Miałoto miejsce dawno temu w Japonii. Pewnego dnia do prefektury Wakayamaprzybył mnich Anchin. Choć chciał jak najszybciej udać się doświątyni to prefekt Kiyotsugu nalegał aby mnich przenocował uniego w domu. Anchin się w końcu zgodził. Gdy mnich wszedł dopokoju gościnnego niedługo po nim przyszła Kiyo aby zobaczyćprzybysza. Następnie udała się do swojego ojca z pytaniem kim jestich gość. Ojciec wkręcił ją, że jest to jej przyszły małżonek,a ona mu w to uwierzyła.
Gdy mnich poszedłspać Kiyo weszła po cichu do jego pokoju i delikatnie ułożyłasię koło niego. Gdy Anchin się obudził i zobaczył przy nimdziewczynę zapytał się kim ona jest. Ona natychmiast odpowiedział,że jest jego przyszłą żoną. Jednak całym sercem było oddanyświątyni. Gdy usłyszał odpowiedź wtedy zaczął przygotowywaćsię do dalszej podróży do świątyni. Na pytanie dziewczynydlaczego ją zostawia samą mnich odpowiedział, że jeszcze do niejwróci.
Jednak gdy dotarł doświątyni i wszedł w życie klasztorne zapomniał o Kiyo. Czasmijał a dziewczyna nadal na niego czekała, aż doszła do wniosku,że on już do niej nie wróci i zapomniał o niej. W jej sercurozpalił się płomień nienawiści. Gdy nienawiść wypełniłacałe jej ciał zamieniła się we węża i udała się do świątyniDojo-ji gdzie przebywał mnich.
Anchin domyśliłsię, że to Kiyo i aby się przed nią uchronić schował się poddzwonem. Jednak dziewczyna pod postacią węża zaczęła obracaćtak szybko dzwonem, że dzwon zaczął się palić a wraz z nimmnich. Gdy zemsty stało się zadość dusza Kiyo odleciała do rzekiHidaka, która przepływała koło świątyni.
Przez czterysta lat w świątyni nie było dzwona. Gdymnisi postanowili zamontować nowy dzwon wtedy pojawiła się przynim dziewczyna i wniknęłą w niego od tego czasu dzwon wydawałpojękujące odgłosy. Zmieniło się to w momencie przeniesieniadzwonu do świątyni Myōman-ji i odprawieniu modłów za spokójdusz Kiyo i Anchina. W niektórych wersjach Kiyo była wdową.Również jest alternatywna wersja kiedy przemieniła się we węża,miało to miejsce gdy płynęła za statkiem, na który nie wziąłją mnich.
~Dominik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz