poniedziałek, 29 grudnia 2014

Boże Narodzenie na świecie

SERBIA I CZARNOGÓRA
Serbia jest ściśle związana z innym państwem – Czarnogórą. Ogólnie Bałkany przez wieki były jednym wielkim terytorium, na którym przenikały się przeróżne kultury. Sama Serbia oddzieliła się od Czarnogóry dopiero w 2006 roku, więc mają bardzo podobne zwyczaje, wręcz identyczne. W obu tych państwach religią dominującą jest prawosławie, a co za tym idzie, wciąż używają kalendarza juliańskiego. Tak więc, Wigilię obchodzą 6 stycznia, a Boże Narodzenie dzień później tj. 7 stycznia. Nadejście Jezusa poprzedza adwent, który rozpoczyna się 28 listopada i trwa 6 tygodni. Podczas adwentu wierzący raczej nie spożywają pokarmów pochodzenia zwierzęcego, czyli np. mięsa czy mleka. 


Na wigilijnym stole nie uświadczymy u Serbów potraw, które pochodzą od zwierząt. Przygotowuje się również specjalny chleb „cesnica”, w którym znajduje się moneta. Każdy członek rodziny dostaje kawałek pieczywa, a ten, kto wylosuje część z pieniążkiem, będzie żył szczęśliwie i dostatnie. Pod stołem powinna znajdować się kupka siana, co symbolizuje narodziny Chrystusa w stajence czy też jaskini. Świętowania zazwyczaj nie widać na ulicach miast, ale na wsi, gdzie zachowały się stare tradycje przekazywane z pokolenia na pokolenie. W Wigilię ojciec rodziny idzie do lasu, aby wyrąbać młode drzewko dębowe, zwane „Badnjak”. Zostaje ono spalone w ten sam dzień w wielkim ognisku przy cerkwi. Jest to obrzęd typowo pogański, sprzed czasów chrześcijaństwa na tych terenach.

Ciekawostką jest to, że Serbowie i Czarnogórcy również obchodzą Mikołajki, lecz dopiero 19 stycznia. Jednak nie zawsze tak było. Będąc w rękach komunistycznej władzy, nie wolno było obchodzić tego święta. W ówczesnej Jugosławii Mikołaja zastąpiono Dziadkiem Mrozem, który odwiedzał domy w Sylwestra. Gdybym chciała napisać wzdłuż i wszerz o Bożym Narodzeniu w Serbii oraz Czarnogórze, to zajęłoby mi to wieki. Dlatego ciekawskich odsyłam na anglojęzyczną stronę, w której zostały opisane chyba wszystkie zwyczaje panujące w tych krajach.http://www.crkvenikalendar.com/tradicija/bozic_en.php

ROSJA
Rosja, tak samo jak Serbia i Czarnogóra, posługuje się kalendarzem juliańskim. W tym prawosławnym kraju Wigilię obchodzi się 6 stycznia, a Boże Narodzenie 7 stycznia. Adwent trwa tyle samo, co w Serbii, czyli 40 dni. Choć Święta zostały ustanowione już w X wieku przez Włodzimierza I Wielkiego z dynastii Rurykowiczów, to nie miały się one dobrze za czasów komunizmu, kiedy to tępiono Kościół prawosławny. 

Część osób, które obchodzą Święta, nie spożywają w Wigilię żadnych pokarmów, dopóki na niebie nie pojawi się pierwsza gwiazdka. Wieczorem zasiada się do suto zastawionego stołu z dwunastoma potrawami i kupką sianka na środku. Na nim znajdują się różnego rodzaju mięsa, ryby, galarety, ciasta, barszcz, kompot, suszone owoce, sałatki czy gołąbki. Oczywiście każdy ma taki stół, jaki chce – zdarza się, że nie pojawiają się na nim mięsa i ryby.

Ważną potrawą jest kutia - tradycyjna świąteczna potrawa składająca się z pszenicy, maku, słodu, miodu, bakalii. Często jedzona jest z jednej miski, co ma symbolizować jedność rodziny. Pojawia się również „socziwo”, jedzenie podobne do kutii, tyle że z kaszy, bakalii i miodu. Czasami urządza się swoistą zabawę podczas jedzenia socziwo. Wyrzuca się w górę kupkę kaszy, a jeśli przyklei się do sufitu, oznacza to, że nadchodzący rok będzie pomyślny. Solanka, tradycyjna zupa rosyjska gotowana na rybnym lub mięsnym wywarze, także ma swoje miejsce na wigilijnym stole. Nie może zabraknąć także kiszonej kapusty, którą ja sama uwielbiam i pochłaniam w ilościach nieprzyzwoitych. Po Wigilii rodziny idą do cerkwi, gdzie modlą się nawet do czwartej czy piątej nad ranem. 

W Radzieckiej Rosji, tak samo jak w Serbii, pojawiła się postać Dziadka Mroza. Jednak jest jeszcze jedna osóbka, która związana jest tylko i wyłącznie z Rosją, a mianowicie Babuszka. Dawno temu, w małej wiosce żyła sobie stara kobiecina właśnie o takim imieniu. Ciągle sprzątała, gotowała, pielęgnowała swój ogród i dom. Pewnego dnia była tak zajęta pracą, że nie spostrzegła, że mieszkańcy wioski wpatrują się uparcie na nową gwiazdę na niebie. Zignorowała nietypowe zjawisko, a także światła zbliżające się do wioski, odgłosy marszu oraz trąb. Z pracy wyrwało ją stukanie do drzwi. W progu pojawili się trzej królowie, którzy szukali schronienia – Kacper, Melchior i Baltazar. Dumna Babuszka wprowadziła ich do zadbanej chałupy, w której ich ugościła najlepiej, jak umiała. Okazało się, że królowie idą do nowonarodzonego władcy. Zaproponowali kobiecie, aby i ona z nimi poszła. Z początku nie chciała nigdzie się wybierać, gdyż nie miała żadnego podarunku. Jednak przypomniała sobie o zabawkach, którymi niegdyś bawił się jej zmarły synek. Babuszka zdała sobie później sprawę, że będzie musiała zostawić swoje domostwo na pastwę losu, a tym samym zaniedbać je, dlatego oznajmiła królom następnego dnia, że pójdzie za nimi za kilkanaście godzin. Tak zajęła się sprzątaniem, że cały dzień przesiedziała w domu. Dopiero kolejnego dnia popędziła za trzema królami. Spodziewała się, że ujrzy Jezusa w ogromnym pałacu. Kiedy Babuszka znalazła się w Betlejem, okazało się, że nowy władca urodził się w stajence i to dwa dni temu. Zawiedziona kobieta spoglądała smutno na drewnianą kołyskę. Nagle w zasięgu jej wzroku pojawił się mężczyzna, który powiedział, że Święta Rodzina udała się do Egiptu, a trzej królowie do swoich krajów. Mówi się, że Babuszka, mimo niepowodzenia, nadal szuka Zbawiciela świata.

GRUZJA
Kolejnym prawosławnym państwem, w którym święta obchodzi się według kalendarza juliańskiego jest Gruzja. 7 stycznia Gruzini, ubrani w specjalne stroje, uczestniczą w tzw. Alilo, ulicznej procesji ku czci narodzin Jezusa. W przemarszu zazwyczaj biorą udział dzieci, które śpiewają kolędy, a one same w tym dniu obdarowywane są słodkościami przez rodzinę. Zamiast choinki w Gruzji pojawia się chichilaki, czyli drzewko wykonane z drzewa orzecha z poskręcanymi gałązkami. Na nich wiesza się różne dekoracje – suszone owoce, drewniane ozdoby, czy miniaturowe bombki. Gruzini nie znają św. Mikołaja. Mają za to „tovlis papa”, czyli, w wolnym tłumaczeniu, Dziadka Śnieg. Starszy pan z długą, białą brodą ubrany zazwyczaj jest w tradycyjny, gruziński strój Chokha, a owinięty jest ciepłym futrem.

FRANCJA
Tym razem zajmiemy się krajem z kalendarzem gregoriańskim. Świętowanie w niektórych regionach rozpoczyna się nawet 6 grudnia. Już na początku grudnia pojawiają się w domach i miejscach publicznych szopki z glinianymi postaciami. Oprócz tradycyjnych bohaterów takich jak: Maryja, Jezus, Józef, itp. pojawiają się także rzeźnik, policjant, piekarz oraz kapłan. Np. w Marsylii odbywają się pokaźnej wielkości targi, na których można kupić akcesoria do szopek. 

Jedną z francuskich tradycji bożonarodzeniowych jest kładzenie przez dzieci butów przy kominku. Szkraby czekają na prezenty od Père Noël, odpowiednika naszego Mikołaja, które zostaną włożone do przygotowanych butków. Jeśli dziecko było niegrzeczne, czekało je wizyta Père Fouettard, który karał niegrzecznych chłopców i dziewczynki. W 1962 roku ogłoszono, że Père Noël będzie odpisywał na każdy list, który otrzyma. Choinki są wystrojone cukierkami, orzechami, suszonymi owocami i małymi zabawkami. Pojawiają się również jemioła, która ma przynosić szczęście. 

Wigilia Bożego Narodzenia to po francusku „Le Réveillon”. Wtedy celebruje się narodziny Jezusa w rodzinnym gronie. Dania przygotowuje się najczęściej w domu, lecz można także udać się do restauracji, które są otwarte do późnych godzin nocnych. Menu zarezerwowane dla tego dnia różni się, zależnie od regionu. Najbardziej znane są francuskie, bożonarodzeniowe desery. La bûche de Noël jest ciastem w kształcie gałęzi, zrobionym z orzechów i czekolady. Nawiązuje to do pogańskiej tradycji palenia kłód w tym okresie. W południowej Francji zajada się Le pain calendal, czyli bochenek chleba, dawany zazwyczaj ubogim. 6 stycznia (dzień Objawienia Pańskiego) na stoły wkracza La galette des Rois, czyli Ciasto Trzech Króli. Jest to słodycz z ciasta francuskiego z nadzieniem migdałowym, a na czubku stawia się papierową koronę. W cieście znajduje się ziarno bobu, a ten, kto wyłuska je ze swojego kawałka, zostaje „królem”. 

POLSKA
W każdym kraju Boże Narodzenie jest obchodzone trochę inaczej. Dziś postaram się opisać trochę polskich zwyczajów. Do nie dawna w okresie adwentu robiło się wieńce, które wieszano i zdobiono je świeczkami. W dawnej Polsce uważano, iż w noc bożego narodzenia, niebo i ziemia stają się jednością i dobre duchy mogą przenikać do świata ludzi. Dzięki tym wierzeniom do dziś kładzie się jedno wolne nakrycie dla nieznajomego, czyli ducha. W domu stawiano tez snoby zboża, aby przyniosło to dobrobyt w przyszłym roku. Kładzenie pod obrus sianka jest pozostałością tego obyczaju. Staropolskie opłatki były kolorowe, a każdy kolor coś oznaczał. Dzielono się nim nie tylko z ludźmi, ale także z zwierzętami. Dwanaście potraw, które obowiązuje dzisiaj jest dość nowym zwyczajem. Wzięło się z ilości potraw rybnych, których powinno być 12. Dawniej liczba potraw musiała być nieparzysta, aby ustrzec się przed chorobami. U szlachty zależnie od pozycji, każdy dostawał wyznaczoną ilość dań. Oczywiście karp był podawany w sporych ilościach, tylko różnie przyrządzony. Karp jest długowiecznym zwierzęciem, dlatego uważano, że zapewniał szczęście. Do dziś wkłada się jego łuskę do portfela, aby przyciągała pieniądze. Zależnie do regionu Polski podawane potrawy się nieco różniły. Podawano jako pierwszy barszcz z uszkami, który niekoniecznie musiał być barszczem z buraków. Czasami podawano żurek lub zupę rybną, grzybowa z śledziem. Na kresach spożywano kutię, a na Pomorzu kluski z makiem. Ważne, aby dania nie zawierały mięsa ani tłuszczu zwierzęcego. Alkoholu tez nie pito, ale na Mazowszu łamano ten zakaz. Kolędy były bardzo ważne dla Polaków. Pierwsze powstawały już w średniowieczu. 

WĘGRY
Polak i Węgier dwa bratanki, a w święta na naszych stołach królują te same ryby- karp. Ale kiedy w Polsce w wigilie nie spożywa się mięsa to na Węgrzech podaje się wieprzowinę. Na wsiach odbywa się przed Bożym Narodzeniem świnobicie. Szent-Este to po węgierski określenie na wigilię. Uznaje się, że 6 grudnia to „pierwsze” Boże Narodzenie, tylko poświęcone dzieciom. Jest obchodzone bardzo hucznie. Dzieci nie piszą listów do Mikołaja, lecz zapisują swoje życzenia na parapecie. Trzy tygodnie poprzedzające Boże Narodzenie noszą swoje nazwę. Pierwszy to Tydzień Papierowy, drugi Brązowy, a trzeci Srebrny. A bożonarodzeniowy to Złoty. W niedziele przed Wigilią należy stroić choinkę, zrobić zakupy, a także wysprzątać dom. Dawniej po domach chodzili pasterze, roznosząc witki, którymi gospodynie biły młodych chłopców po nogach, co miało zapewnić im siłę. 

SŁOWACJA
Jak święta obchodzą nasi południowi sąsiedzi? Tradycje Świąt Bożego Narodzenia, choć uległy pewnym zmianom, zachowały się do dziś, na przykład w postaci Jarmarku Bożonarodzeniowego (Vianočných trhov), czy odtwarzania różnych obrzędów w skansenach. Cały dzień wigilijny (24 grudnia) związany jest z przeróżnymi czynnościami, przygotowaniem specjalnych potraw i rozmaitymi przesądami. W bożonarodzeniowych obrzędach szczególnie dużą uwagę poświęca się pieczywu i wypiekom. Ich najstarszą formą były placki z ciasta pieczonego bez drożdży, z których później powstały typowe opłatki. W rodzinach chrześcijańskich kolacja wigilijna rozpoczyna się od wspólnej modlitwy, po której zjada się opłatki z miodem i zapiekane placuszki, po czym następuje spożywanie tradycyjnych dań. Najczęściej podawane są ryby, rośliny strączkowe (głównie groch i soczewica) oraz suszone owoce, a przede wszystkim zupa z kiszonej kapusty, nazywana „kapustnica”. Charakterystyczne są także różnego rodzaju wypieki („kračun”, „štedrák”) oraz pieczywa, które przeznaczone jest nie tylko dla rodziny, ale także dla kolędników, pasterzy, a nawet dla bydła. Do najpiękniejszych i najciekawszych pod względem artystycznym zwyczajów ludowych związanych z Wigilią należą jasełka. Dla wielu ludzi wielkim świątecznym wydarzeniem a jednocześnie częścią składową Świąt Bożego Narodzenia jest tradycja światła Betlejemskiego. Od 1990 roku tę tradycję szerzyli skauci Słowacji. Tym przesłaniem wnoszą do rodzin cząstkę Betlejem, cząstkę czegoś co nosi miano ludzka wspólnota i przyjaźń.

CZECHY
W jaki sposób nasi południowo-zachodni sąsiedzi spędzają święta?  Typowo czeskie są tzw. cukroví, czyli różnego rodzaju ciasteczka, których wiele rodzajów każda pani domu ma obowiązek przygotować na święta i okres poświąteczny. Owe ciasteczka w każdej rodzinie mogą być inne. Tymczasem istnieje prócz tego ciasto, które już w samej swej nazwie odwołuje się do Świąt Bożego Narodzenia, tzw. vánočka (czes. „Vánoce“ to polskie Boże Narodzenie), które chyba w każdym domu wygląda i smakuje niemal identycznie. Vánočka to po prostu ciasto drożdżowe zaplatane z 9 pasków, do którego dodaje się rodzynki, migdały, rum. Vánočka w różnych regionach Czech i Moraw miewa też takie tradycyjne nazwy jak: žemle, cepík, štrucla, pletenice, pletánka, štědrovnice, štědrovečernice. Owe calty bywały bardzo popularnym podarunkiem dla zwierzchników; piekarze obdarowywali nimi swych stałych klientów. Na wsi także był to rozpowszechniony prezent. Każdy członek rodziny czy parobek zatrudniony w gospodarstwie dostawał specjalnie dla niego upieczoną małą vánočkę. Vánočka miała także magiczną moc. Przy jej pieczeniu trzeba było trzymać się ściśle zwyczajów, które miały gwarantować, że się uda. Bowiem, jak wierzono, jaka vánočka, taki cały nadchodzący rok. Przypalone bądź niewyrośnięte ciasto wróżyło nieszczęście.

Tak więc według tradycji vánočka musiała być pleciona, albowiem chroniło to przed siłami zła. Przy jego wygniataniu należało zachować ciszę, włożyć białą chustkę i biały fartuch, zaś przy wyrastaniu ciasta co jakiś czas podskakiwać w górę. W niektórych domach zapiekano w vánočce monetę; szczęśliwy znalazca miał pewność, że cały następny rok będzie mu służyć zdrowie i trzymać się go będą pieniadze.

Tuż przed świętami w czeskich domach roznosi się zapach purpury - mieszanki żywicy i skrawków kory wonnych krzewów, np. jałowca, którą rozsypuje się na rozgrzane blachy pieców, albo pali na talerzykach. Typowe są także tzw. frantiszki - stożki z mieszanki węgla drzewnego i kalafonii oraz opiłków różnych wonnych drzew, które tląc się pachną jak kadzidło.W Czechach obok karpia smażonego w panierce najbardziej typowym daniem wigilijnym jest kotlet schabowy. Podaje się go z sałatką ziemniaczaną, która zawiera gotowane, drobno posiekane jajka i majonez. Sałatka ziemniaczana to bramborovy salat. Na wigilijnym stole nie może zabraknąć suszonych owoców (głównie jabłek), łuskanych orzechów oraz ciasteczek.

JAPONIA
Zacznijmy od tego, że ze względu na wyznawaną religię w tym kraju Boże Narodzenie nie jest świętem religijnym, tylko czymś zbliżonym do Halloween i Walentynek. Już od połowy listopada większość hotelów, restauracji, lotnisk, sklepów, czy stacji kolejowych jest uroczyście przystrojone lampkami, sosnowymi wieńcami, czy imitującymi wygląd Świętego Mikołaja figurami wraz z towarzyszącymi mu reniferami oraz chórkiem dmących w trąby aniołków.Japończycy obchodzą chrześcijańskie święto powszechnie i z entuzjazmem.W oczekiwaniu na tradycyjne i rodzinne święta Nowego Roku,ochoczo zaakceptowali Boże Narodzenie, przekształcając je całkowicie na swoją modłę. Nieznajomość religijnego święta całkowicie im nie przeszkadza, ponieważ jest ważna atmosfera świąteczna, a ich bóstwa chyba nie mają nic przeciwko temu, aby obok nich zawitali Św. Mikołaj, Jezus, Matka Boska oraz aniołki (ich wizerunki zdobią popularne w Japonii kartki świąteczne).Boże Narodzenie nie obchodzą w rodzinach, chyba że ze względu na dzieci. Mama podczas zakupów, lub ojciec podczas powrotu z pracy ( nie jest to bowiem dzień wolny) kupują „kurismasu keeki” (christmas cake) – bardzo słodkie, tortowe ciasto z tonami kremu i grubą warstwą czekolady ( to ciasto jest prawdziwym hitem sklepowym, ponieważ nie ma zwyczaju wypiekać się go w domu), kurczaka oraz drobne prezenty dla dzieci. Wszystko jest uroczyście zjadane wieczorem i na tym koniec. Święto to głownie obchodzą ludzie młodzi, przez co stało się również świętem zakochanych. 

- Sonia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka