czwartek, 19 lutego 2015

Potopy

Potopy to jeden z głównych motywów w wielu mitologiach. Przede wszystkim Wielki potop w Starym testamencie, zesłany na ludzi przez Jahwe. Ten mit jest bardzo znany, ale dla przypomnienia streszczę go teraz. Bóg widząc złe uczynki ludzi, postanawia zniszczyć ludzki rodzaj. Ale zanim zesłał klęskę znalazł jednego dobrego i prawego człowieka, więc postanowił ocalić go. Tym człowiekiem był Noe. Bóg kazał mu zbudować Arkę na której miał zgromadzić po parze z każdego rodzaju zwierzęcia oraz wziąć ze sobą żonę i trzech synów. Warto wspomnieć, że Noe miał już ponad 600 lat. Gdy wszystko było gotowe Noe wraz z rodzinną wszedł na statek. Wkrótce zaczął padać deszcz nieustannie przez 40 dni i 40 nocy, woda przykryła najwyższe góry. Arka dryfowała  na oceanie przez 150 dni. W 40 dni, kiedy z wody wyłoniły się górskie szczyty Noe wypuścił kruka, lecz ptak nie powrócił. Następnie posłała gołębicę, która wróciła z gałązką drzewa oliwnego. Wtedy to Noe spostrzegł, że woda opadła i można wyjść na ląd. Bóg obiecał ludziom, że już nigdy nie będzie przeklinał ziemi z powodu człowieka. Znakiem przymierza była tęcza.

Przytoczyłam  wersję, która dobrze wszyscy znają. A teraz czas na inne legendy z całego świata. Wersja Sumeryjska to Epos o Gilgameszu  Bóg Enlila zesłał na ludzi potop, lecz w zachowanych czterech fragmentach nie ma wzmianki o powodzie jego decyzji. Można jednak wsnuć wnioski, że sumeryjski bóg miał podobne pobudki jak Jahwe. Jedynym ocalałymi ludźmi byli Utnapisztim i jego żona, który w porę ostrzeżeni przez dobrotliwego boga Ea. Ustrzeżony przed śmiercią zbudował statek. Po długim deszczu statek osiadł na górze Nasir, a po siedmiu dniach Utnapisztim wypuścił gołębia, lecz ptak wraca wyczerpany i wkrótce umiera, następnie człowiek posyła jaskółkę,  bez powodzenia i w końcu kruk nie powraca na statek, co odczytują jako pomyślny znak. Bogowie poczuli skruchę i obdarzyli ocalałych ludzi nieśmiertelnością. Na bliskim Wschodzie pełno jest legend o potopie, gdzie jedyni  ocalali przetrwali dzięki statkowi.


W mitologii greckiej też nie mogło zabraknąć potopu. A jak to Grecy mają w zwyczaju chętnie coś wyolbrzymiają, więc mają aż trzy potopy. Jedna z nich została zesłana przez Zeusa, rozgniewanego czynem króla Likaona, który zabił i podał na uczcie swego najmłodszego syna bogowi.  I tym razem ocalała dwójka ludzi, syn Prometeusza  Deukalionow i jego żona, których heros ostrzegł przed planem Zeusa. Małżeństwo schowało się w  drewnianej skrzyni.  Zaludnili ziemię dzięki kamieniom, którymi rzucali za siebie, a z nich wyłaniali się ludzie.   Druga powódź została nazwana Ogygian i podobno zniszczyła całą ziemię. Wzmianka o niej znajduje się w księgach Platona i może mieć coś wspólnego z Atlantydą.


I Indii nie oszczędził potop. Pewnego dnia człowiek Manu znalazł malusieńką rybkę, która poprosiła go o ochronne przed drapieżnikami.  Ten zgodził się i zabrał rybkę do domu. Najpierw wsadził ją do dzbanka z wodą, ale rybka szybko rosła i Manu musiał szukać jej co nowszych lokum. Aż wreszcie wrzucił ją z powrotem do oceanu, w podzięce przekazała mu wieść, że nadejdzie wielka powódź. Manu zbudował łódź, a kiedy spadł deszcz, rybka pomogła mu, karząc przywiązać statek do siebie. Kiedy woda opadła Manu złożył Wisznu ofiarę, której personifikacja była rybka, z twarogu i kwaśnego mleka. Z tej ofiary wyłoniła się kobieta, córka Manu, dzięki której ród człowieczy przetrwał.


W Chinach na ludzi zesłał powódź bóg Gong Gong, lecz ta wersja jest nieco inna. Albowiem ludzie nie wyginęli, a jedynie musieli się schować w wysokich górskich jaskiniach i na drzewach.  W końcu jednak zaczynało brakować jedzenia, wtedy to heros zbudował tamę z gleby i zatrzymać nurty rzeki, lecz Gong Gong nakazał bogowi ognia wziąć ziemię do nieba. Inny heros Yu w końcu odprowadził nurt rzeki do morza, ocalając ludzi.


Litewska wersja potopu opowiada o bogu Pramizimas, który widząc deprawację ludzi wysyłał bogów braci Wandu i Wejas ( woda i powietrze) na ziemię. Bogowie zaczęli szaleć po ziemi. Po dwudziestu dniach bóg spojrzał na zimie, gdzie ludzie schowali się na górze. Pewnego dnia kiedy Pramizimas bawił się muszlami, jedna z nich spadła na ziemie, zamykając ocalałych ludzi w w swoim wnętrzu. Gniew boga osłab i odesłał wiatr i wodę. 

- Sonia  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka