woda Życia spowodowała, że Iwan powrócił do świata żywych. Mężczyzna podziękował ptakom, a sam udał się do królestwa Kościeja.

Kiedy Nieśmiertelny opuścił z rana zamczysko, Iwan ponownie zapukał do drzwi rezydencji i nakazał Marii dowiedzieć się, skąd Kościej ma magiczne konie. Okazało się, że były to wierzchowce od Baby Jagi, która żyła po drugiej stronie Rzeki Ognia. Aby tam dojść, potrzebował on magicznej chusteczki. Kiedy Kościej spał, Maria odebrała mu chusteczkę i podarowała Iwanowi. Udał się nad brzeg Rzeki Ognia i zamachał magicznym materiałem. Brzegi zostały połączone przez kryształowy most, przez który bezpiecznie przebył.

Iwan wciąż przemierzał długi most. Z głodu chciał zjeść samiczkę i jej pisklęta, lecz ptak powiedział mu, że być może będzie potrzebował ich pomocy. Iwan odszedł, lecz zapragnął posilić się miodem. Królowa pszczół nakazała mu jednak, żeby nie kradł złotego miodu, gdyż może będzie musiała przylecieć mu na ratunek. Głód doskwierał mu niemiłosiernie, a na swojej drodze napotkał lwicę i jej młode, którymi chciał się pożywić. I w tym wypadku Iwan nic nie zjadł, gdyż lwica w przyszłości mogła być jego sprzymierzeńcem.

Wyczerpany i wygłodniały dotarł do chatki Baby Jagi. Powiedział jej, że pragnie zajmować się jej stajniami, a jeśli nawet jeden koń ucieknie, to może ona ściąć jego głowę i nabić ją na pal. Podała mu pożywne jedzenie, kazała się wyspać, a następnego dnia miał wziąć się do pracy. Niestety nad ranem wszystkie wierzchowce uciekły, gdyż Baba Jaga im to nakazała. Iwan musiał odprowadzić wszystkie konie, lecz rozpierzchły się one na cztery strony świata. Na pomoc przyleciały napotkane wcześniej ptaki, które pomogły mu sprowadzić zwierzęta z powrotem pod dom Baby Jagi.

Baba Jaga nie poddała się i rozkazała koniom rozproszyć się po ciemnym lesie. W okiełznaniu ogierów Iwanowi pomogła lwica i jej młode, które zagnały wierzchowce do zagrody. Baba Jaga ponownie powiedziała zwierzętom, aby ukryły się w falach morza. Rój pszczół wypędził konie i zaprowadził do stajni. Jedna z pszczół rzekła do Iwana, aby odnalazł niepozornego, brzydkiego źrebaka i uciekł nocną porą.

Iwan dotarł do Rzeki Ognia, pomachał magiczną chusteczką i przejechał przez kryształowy most. Następnego ranka Baba Jaga zorientowała się, że młodzieniec ukradł źrebaka i uciekł z chaty. Próbowała przekroczyć Rzekę Ognia, lecz nieposłuszny wierzchowiec wierzgnął, a starucha wpadła w ognistą otchłań. Nikt, nigdy więcej nie słyszał już o straszliwej Babie Jadze.

Kiedy Iwan przystanął na pastwisku, źrebak przemienił się w pięknego i silnego rumaka. Na jego grzbiecie Iwan pogalopował do zamku Kościeja Nieśmiertelnego. Zastał w nim Marię i odjechał z nią na magicznym wierzchowcu. Kościej ponownie ruszył w pościg za Moriewną i Iwanem. Kiedy ich dogonił, koń Iwana uderzył Nieśmiertelnego, który zginął od tego ciosu. Maria osiodłała rumaka Kościeja i pognała razem z mężem w stronę ich królestwa.

Car Iwan i Maria Moriewna zjednoczyli dwa królestwa i panowali nad nimi długo i szczęśliwie.

- Gumiguta 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka