niedziela, 21 lutego 2016

Salamandry w folklorze

Większości ludzi salamandry kojarzą się z niewielkich rozmiarów stworzeniem o pięknym ubarwieniu. Salamandry można spotkać choćby w trakcie leśnych spacerów i tak naprawdę traktowane są bardzo naturalnie. Gdybyśmy jednak żyli w minionych wiekach to w trakcie takich spotkań nie obyłoby się bez „ochów” i „achów”, gdyż tym z pozoru niepozornym stworzonkom przypisywano zdolność figli z ogniem. Oprócz tego, że były w stanie bez żadnego uszczerbku na zdrowiu wyjść z ognia to ich lodowata skóra była w stanie ugasić płomienie.
 
Już w starożytnej Grecji i Rzymie toczyły się burzliwe dyskusje o ognioodpornych właściwościach salamander. Rzymski pisarz Pliniusz w swoim dziele „Historia naturalna” dowodził tego, że salamandra była tak zachwycona widokiem płomieni, że sama niezwykle chętnie wskakiwała do nich. Niektórzy z ludzi, którzy mieli niemalże bujną wyobraźnię twierdzili, że można wzywać te niezwykłe stworzenia, aby pomogły gasić pożary. To na pewno nie wyszło na dobre nic nie podejrzewającym salamandrom, gdyż sceptycy tych teorii (w tym Galen i spółka) łapali je i wrzucali w ogień. Jak nietrudno się zorientować - salamandry źle na tym wyszły.
 
Jednakże byli i tacy, których wiara w takie właściwości salamander przetrwała do czasów renesansu i próbowali zarobić na produkcie zwanym „wełną salamander”. Wykorzystywany był do wszelkiego rodzaju czynności, które wymagały bliskich spotkań z ogniem i wysoką temperaturą (szycie ubrań, ochrona łatwopalnych przesyłek itp.). Zapewne wiele osób mających podstawową wiedzę biologiczną dziwi, że taki drogocenny produkt został nazwany „wełną” skoro salamandry nie mają ani futer ani puchu, ale ci łatwowierni „nie dali się wpuścić w kanał” bowiem sprzedający wykorzystali jedynie wiarę w magiczną moc jaszczurek i dzięki temu towar miał jeszcze większe „wzięcie”. Sam produkt zaś to nic innego jak azbest (jak się później okazało nie bez skutków ubocznych, ale przecież nie można mieć wszystkiego).
 
Żeby do końca wyjaśnić tajemnice i zwyczaje salamander należy zastanowić się nad faktem dlaczego to właśnie im przypisuje się ognioodporne właściwości. A mianowicie: salamandry można zobaczyć na kupkach popiołów, gdyż w takich miejscach znajdujących się np. w zmurszałych kłodach całkiem wygodnie zapadają w stan hibernacji. Czasami dochodzi do tego, że taki pień ląduje przy pomocy człowieka w ogniu, a wtedy tak brutalnie przebudzona salamandra (i moim zdaniem całkiem słuszne będzie stwierdzenie, że również wkurzona) chroniona przez jakieś 2 sekundy przez naturalne skórne wydzieliny ma szansę na wydostanie się z takiej pułapki. To zapewne stąd wzięły się takie a nie inne legendy a te istoty zajęły doczesne miejsce w legendach i słowniku angielskim, gdyż słowo „salamander” oznacza również rodzaj… pogrzebacza.
 
 
- Frey

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka