piątek, 5 sierpnia 2016

Alchemia. Polska

Pierwsze wzmianki o alchemii na Ziemiach Polskich pochodzą z przełomu XIII/XIV wieku. Pierwszym alchemikiem pochodzenia polskiego był Mikołaj, dominikanin. O nim samym wiemy niewiele. W 1278 pojawił się na dworze Leszka Czarnego jako nadworny lekarz. Był zwolennikiem używania leków przygotowanych w sposób alchemiczno-magiczny. Ogólnie tamten okres w alchemii w Polsce jest słabo udokumentowany. Więcej natomiast wiemy o alchemii przełomu wieków XV/XVI. Większość polskich alchemików stanowili zakonnicy. I tak dnia 27 kwietnia roku 1462 miał miejsce pożar wywołany przez dominikańskich alchemików, który zniszczył całkiem sporą część Krakowa. Jednak największy rozwój alchemia osiągnęła w XVI wieku. Alchemia była uznawana za naukę zakazaną, więc nie wykładano jej na uniwersytetach, choć jej elementy pojawiały się na studiach medycznych na Uniwersytecie Krakowskim. Dwór królewski był przychylny alchemikom, co powodowało, że na utrzymaniu władcy znajdowało się zawsze kilku alchemików. Do Polski przybywały takie tuzy alchemii takie jak Johann Faust czy Paracelsus. W roku 1569 w Polsce zostały nawet wydane dwa dzieła tego drugiego. Za główną przyczynę wzrostu zainteresowań alchemią w Polsce uznaje się rozwój górnictwa i hutnictwa. Dzięki odkryciom alchemicznym można było oczyszczać wiele metali, w tym ołów. I tak w roku 1517 powstało pierwsze państwowe laboratorium chemiczne. Pewnie każdy kojarzy Jana Twardowskiego, czy to z utworu Adama Mickiewicza „Pani Twardowska” czy innego dzieła. Otóż można podejrzewać, że Twardowski istniał naprawdę(a nawet wielu naukowców uważa, ze istniał naprawdę). Jerzy S. Bandtkie doszedł do wniosku, że był on polskim szlachcicem i autorem dzieł czarnoksięskich. Inni utożsamiają go z dwoma Johannami Faustami, znanym nam doktorem lub drukarzem. W Bibliotece Jagiellońskiej można znaleźć „Księgę Twardowskiego”, która jednak, jak się później okazało, jest autorstwa Pawła z Pragi. Twardowski podobno na Uniwersytecie Krakowskim studiował matematykę i chemię. Pierwsza wzmianka pochodziła z „Dworzanina polskiego” Łukasza Górnickiego. Inni uważają że postać Twardowskiego to tak naprawdę Lorenc Dhur zwany Duran, a 'Durus' to po łacinie twardy. Jak jest naprawdę nikt tego się zapewne nie dowiemy. 

Wśród zwolenników alchemii byli władcy tacy jak Zygmunt Augusty, Stefan Batory czy Zygmunt III Waza i magnaci polscy Mikołaj Wolski i Olbracht Łaski. Zygmunt August już od młodości interesował się wszelakimi naukami tajemnymi. Jego mentorami byli Stanisław Dewojna oraz Baltazar Smosarski. Dewojn cieszył się dużym zaufaniem króla i wtajemniczył go w alchemię i astrologię. Smolarski zanim trafił na dwór Zygmunta Augusta zasłynął jako lekarz impotencji i bezpłodności. Przypisuje mu się też, że na zlecenie Katarzyny Radziejowskiej sporządził truciznę dla książąt mazowieckich Stanisława i Janusza. Stefan Batory choć był zwolennikiem alchemii to jednak dotacje rozdawał z umiarem. 

Batoremu również zadedykowano kilka dzieł, Leonard Thurneysser swoje dzieło o ziołach, a Hannibal Roselli księgę z komentarzem do dzieła Hermesa Trismegistosa. Zygmunt III Waza natomiast był zapalonym amatorem, przeprowadzał nawet własne eksperymenty w swojej pracowni na Wawelu. To za jego czasów na Ziemiach Polskich przyspieszył rozwój farmacji. Dzięki Olbrachtowi Łasce na dwór Batorego przybył doktor John Dee. Dee był uczonym i filozofem, jednak był znany ze swoich eksperymentów alchemicznych. Później gdy nawiedził go anioł Uriel stał się również medium. Jego pomocnikiem przez kilka lat był Edward Kelley. Warto jeszcze wspomnieć, że po wyjechaniu z Polski dotarli do Pragi. Praga okazała się pechowa do Kelleya, ponieważ wylądował we więzieniu. 

~Dominik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka