poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Szyszymora (banshee)

Ujrzenie szyszymory (z angielskiego „banshee”) uważane jest w Irlandii za jedno z najstraszniejszych doznań. Nie bez powodu, gdyż oznacza to, że w najbliższym czasie umrze jeden z członków rodziny.

Szyszymory, które są obecne w irlandzkim folklorze od VIII wieku nie są co prawda groźnymi stworzeniami, ale ich potępieńcze jęki sprawiają, że stają się one dość przerażające. Najbardziej charakterystyczną cechą ich wyglądu są ogniście czerwone oczy od trwającego od wieków płaczu i łkania za bliskimi, których kochały i utraciły. Szyszymora przedstawiana jest najczęściej jako wysoka, wymizerowana kobieta o długich, białych włosach, ubrana w zieloną, długą suknię nakrytą szarą opończą z kapturem. Z kolei według innych podań może ona przybrać postać pięknej, złotowłosej dziewczyny w czerwonej sukience lub przygarbionej staruszki.

Ponoć każda irlandzka rodzina miała przypisaną jedną szyszymorę, która służyła jej przez wieki, lecz objawiała się jedynie wtedy, kiedy któryś z członków rodziny miał umrzeć. Najsławniejszą szyszymorą była Aibhill, która nawiedzała królewską rodzinę O’Brien. Według legendy stary król Brian Boru wyruszył na bitwę w roku 1014 ze świadomością, że już z niej wróci żywy.  A to dlatego, że poprzedniej nocy objawiła mu się Aibhill, która prała żołnierskie ubrania, aż woda przybrała barwę krwi.

W późniejszych czasach zwykło się mówić, że szyszymora zwiastuje śmierć lamentowaniem i zawodzeniem pod oknem umierającego – niekiedy wymagało to unoszenia się na wysokość nawet kilku pięter. Znana opowieść z XVII wieku opisuje kobietę, która przebywała w irlandzkim domostwie z wizytą i tymi słowami opisała swoje przerażenie tym co zobaczyła za oknem w środku nocy: „ Odsunęłam zasłony, a w oknie, w blasku księżyca ujrzałam nachylającą się ku mnie niewiastę o ognistych włosach i bladej jak trup twarzy. Krzyknęła głośno, głosem, jakiego nigdy przedtem nie słyszałam, a potem z westchnieniem bardziej do podmuchu wiatru niźli do oddechu podobnym, zniknęła. Jak okazało się później, owej nocy któryś z domowników umarł”.

Niektóre podania mówią o tym, że szyszymory mogą również trzymać się z dala, błąkając się samotnie po wzgórzach wokół domostwa lub siadać na murze – angielskie słowo „banshee” pochodzi od irlandzkiego „bean si”, które oznacza „kobietę ze wzgórz”. Bywało również tak, że szyszymora w ogóle się nie pokazywała, a dawała znać o swojej obecności wydając przeszywające jęki. Bardzo rzadko, ale jednak zdarzało się, że jednocześnie ukazywało się kilka szyszymor. Zwiastowało to wtedy śmierć kogoś szanowanego lub znamienitego.

Warto wiedzieć, że tylko najstarsze rody pochodzące od legendarnych bohaterów rodem z wczesnego średniowiecza miały swoje własne szyszymory. Na samym początku towarzyszyły one wyłącznie rodzinom, których nazwiska zaczynały się od Mac lub O’ – czyli typowo irlandzkich. Jednakże po wielu wiekach małżeństw między różnymi rodami setki innych rodzin również uzurpują sobie prawo do posiadania własnej, prywatnej szyszymory. Szyszymora związana z konkretnym rodem pójdzie za jego członkami dokądkolwiek by się ona nie udała. Z tego powodu zawodzenie i łkania tej istoty można usłyszeć w Ameryce, Anglii i w każdym innym miejscu, w którym osiedlili się Irlandczycy.

- Frey

1 komentarz:

  1. To bardzo interesujące zjawisko. I pomyśleć, że za dwa lata mam zamieszkać w Irlandii. :)
    Ciekawy artykuł, bardzo dobrze mi się go czytało :)

    OdpowiedzUsuń

statystyka