poniedziałek, 25 czerwca 2018

“Prowokacja” - recenzja

Tytuł: „Prowokacja”
Autor: Amy A. Bartol
Seria: Przeczucia
Ilość stron: 542
Wydawnictwo: Akurat

„Czwarty tom „anielskiej” serii rozpoczyna się na rajskiej wyspie Zefira, gdzie bohaterowie ukryli się po odbiciu Evie z rąk Brennusa. Niestety drużyna Evie nie ma zbyt wiele czasu na odpoczynek. Brennus, używając magii ożywieńców, wysyła swój obraz do ukochanej i wkrótce na wyspie pojawiają się jego wojska. Rajski zakątek zamienia się w pole bitwy. Evie używa medalionu z portalem, który przenosi ją do Torunia, gdzie Reed urządził dla niej bezpieczną kryjówkę. Pojawia się tam także Anya, anielica w randze Trona. Anya przybyła z Raju w poszukiwaniu ukochanego anioła, jej aspire. Do uciekinierów docierają niepokojące wieści: Upadli stworzyli demona z duszą, który ma ich wyzwolić z Szeolu. Zbliża się wojna, w której każda ze stron chce pojmać Evie.”

Fabuła 10/10

Brennus nie odpuścił Evie. Jest to niemalże obsesja. W związku z czym, życie głównej bohaterki nie należy do najłatwiejszych. Ten uroczy ożywieniec zmienił jednak sposób, w który chce zdobyć Evie. Skończyły się czułe słówka, miłe gesty. Jego plan wygląda teraz zupełnie inaczej. I nie ma nic wspólnego z kolacją przy świecach. No chyba, że to Evie znajdzie się na talerzu. Jak sami widzicie to uczucie jest nieco skomplikowane. Koniec końców napada na rajski zakątek Zefira, sieje spustoszenie, ale jak nietrudno się domyślić jego wspaniały plan wziął w łeb. Evie i spółka uciekają, ale nawet ta ucieczka nie przebiega zgodnie z planem – jakby cokolwiek w jej życiu było poukładane… W Toruniu poznaje niezwykłą anielicę o imieniu Anya, która jak się okazuje, szuka swojego aspire. Nawet nie próbujcie zgadywać kto nim jest ;) Rozmowa z nią sprawa niewielkie problemy, gdyż mówi ona jedynie po anielsku. Tak, czy inaczej okazuje się ona niezwykłym sprzymierzeńcem, podobnie jak mityczny Tau, ojciec Evie. Mityczny Boski Serafin w końcu objawił nam się w pełnej krasie wraz ze swoimi zaufanymi pomocnikami. Zamiast jednak pomóc (w końcu rodzice nie zawsze mają rację, nie?) rozrabia jak pijany zając, a bajzel po nim musi posprzątać nasza radosna gromadka. Ciekawi jesteście, co tam się dzieje? I słusznie! Przeczytajcie sami ;)

Bohaterowie 10/10

Evie w końcu budzi się z transu i kończy z byciem kozłem ofiarnym. Do pewnego stopnia oczywiście. Nadal troszczy się o najbliższych, ale nieco zmieniła zdanie na temat Gankanagów. Reed w dalszym ciągu jest bardzo tajemniczy. Swoje sekrety trzyma głęboko schowane i tylko nieliczni są wtajemniczeni w jego obawy, troski i plany wojenne. Evie, jak to bywa zazwyczaj dowiaduje się o tym na samym końcu. Russell znowu dojrzał i nieco zmienił swoje poglądy względem Evie, co jest miłym i ciekawym zwrotem akcji. Zefir to nadal mistrz rozwałki, który traktuje atak Gankanagów, jako „prezent urodzinowy”. To o czymś świadczy ;) Niespodzianką jest Anya, Tau i Xavier, którzy są jak poranna rosa – zdecydowanie ubarwiają akcję i dodają pikanterii.

Styl 10/10

Autorka stosuje narrację wieloosobową. Narratorami są Evie i Russell, a na końcu również Reed. Daje to wgląd w myśli i odczucia tych bohaterów w trakcie wydarzeń, które dzieją się równolegle. Opisy są rozbudowane, jednakże nie nudzą, a rozbudzają ciekawość. Dialogi są ciekawe, intrygujące, wzruszające, a często również zabawne, dzięki czemu ciężko się oderwać od książki.

Ocena końcowa 10/10

Zdecydowanie polecam „Prowokację” wszystkim tym, którzy podobnie jak ja utonęli w anielskim świecie stworzonym przez autorkę. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Jedni znajdą miłość, inni chwile wytchnienia, a pozostali znakomitą rozrywkę, która rozbudza wyobraźnię. Przecież tak naprawdę nie wiemy, czy w naszym rzeczywistym świecie nie toczy się ciągła walka dobra ze złem ;) Któż to wie, czy kiedyś sami nie będziemy musieli się opowiedzieć po jednej ze stron…
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Akurat oraz Business & Culture.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka