wtorek, 14 kwietnia 2015

Czarownice i ich historia cz.4

Iluzjonista, kuglarz, sztukmistrz
Pomimo faktu, że to naciągacze to jednak są oni chyba najbardziej prawdziwymi ze wszystkich „magów”. Tego rodzaju gawędziarze przekazują swoją magię ze swojej wyobraźni do wyobraźni odbiorców co już samo w sobie jest trudną sztuką. Ten sam rodzaj niemożliwych rzeczy prezentują iluzjoniści. Podobnie jak ich legendarni poprzednicy potrafią się pojawiać i znikać, latać i lewitować, przechodzić przez ściany, przepowiadać przyszłość, zmieniać ludzi w bestie i stwarzać coś z niczego. Iluzjoniści potrafią również rzucać czary na swoją publiczność sprawiając tym samym, że ludzie widzą rzeczy, których tak naprawdę nie ma, albo nie widzą tych, które są. Nic więc dziwnego, że wiele wieków temu widzowie tego rodzaju spektakli czuli się jakby naprawdę zostali zaczarowani.
Iluzjonistyka jest to sztuka stwarzania i prezentowania iluzji, którą można znaleźć w kulturach całego świata, a pierwsi iluzjoniści w spisanej historii pochodzą z I i II wieku i są nimi uliczni kuglarze z Grecji i Rzymu. Rzymscy pisarze Alkifron, Seneka i Sekstus Empiryk spisali napotkanych przez siebie sztukmistrzów oraz opis sztuczki znanej do dzisiaj jako „kubki i kule”. Zazwyczaj potrzebne są 3 niewielkie kubeczki i 3 kulki, ale w samym takim triku stosuje się wiele zdumiewających i czarodziejskich efektów. Obserwowane z bliska przez publiczność kule rozpływają się w powietrzu, pojawiają z powrotem pod kubkami, wędrują z jednego do drugiego, przenikają przez dna, a czasem są wyciągane z nosów lub uszu widzów. Na deser jednak sztukmistrz zmienia je w coś innego np. myszki, króliki lub kawałki owoców.

Z konieczności pierwsi kuglarze musieli być zgoła wszechstronni. Jako, że niewiele trików było wymyślonych do ich czasów dlatego poza wykonywaniem tzw. magicznych sztuczek mogli oni wykonywać różnego rodzaju akrobacje, żonglerkę, przedstawiać teatr lalek czy też chwalić się popisami wytrenowanego zwierzaka (małpki, niedźwiedzia czy też psa). Tego rodzaju szkoły ulicznych magików istniały w Atenach, a wielu wykonawców znanych było z tego, że potrafili oni rozbawić i zadziwić nawet najbardziej opornych widzów. Grecy doceniali wszelkiego rodzaju zdolności: sportowe, teatralne, muzyczne, artystyczne, retoryczne i dlatego iluzjonistyka nie była wyjątkiem.

W czasach Cesarstwa Rzymskiego, ale już w szczególności w średniowieczu magicy zaczęli się pojawiać w miasteczkach i miastach całej Europy. Niektórzy z nich zwykli pracować pojedynkę, inni z kolei dołączali do grup wróżbiarzy, akrobatów, żonglerów, muzyków i poetów, którzy wędrowali z miasta do miasta, aby zabawiać arystokratów na zamkach feudałów, a pospólstwo na podwórzach, a także w szopach i tawernach. Niewiele jednak wiadomo o ówczesnych iluzjonistach poza faktem, że duchowni nie darzyli ich sympatią. Pomimo tego, że iluzjoniści w Anglii zwani byli kuglarzami i ich sztuczki były raczej nieszkodliwe to Kościół potępił ich fach jako niemoralny, gdyż był oparty na kłamstwie. Za pomocą takich samych sztuczek z jakich korzystali uliczni magicy można było oszukiwać w grach lub naciągać ludzi na „magiczne lekarstwa”. Niektórzy jednak nie ufali kuglarzom, gdyż obawiali się, że ich triki mogą mieć swoje źródło w nadprzyrodzonych mocach. Jako, że  prawdziwa natura sztukmistrzów magicznych sztuczek owiana była tajemnicą to ci, którzy wierzyli demony i czarownice (a do XVII wieku była ich znaczna ilość) spodziewali się wszystkiego co najgorsze. Miał na to zapewne wpływ fakt, że sami magicy korzystali z wierzeń magicznych i wypowiadali słowa o „magicznym” znaczeniu, wymachiwali różdżkami albo po prostu udawali, że przyzywają nadprzyrodzone moce i rzucają czary.

W XVIII wieku iluzjonistyka zaczęła jednak nabierać cech, które stały się odrębną dziedziną rozrywki  od lalkarstwa, żonglerki czy innych sztuczek cyrkowych. Rewolucja naukowa dała nowe sposoby myślenia i dlatego zaprzestano podejrzewać iluzjonistów o nadprzyrodzone zdolności, a ich status jako twórców iluzji lub magików (tak zaczęto ich nazywać od koniec lat 80-tych XVIII wieku) stał się wyraźnie jasny. Magicy w tym czasie zaczęli pobierać opłaty za wstęp na swoje przedstawienia i coraz częściej dawali pokazy na dworach królewskich. Wcześniej zaś pracowali za niewielkie datki lub sprzedaż popokazową (talizmanów lub leczniczych toników). Warto wspomnieć, że na deski teatru iluzjoniści trafili w 1 połowie XVIII wieku. Pierwszy i zarazem najznakomitszy magik sceniczny to Giovanni Giuseppe Pinetti występował w latach 80 i 90 XVIII wieku na deskach najlepszych, europejskich teatrów. Dokonywał wielu imponujących magicznych sztuczek, do których należy zaliczyć zdjęcie komuś koszuli bez uprzedniego ściągnięcia marynarki, przebijanie w powietrzu gwoździem kart tak, by przebił jednocześnie ścianę i czytanie w myślach ludzi będących na widowni.

Magicy końca XIX i początku XX wieku dawali 2-godzinne pokazy, które obfitowały w niewyobrażalne cuda. Ci magicy objeżdżali całą kulę ziemską z tonami scenografii, sprzętów i kostiumów. Człowiekiem, który wzbił się na wyżyny gwiazdorstwa w wodewilach był Harry Houdini. Potrafił on oswobodzić się ze wszystkich okowów – kajdanków, łańcuchów i cel. Był on również najsławniejszym i przez to najlepiej opłacanym iluzjonistą nie tylko swoich czasów.

Dlaczego więc do dnia dzisiejszego praktycznie każdy zatrzymuje się by obejrzeć sztuczki magika wędrownego, dlaczego ludzie płacą niejednokrotnie duże sumy za pokazy iluzji? Przecież każdy wie, że to tylko sztuczki. Sądzę, że nie chodzi tutaj o poznanie tajemnic iluzjonisty, ale o sam fakt aury tajemniczości. Magia porusza zmysły, przepełnia zdumieniem i zadziwieniem, wywraca cały świat do góry nogami, a także sprawia, że to co wydaje się niemożliwe jest jednak możliwe.

- Frey

1 komentarz:

statystyka