czwartek, 28 czerwca 2018

“Wampir z KC” - recenzja

Tytuł: „Wampir z KC”
Autor: Andrzej Pilipiuk
Seria: Wampir z…
Ilość stron: 394
Wydawnictwo: Fabryka Słów

„Komuna ustępuje miejsca krwiożerczemu kapitalizmowi, co jednak wcale nie oznacza, że wszystko nagle układa się świetnie.
To był taki dobry plan, co mogło się nie udać?! Miały być zyski z wyśrubowanych norm i wakacje w Bułgarii. Miał być wyzysk i poganianie klasy robotniczej batogiem przez spasionego burżuja z cygarem w zębach. Miało być tak pięknie. Miało, ale się…
Wampiry przeżywają szereg traum: najpierw zakład pracy wysyła je na urlop. Wiadomo, że najgorsze we wczasach jest to, że nie ma nic do roboty. A bez roboty człowiek głupieje. Wampir również, bo wampir wszak też człowiek, tylko nieco bardziej martwy.
Następnie Drucianka upada, mimo śmiałego planu naprawczego, który miał dziarskim i zwycięskim krokiem wprowadzić kulejący zakład w krwiożerczy kapitalizm. I znowu – najgorsze w bezrobociu jest to, że nie ma nic do roboty.
Może z powodu tych trudnych przeżyć oba wampiry nie mają tyle co niegdyś cierpliwości do kamieniczników czy byłych ubeków i ich pomysłów na nową rzeczywistość. W ogóle ta nowa rzeczywistość jakaś taka… podobna łudząco do starej.”

Fabuła 10/10

Historia opowiada o czasach PRLu i zmianach, które następują. Najpierw wampiry zostają wysłane na przymusowy urlop. Wpadli jednak na, z pozoru znakomity pomysł – skoro są tak blisko, to zrobią sobie wycieczkę do Szwecji! Problemy zaczęły się już na samym początku. Jak tu buchnąć kajak? W końcu znaleźli i chwycili za wiosła. Wpadli oczywiście na samotny statek, na którym natknęli się na… Jakuba Wędrowycza! Szczęśliwym zbiegiem okoliczności udało im się wyjść cało z opresji, ale była przy tym kupa śmiechu. Przynajmniej dla czytelnika ;) Tak, czy inaczej autor zabrał nas w krótką podróż po historii i pokazał zmiany, jakie się działy na przestrzeni czasu. Marek, Igor i Gosia musieli zmierzyć się nie tylko z problemami natury dokumentacyjnej (no przecież nie mają dowodów, a akty zgonu nie liczą się jako dokument tożsamości), ale również egzystencjonalnej. Wszakże prawdą jest, że wampir też człowiek i z czegoś żyć musi. Tak, czy inaczej wampiry przeżyły sporo zabawnych i pouczających przygód, z których można wyciągnąć kilka lekcji na przyszłość ;)

Bohaterowie 10/10

Marek i Igor to pracowite chłopaki, które mają głowy na karku. Mają swój kodeks moralny i etyczny, nie lubią kapusiów i chcą jedynie żyć w spokoju. Zdrowy rozsądek i spryt pozwalają im wychodzić po mistrzowsku z kolejnych problemów. Ich wychowanka, Gosia ma u nich jak pączek w maśle. Sama nie robi praktycznie nic poza szydełkowaniem i dzierganiem na drutach, ale zdecydowanie dodaje całej historii odpowiedniej pikanterii. Nawet te „czarne charaktery”, z pozoru parszywe kanalie mają wpływ na życie warszawskich wampirów i potrafią się o nich troszczyć! Całość tworzy znakomicie dobraną kompozycję przypraw, która pobudza i nie pozwala zasnąć!

Styl 10/10

Autor stosuje narrację wieloosobową, która pozwala się wczuć nie tylko w sytuację związane z ulubionymi wampirami, ale również ich rzekomymi oprawcami. Całość jest napisana w formie kilku opowiadań, które są w idealnym porządku chronologicznym, ale każde z nich jest poprzedzone odpowiednim wstępem, przez co czytelnik nie czuje się zagubiony. Styl jest starannie wypracowany i szalenie zabawny przez wszystkie porównania, które autor stosuje. Książkę czyta się z zapartym tchem i nie sposób się od niej oderwać.

Ocena końcowa 10/10

Ze wstydem muszę przyznać, że jest to pierwsza książka Andrzeja Pilipiuka, którą przeczytałam i powiem szczerze, że tak bardzo mi się spodobała, że czuję potrzebę sięgnięcia po pozostałe książki tegoż autora. Historia wciągnęła mnie od samego początku i czytałam ją z zapartym tchem. Autor przemycił wiele wspomnień z dawnych czasów, przez co młodsze pokolenie może mieć niewielki problem ze zrozumieniem treści, ale nie powinno to nikogo zniechęcić. Szczerze polecam „Wampir z KC” wszystkim fanom twórczości Andrzeja Pilipiuka i tym, którzy kochają fantastykę doprawioną porządną dawką poczucia humoru oraz historii.
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję Wydawnictwu Fabryka Słów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka