poniedziałek, 22 czerwca 2015

Homoseksualizm w mitologii greckiej


Aby w ogóle zacząć temat związków lesbijskich w mitologii greckiej, trzeba najpierw powiedzieć o heteroseksualności i ogólnym życiu seksualnym Greków. Opowieści Greków pełne były różnych dewiacji seksualnych, bogów związanych z cielesnością i płodnością (np. Eros, Dionizos, Priap, Hermafrodyt, Demeter, Narcyz). Znane są nam współcześnie takie terminy w psychologii jak kompleks Edypa i kompleks Elektry, które wywodzą się z greckiej twórczości. Wieki temu fallus nie był wstydliwą częścią ciała, a symbolem płodności. Jego podobiznami ozdabiano domy i rzeczy codziennego użytku, noszono je jako biżuterię. Na wazach przedstawiano także różne zachowania seksualne. Nie tylko mity, ale także filozofia miały duży wpływ na postrzeganie seksualności wśród Greków. Arystoteles, Platon, hedoniści, stoicy – to oni w dużej mierze ukształtowali jej rozumienie. Arystoteles głosił ideę kalokagathii, czyli połączenia piękna z dobrem, a także pogląd, jakoby mężczyzna był istotą dominującą i „cieplejszą”, kobieta zaś bierną i „zimniejszą”. Platon uważał, że kobieta i mężczyzna to dwie połówki, które po złączeniu stają się całością. Po takim połączeniu są w stanie osiągnąć pełnie szczęścia w strefie duchowej. Rozpowszechnił też koncepcję sacrum – duchowa harmonia – oraz profanum – miłość fizyczna. Ideał człowieka wiązał się ze wzorowymi proporcjami, jednak nie podkreślano na początku cech płci. Dopiero później ukształtował się obraz idealnej kobiety – egipskiej tancerki, a także hermafrodyty. Zmiany tyczyły się także mężczyzn. Dzięki igrzyskom olimpijskim atrakcyjność związana była z figurą sportowca. Później ideałem piękna był młody chłopiec.

Patriarchalna kultura starożytnych Greków mimo wszystko nie wykluczała kobiety z życia publicznego całkowicie, o czym świadczą kulty bogiń takich jak Demeter czy Atena. Podczas niektórych świąt kobiety mogły uczestniczyć na równo z mężczyznami, a wręcz było to konieczne. Kobiety nie były odizolowane od życia kulturalnego, cieszyły się swobodą, możliwością nauki w wyższych kręgach. Były one jednak zamknięte w swoim środowisku, co sprawiało, że w niewielkim stopniu rozwinął się homoseksualizm, jednak nie tak bardzo jak wśród mężczyzn.

Jedną z kobiet, która na trwale zapisała się w historii, była Safona, poetka grecka z przełomu VII i VI w. p.n.e. Jest ważną współcześnie postacią za sprawą jej udziału w życiu kulturalnym, wiąże się ją z miłością lesbijską. Pochodziła z wyspy Lesbos (termin „lesbijka” wywodzi się właśnie od nazwy tego miejsca), urodziła się w arystokratycznej rodzinie, dzięki czemu mogła pobierać nauki. Wiadomo, że wyszła za mąż i miała córkę imieniem Kleis. Nie tylko tworzyła poezję, ale też kształciła młode dziewczyny, przygotowywała do życia dorosłego, którym to prawdopodobnie dedykowała swoją lirykę miłosną. Patronką tej grupy dziewcząt była Afrodyta, bogini miłości. W swoich wierszach wyrażała żal i smutek, gdy jej podopieczne musiały opuścić krąg i wyjść za mąż. Nie są to jednak wiersze przepełnione erotyzmem w dosłownym tego słowa znaczeniu. So tej pory badacze spierają się, czy Safona rzeczywiście opiewała seksualność między kobietami. Nie znamy wielu faktów z jej życia, jedynie jej twórczość nam jest znana, a poza tym poetka urosła do rangi legendy – nie wiemy, co było prawdą, a co fikcją. 

Związki homoseksualne wśród kobiet nie były rozpowszechnione w mitologii greckiej, ale mimo wszystko występowały. Grecy stworzyli postać Myrmeks, dziewczyny ateńskiej, która według niektórych przekazów miała być kochanką Ateny. Dobre obyczaje i zręczność były atutami Myrmeks, lecz posiadała ona też wady. Przechwalała się, że stworzyła pług, kiedy to w rzeczywistości zrobiła to Atena. Aby ukarać dziewczynę, Atena przemieniła ją w mrówkę, która wyrządzała szkody plonom. Wydawałoby się, że Myrmeks pozostanie szkodnikiem na zawsze, lecz los był przychylny dziewczynie. Na wyspie Ojnone osiedlił się syn Zeusa, Ajakos. Miejsce było niezamieszkane, więc poprosił on ojca, aby przemienił w ludzi mrówki, którymi mógł władać. Wszystkie mrówki razem z Myrmeks ponownie przybrały ludzką postać, a lud ten nazwano Myrmidonami.

Inny mit opowiada o miłości Ifis oraz Iante. Ifis była córką Ligdosa i Teletusy, Kreteńczyków z Fajstos. Ligdos miał namówić żonę na porzucenie dziecka po narodzinach, jeśli okazałoby się, że jest to dziewczynka. Nie zrobiła tego jednak, ponieważ podczas porodu miała wizję. Izyda poleciła kobiecie wychowanie nowonarodzonego dziecka, nie zważając na płeć. Gdy Teletusa urodziła córkę, ukryła ten fakt przed mężem, nadając dziewczynce imię Ifis (zarówno męskie, jak i kobiecie) i ubierając ją jak chłopca. Wkrótce w Ifis zakochała się Iante, myśląc, że jest ona mężczyzną. Dziewczęta w końcu się zaręczyły, lecz Teletusa odwlekała ślub z wiadomych powodów. Gdy skończyły się jej wymówki wybłagała u Izydy, aby ta jej pomogła. Bogini przemieniła Ifis w mężczyznę, a potem zawarto małżeństwo.

Największym Casanovą greckiej mitologii był Zeus, który polował na wszystko, co się ruszało. Ten bóg również jest w pewnym stopniu związany z miłością lesbijską. Wszystko zaczęło się od Kallisto, nimfy leśnej (według innych wersji – córka króla Lykaona albo Nykteusa), która ślubowała dziewictwo. Żyła ona w górach i była jedną z towarzyszek Artemidy. Zeus zakochał się w Kallisto, lecz nie mógł do niej dotrzeć, ponieważ nimfa unikała mężczyzn. Zeus jednak przemienił się w Artemidę i spłodził z Kallisto syna o imieniu Arkas. Podczas kąpieli w źródle prawdziwa Artemida zauważyła brzemienną Kallisto, przepędziła ją i zamieniła w niedźwiedzicę. Mówi się też, że to Hera przemieniła nimfę lub też namówiła Artemidę do zabicia jej strzałą z łuku. Zeus podobno zamienił Kallisto w gwiazdozbiór Wielkiej Niedźwiedzicy. 

Homoseksualizm wśród mężczyzn w Grecji był dużo bardziej rozpowszechniony od związków między kobietami. Nakładało się na to wiele spraw, m.in. obecność zamkniętych kół naukowych, miesiące lub nawet lata spędzone na wojnie, legalna prostytucja homoseksualna wśród dorosłych mężczyzn, a nawet igrzyska olimpijskie. W poprzednim blogu wspominałam o ideałach mężczyzny - dzięki igrzyskom olimpijskim atrakcyjność związana była z figurą sportowca. Później ideałem piękna był młody chłopiec. Homoseksualizm nie był uważany za patologię, nie tępiono tego zjawiska, jeśli nie zagrażał instytucji rodziny. Również Platon przyczynił się do tolerancji takich związków. Zgodnie z jego poglądami ludzie niegdyś mieli 4 ręce i 4 nogi. Zostali oni podzieleni na dwie połówki, które miały szukać siebie nawzajem. Tym samym, połączenie dwóch różnych płci lub tej samej nie miało obniżało wartości związku, ponieważ i tak, i tak byli oni całością. W starożytnej Grecji najczęstszą formą homoseksualną była pederastia, czyli związek dorosłego z osobą w wieku 15-18 lat. Najpowszechniejsza była ona w środowisku arystokratycznym i wiązała się ona z wejściem w dorosłość kochanka mężczyzny. Uważana była za doskonałą formę wychowania i kształtowania takich cech jak: wrażliwość na piękno, cnoty męskości i patriotyzm.

Gdyby rozwodzić się bardziej nad homoseksualizmem w historii starożytnej Grecji i Rzymu, to by mi chyba życia nie starczyło. Dlatego skupimy się na mitologii greckiej. Na pierwszy ogień weźmiemy Achillesa, mitycznego herosa i bohatera „Iliady” Homera, oraz Gdyby rozwodzić się bardziej nad homoseksualizmem w historii starożytnej Grecji i Rzymu, to by mi chyba życia nie starczyło. Dlatego skupimy się na mitologii greckiej. Na pierwszy ogień weźmiemy Achillesa, mitycznego herosa i bohatera „Iliady” Homera, oraz Patroklosa, również postać z tego eposu. Obaj byli ze sobą spokrewnieni, a przy tym byli też przyjaciółmi. W dzieciństwie trafił na dwór Peleusa, gdzie poznał się z Achillesem, z którym spędził wiele lat życia. Współcześni badacze doszukują się jednak bardziej intymnych zażyłości między tym dwojgiem – i to nie tylko ze względu na ich wspólne wychowanie. Homer nie powiedział tego wprost, ale inni, późniejsi autorzy tworzyli teksty, które były aluzją do homoseksualnego związku. Podczas pierwszej wyprawy na Troję, gdy wylądowali w Mysji, Patroklos został ranny, ale Achilles pielęgnował go i uleczył. W „Iliadzie” Patroklos jest często wymieniany, a jego czyny są wychwalane. Został on zabity po rzezi, której dokonał wśród Trojan. Miał on wtedy na sobie boską zbroję Achillesa. Gdy Achilles dowiedział się o stracie przyjaciela/kochanka (cholera ich tam wie), rzucił się do walki bez zbroi. Po jego okrzyku bojowym Trojanie uciekli, pozostawiając ciało Patroklosa. Pragnąc pomścić jego śmierć, Achilles postanowił zabić Hektora w pojedynku. Sam pogrzeb Patroklosa był niezwykle ważny, ponieważ Homer poświęcił mu końcówkę „Iliady” (plus śmierć Hektora). Podczas tego smutnego wydarzenia ofiarowano zmarłemu dwunastu młodzieńców trojańskich oraz zorganizowano igrzyska, podczas których uczestniczyli wodzowie greccy. Po wygaśnięciu stosu żałobnego zbudowano grób, w którym spoczęły prochy Patroklosa, a później także i Achillesa.

Kolejnym bohaterem mitologii greckiej związanym z Achillesem jest Troilos, syn Priama i Hekabe. Wszystko rozchodziło się o przepowiednię – jak wiadomo, w Grecji przepowiednia może równać się fatum, a więc trzeba się problemu szybko pozbyć – która mówiła, że gdyby Troilos dożył dwudziestu lat, Troja nie zostałaby zdobyta. Nie ma wątpliwości, że Achilles zabił Troilosa, lecz sposób, w jaki tego dokonał, jest tematem spornym. Jeden z wariantów utrzymuje, że Achilles spotkał chłopca przy studni i, zachwycony jego urodą, zakochał się w nim. Troilos zauważył herosa i uciekł przed nim do świątyni Apollona Tymbrejskiego. Achilles nie zdołał go przekonać, aby opuścił budynek, dlatego wszedł do niego i ugodził włócznią Troilosa. 

Agamemnon, mityczny król m.in. Myken i Argos, jeden z rodu Atrydów, również nie stronił od mężczyzn. Jego wybrankiem miał być Argennos (Argynnos), urodziwy młodzieniec, syn Pejsidike. Podobno mieszkał w Beocji, gdzie przepływała rzeka Kifissos. Kiedy pewnego razu kąpał się w tych wodach, ujrzał go Agamemnon, który zakochał się w chłopcu. Argennos zaczął uciekać, aż w końcu rzucił się w wir rzeki i utonął. Zrozpaczony Agamemnon wyprawił mu uroczysty pogrzeb oraz wybudował świątynię Artemidy Argennis.

Wszyscy z Was na pewno znają mit o Narcyzie, w którym zakochała się nimfa Echo. Mało kto jednak wie, że istnieje inna wersja mitu, boecka, która jest zupełnie inna. Według niej Narcyz, piękny młodzieniec, mieszkał w mieście Tespiów. Mimo swojej nieprzeciętnej urody jakoś niespieszno mu było do miłosnych rozkoszy. Poznał on wkrótce Amejniasa, do którego nie zapałał gorącym uczuciem. Amejnias natomiast wręcz go nachodził. Zdenerwowany Narcyz w końcu podarował młodzieńcowi miecz. Amejnias przebił się tym darem pod domem ukochanego. Gdy cierpiał katusze, prosił bogów o przekleństwo dla Narcyza. Pewnego razu Narcyz ujrzał swoje odbicie i zakochał się w nim bez pamięci. Z namiętności i rozkoszy popełnił samobójstwo nad wodą – tam też wyrósł żółty kwiat.

A teraz lecimy z najpiękniejszym bogiem w mitologii greckiej – Apollonem. A że najpiękniejszy, to i sporo kochanek miał. I kochanków. Jednym z nich był Hyakintos(Hiacynt), syn Amyklasa i Diomedy. Apollon pokochał Hyakintosa za jego niespotykaną urodę. Pewnego dnia wspólnie rzucali dyskiem (o, i tutaj potwierdza się fakt, że ideałem był mężczyzna wysportowany), aż wiatr nagle zmienił kierunek i uderzył nieszczęśliwe Hyakintosa w głowę (inna wersja mówi, że dysk odbił się od skały). Młodzieniec zmarł na miejscu. Apollon rozpaczając nad ciałem ukochanego, przemienił wypływającą z rany krew w nowy kwiat – hiacynt (lub lilia złotogłów). Według innych źródeł śmiertelny wypadek spowodował Zefir, który rywalizował z Apollonem o młodzieńca. Zmieniając tor lotu dysku, miał on zemścić się na zakochanych. Podobno także Boreasz (uosobienie wiatru północnego) mógł skrzywdzić Hyakintosa, ponieważ także go kochał. Jak widać Hyakintos miał od groma natarczywych uwodzicieli, a wyszło jak zawsze w mitologii greckiej – śmiercią. 

Kolejnym kochankiem Apollona był niejaki Kyparissos, syn Telefosa. Inne wersje podają, że pałać do niego pożądaniem mógł też Zefir (widać powtórkę z rozrywki z Hyakintosem – zgadnijcie jak skończy się ta historia). I znów mówi się, że Apollon nie zakochał się w przeciętnym chłoptasiu, ale w młodzieńcu o niezwykłej urodzie. Kyparissosowi towarzyszył zawsze oswojony jeleń. Pewnego razu wybrał się on razem ze zwierzęciem na polowanie. Młodzieniec zostawił jelenia, a sam poszedł polować. Przez nieuwagę zabił towarzysza wbijając mu oszczep w bok (przepraszam za prywatne wstawki, ale już nie mogę – to wygląda jak urywki z telezakupów – idziesz do lodówki, wyciągasz ser, a kuchenka ci wybucha tuż obok).Zrozpaczony Kyparissos błagał bogów o śmierć, lecz oni uczynili coś innego. Przemienili go w drzewo cyprysu, które do teraz symbolizuje smutek (dlatego na południu wokół grobów sadzone są te rośliny).

Apollonem wiąże się jeszcze jednego młodzieńca – Hymenajosa. Tradycja nie wyjaśnia do końca, czyim był synem. Mówi się, że był on dzieckiem Apollona, ale to nie przeszkodziło Grekom, aby stwierdzić, że może nie łączyły ich więzy krwi. Może byli kochankami? Hymenajos był niezwykłej urody, brano go czasami za kobietę. Był on także bogiem orszaku weselnego, do którego modlono się podczas ślubu. Te dwa poprzednie fakty – o urodzie i o weselach – są pewne, natomiast jego kontakty z innymi mężczyznami już nie za bardzo. Według mitów miał on być kochankiem a) Apollona b) Tamyrisa (mityczny muzyk) c) Hesperosa (uosobienie gwiazdy wieczornej). Niestety, tylko tyle o tych burzliwych związkach wiadomo.

Mit o rodzie Labdakidów jest wyraźnie zaznaczony w „Antygonie” oraz „Królu Edypie” Sofoklesa. Aby nie przedłużać bloga, odsyłam Was do Cioci Wikipedii, która dokładnie opowie o klątwie ciążącej na tej mitycznej rodzinie:http://pl.wikipedia.org/wiki/LabdakidziWszyscy pewnie wiedzą, że nad Labdakidami ciążyła klątwa, która mówiła, że syn zabije ojca i ożeni się z własną matką. Lecz raczej nie mówi się o przyczynie jej nałożenia. Nieszczęście na swoją rodzinę sprowadził Lajos, syn Labdakosa, króla Teb, a później także ojciec Edypa. Został osierocony przez swoich rodziców bardzo młodo, dlatego też władzę w Tebach przejął heros Lykos. Został on później zabity przez Zetosa i Amfiona (bliźniacy, synowie Zeusa), mszcząc się w ten sposób na oprawcy ich matki. Bracia przejęli władzę w Tebach, a sam Lajos musiał uciekać. Trafił na dwór Pelopsa, gdzie poznał jego syna, Chrysipposa. Zakochał się w młodzieńcu i porwał go. Pelops rzucił klątwę na Lajosa, a sam Chrysippos popełnił samobójstwo. 

A teraz lecimy na Sycylię, rodzinną wyspę półboga Dafnisa. Był synem Hermesa, boga pasterzy, i bliżej nieokreślonej nimfy. Wychowane przez inne przedstawicielki tej mitycznej rasy, wyrósł na pięknego i zdolnego młodzieńca, który miał powodzenie głównie u kobiet. Muzykowania uczył go Pan, bóstwo opiekuńcze pasterzy i trzód, o ciele pół człowieka i pół zwierzęcia. Podobno podczas tych lekcji ich miłość się rozwinęła. Więcej o ich związku nic nie wiadomo.

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych bogów w mitologii greckiej jest Dionizos, syn Zeusa i Semle. O nim samym można by dużo opowiadać, ale nam na razie wystarczy to, że jest on bogiem winnej latorośli, dzikiej natury, ale też płodności, hedonizmu, rozkoszy i uczt. Jednym z jego „zdobyczy” był Ampelos. Nie dziwota, że to właśnie jego sobie upodobał, skoro imię oznaczało szczep winny. Syn satyra i nimfy został obdarowany przez Dionizosa winną latorośl, która zwisała z gałęzi młodego wiązu. Kiedy Ampelos chciał zebrać owoce wdrapując się na drzewo, cała roślina przewróciła się na nieszczęśnika i zabiła go na miejscu. Zrozpaczony Dionizos przemienił ukochanego w gwiazdozbiór tym samym uwieczniając go na wieki na niebie.Tym razem zaczniemy od kobiety, która stała się nieświadomą sprawczynią schadzki dwóch kochanków. Mowa o Semele, matce Dionizosa, która za swoją zuchwałość została srogo ukarana przez Zeusa. Zażądała, by ukazał się jej w swojej boskiej chwale. Widząc jego ognistą postać, spłonęła i trafiła do Podziemia. Kiedy świat uznał potęgę Dionizosa, zszedł on do Podziemi w poszukiwaniu matki. Bóg nie znał drogi, dlatego też zapytał się o nią wieśniaka Polymnosa (Prosymnosa). Pomógł on Dionizosowi, ale poprosił także o odwdzięczenie się, gdy bóg wróci na ziemię. Pomyślicie sobie, kurczę, no ale jakby nie patrzeć, romansu żadnego. I tu się moi drodzy mylicie, bo wyobraźnia starożytnych Greków nie znała granic. Oczywiście kiedy Dionizos wrócił na ziemski padół, Polymnos już wąchał kwiatki od spodu. Jednak bóg rozpusty ani myślał nie odwdzięczyć się swojemu wybawcy. Co poniektórzy wiedzą, że atrybutami Dionizosa były: winorośl, byk, a także… fallus. A tenże fallus wziął się od tego, że nad grobem Polymnosa wystrugał z kija figowego właśnie ten kształt. No i… odegrał bliżej nieokreśloną scenę – prawdopodobnie o zabarwieniu seksualnym. Tak Grecy wytłumaczyli sobie rolę przypisywaną fallusowi w kulcie Dionizosa.

Mit o Nisusie i Euryalosie przypisuje się Wergiliuszowi. Obaj mieli być towarzyszami Eneasza, a siebie samych mieli darzyć przyjaźnią. Niektórzy doszukują się intymniejszych relacji z racji ich czynów. Razem wyprawili się na wojnę przeciwko Rutulom. Pewnej nocy zabili ich śpiącego wróżbitę, co doprowadziło do wysłania pościgu za nimi. Przyjaciele rozdzielili się i ukryli w dwóch różnych miejscach. Nisus jednak podejrzewał, że jego kompan jest w niebezpieczeństwie i ,zamiast przeczekać najgorsze, zginął od ciosów wrogów, próbując pomścić zmarłego Euryalosa. 

Jedną z dwunastu prac Heraklesa było ujarzmienie koni Diomedesa, pierwszego króla Tracji. Klacze były karmione wędrowcami, którzy ośmielili się dotrzeć do jego kraju. Eurysteus polecił Heraklesowi, aby uspokoić zwierzęta i przyprowadzić je do Myken. Grupie na czele z Heraklesem udało się porwać konie, lecz na wybrzeżu tubylcy zapragnęli odbić stado. Wódz powierzył wtedy opiekę nad klaczami Abderosowi, synowi Hermesa. Młodzieniec jednak został stratowany przez rozjuszone zwierzęta. Po zabiciu Diomedesa Herakles założył miasto na cześć ukochanego – Abderę. Istnieje również wersja mówiąca, że Diomedes został pożarty przez własne pupilki.

Herakles niegdyś wojował z Dryopami. W walkach zabił ich króla Tejodamasa, a następnie porwał jego urodziwego syna - Hylasa. Jego kochanek towarzyszył mu podczas wyprawy Argonautów. W Mysji Herakles wybrał się do lasu, aby znaleźć odpowiednie drewno na nowe wiosło, które przedtem złamał. Hylas zaś udał się nad akwen wodny. Tam spotkały go nimfy, które zachwycone jego urodą, wciągnęły go pod wodę pod pozorem zyskania nieśmiertelności. Herakles i jego przyjaciele na próżno wołali młodzieńca. Argonauci zaś nie czekali na swoich towarzyszy i wypłynęli na pełne morze. W okolicy zaginięcia Hylasa zostało wzniesione miasto Kios (później Prusa). Herakles uważał, że Hylas nadal żyje, lecz został uprowadzony przez Mysyjczyków. Rozkazał im, aby wyznaczyli osoby, które będą szukały chłopca. Mieszkańcy Mysji wyprawiali się do lasu co roku. Wtedy też kapłani szli na czele procesji i po trzykroć wołali imię Hylasa.

Iolaos był bratankiem Heraklesa, jego wiernym towarzyszem podczas dwunastu prac oraz woźnicą rydwanu. Przypisuje się im nie tylko typowo rodzinne związki, ale też romantyczne. Iolaos miał pomagać Heraklesowi w walce z hydrą lernejską, w pojedynku z Kyknosem, w wyprawie po stada Geryona i pod Troję. Przypisuje się mu jeszcze więcej chwalebnych czynów. Gdy Herakles został wygnany przez Eurysteusa, Iolaos podzielił z własnej woli jego los. Ku czci Heraklesa wybudował wiele miast i świątyń na terenie Sycylii. Mówi się też, że po śmierci wrócił na ziemię i z zemsty za zabicie Heraklesa oraz nękanie rodu Heraklidów zabił Eurysteysa. 

Pelops, syn Tantala, pochodził z Azji Mniejszej, dopiero później dotarł do Europy w wyniku prowadzenia wojny przeciwko jego ojcu. Wokół jego postaci powstał mit mówiący, że Tantal poćwiartował go oraz podał potrawę z jego ciała innym Bogom. Większość gości zorientowała się z czym mają do czynienia, jedynie wygłodniała Demeter spożyła nieco mięsa. Podobno Tanatal tak uczynił, aby sprawdzić, czy bogowie są rzeczywiście wszechwiedzący. W końcu przywrócili oni życie Pelopsowi. Po tym swoistym cudzie Posejdon zakochał się w młodzieńcu i zabrał go na Olimp, gdzie uczynił go wyższym urzędnikiem. Jednak Pelops został zdegradowany i wrócił na Ziemię, gdyż Tanatal poprzez swego syna podbierał bogom nektar i ambrozję, a następnie dawał je ludziom. Mimo wszystko Posejdon nie zrezygnował z Pelopsa. Wciąż się nim opiekował i podarował mu skrzydlate konie. Podczas Waki z Ojnomaosem o zdobycie Hippodamei Posejdon wspierał Pelopsa.

Glaukos, syn Minosa i Pasifae, jako dziecko hasał sobie wesoło za myszką. Chłopiec jednak się zagalopował i wpadł do kadzi z miodem, w której utonął. Minos z pomocą wróżbitów, a może nawet samego Apollona, w końcu znalazł zwłoki syna. Dowiedział się też, że jest na ziemi człowiek, który może go wskrzesić. Było to jednak trudne, ponieważ ta osoba musiała opisać kolor pewnej nietypowej krowy. Zmieniała ona maść – rano siwiała, w południe czerwieniała, a wieczorem czerniała. Zebrał wszystkich Kreteńczyków i kazał im rozpoznawać barwę krowy. Ta sztuka udała się jedynie Polyidosowi, synowi Kojranosa. Powiedział on, że zwierzę ma kolor morwy – owoc z początku jest biały, potem czerwony, a dojrzały czarny. Minos zamknął w jednym pomieszczeniu zmarłego syna i Polyidosa, gdzie miał się stać cud zmartwychwstania. Jednak wybawca ujrzał węża i ugodził go mieczem. Zaraz pojawił się kolejny gad, który trzymał w paszczy ziele. Dotknął nim swego pobratymca i ten zaraz ożył. Widząc to Polyidos zabrał tajemniczą roślinę i natarł zwłoki Glaukosa. Minos jednak chciał czegoś więcej, więc rozkazał Polyidosowi, aby nauczył wieszczyć Glaukosa. Zrobił go, ale gdy mógł już opuścić Kretę, napluł na twarz ucznia, co sprawiło, że Glaukos zapomniał całą naukę. Gdzie tu się można dopatrzyć miłości homoseksualnej – nie wiem. Może są jakieś nikłe przesłanki, podczas nauczania Glaukosa, ale to bardziej przypuszczenia niż fakty.

Śmiertelną zgubą Orfeusza były rozgniewane kobiety trackie. Jedna z wersji mówi, że Orfeusz nie tylko nie lubił kobiet, wręcz je odtrącał i ich unikał. Orfeusz miał mieć romans ze skrzydlatym synem Boreasza, Kalaisem. Mówiono też, że to on rozpoczął rytuały związane z pederastią. Po powrocie z Podziemia Orfeusz stworzył na Ziemi podobne do tamtego świata misteria i święta, lecz nie pozwolił, aby kobiety brały w nich udział. Mężczyźni zbierali się w domu, zamykali się od środka, a na zewnątrz pozostawiali broń. Pewnej nocy trackie kobiety zabrały broń i zabiły całe męskie zgromadzenie – w tym Orfeusza. Zeus związany jest nie tylko z miłością lesbijską. Tym razem nie przemienił się on w kobietę, lecz pozostał w swojej postaci. Zapałał miłością do Ganimeda, bohatera rodu trojańskiego, który podobno był najpiękniejszym śmiertelnikiem. Zeus zauroczony jego urodą porwał go, gdy ten strzegł trzody ojca. Jedna wersja mówi, że sam Zeus zakosił Ganimeda, inna zaś, że zrobił to jego orzeł. Podobno mógł to zrobić też Zeus, ale w postaci tegoż ptaka. Są jeszcze inne przekazy na temat porwania. Zeus uczynił Ganimeda jego sługą. Nalewał on do zeusowego pucharu nektar; przedtem robiła to Hebe, bogini młodości. Zeus nie oddał Ganimeda ziemskim rodzicom, lecz wynagrodził ojcu porwanie. Ofiarował mu boskie konie lub szczep winnej latorośli wykuty w złocie przez Hefajstosa. 

- Gumiguta

1 komentarz:

statystyka