Świat celtyckich bóstw, duchów i
demonów był przebogaty. Ranga bóstw kobiecych w tym świecie, bardzo wysoka w
wierzeniach najwcześniejszych z wolna się obniżała, aż boginie stały się
wiedźmami, wróżkami i syrenami.
Troista Matka
Celtowie po przybyciu do Europy
przejęli niektóre wierzenia osiadłych tu wcześniej ludów neolitycznych. Dla
żyjących w matriarchalnych wspólnotach pradawnych Europejczyków ziemia była
matką żywicielką, a kojarzona z kobietą jej płodność wielkim cudem i darem.
Boginie matki były czczone zazwyczaj bezimiennie i uznawane za genius loci
każdej z krain. Przedstawianie ich w trzech postaciach, które są emanacją tej
samej bogini wzmacniał symbolikę.
W mitologii walijskiej pojawiła się rozpaczająca Modron (słowo to znaczy po prostu „matka”), której syn Mabon (dosłownie „syn”) został porwany jako trzydniowe niemowlę. Walijską matką matek była jednak Dôn – przodkini wszystkich ludów. Doczekała się ona własnego gwiazdozbioru Llys Don(Kasjopeja).
Boskie plemię Irlandii zwano Túatha
Dé Danann – synami bogini Danu (Anu). Dwa bliźniacze wzgórza koło Killamey do
dziś nazywane są Piersiami Anu. Wspomnienie stwórczyni gór, która szybowała w
przestworzach, tworząc górskie łańcuchy,przetrwało w micie o Cailleach Bheare
(Cailleach Bheur). Królowała w krainie umarłych, w południowo – zachodniej
Irlandii, żyjąc niezliczone wieki i ciesząc się wieczną młodością, podczas gdy
jej kolejni mężowie umierali ze starości.
Pocałowana wiedźma
Żeńskie bóstwa celtyckie – tak stare,
że mitologie nie zachowały opowieści z nimi związanych – symbolizują
Zwierzchność. Boskich osadników przywitały w Irlandii trzy boginie
Zwierzchności: Banba, Ériu i Fódla. Synowie Danu musieli prosić, by pozwoliły
im objąć krainę w posiadanie.W tym celu jeden z nich, Amergin, każdej z bogiń
przyrzekł nazwać wyspę jej imieniem, jednak słowa dotrzymał tylko Ériu. Boginie
Zwierzchności używały też imienia Flaitheas, które oznacza władzę. W wielu
późniejszych legendach kandydaci na tron musieli napić się ze specjalnego
kielicha zwanego derglaith. Ten symboliczny akt oznaczał zaakceptowanie władcy
przez boginię Zwierzchności.
Szpetną emanacją bogiń – cailleach – wiedźmy. Iryjska Cuimhne zamieniła się w czarującą dziewczynę, by pomóc bohaterowi jednego z mitów, Mongánowi, odzyskać ukochaną Lachę. Dopiero gdy została na nią wymieniona, pokazała swoje prawdziwe, paskudne oblicze.
Częściej bywało odwrotnie. Boginie najpierw ukazywały się królom (bogom plemiennym) w postaci cailleach – staruchy proszącej o pocałunek. Pocałowana wiedźma zmieniała się w piękną boginię, którą władca symbolicznie poślubiał. Jednak gdy sam już się zestarzał (zachorował lub został okaleczony w bitwie), ta z powrotem przybierała postać Staruchy. Tak więc aby przywrócić pomyślność krajowi, znów czekała na pocałunek ,ale nowego już króla – młodego i zdrowego.
Jedną z prastarych bogiń Zwierzchności jest Pani Jeziora, przywołana w cyklu arturiańskim i literaturze fantasy (Andrzej Sapkowski). To ona dała Arturowi Excalibur. Po odejściu Artura magiczny miecz do niej powrócił – jak do strażniczki insygniów królewskich.
Woda – kobiecy żywioł
Magiczne znaczenie miała dla Celtów
życiodajna woda. Personifikując rzeki, Celtowie przypisywali je zazwyczaj
boginiom. Rzekę Boyne czczono pod postacią bogini Boand. Jej mąż, duch wodny,
zamienił ją w rzekę za to, że złamała geis (zakaz) i odwiedziła zakazaną
studnię. Rzeki Francji także miały swoje boginie, m. in.Sekwana – Sequanę.
Żeńskie bóstwa patronowały często studniom, o czym świadczą ofiary (czasem ludzkie) i topione w wodzie inskrypcje. Źródła te czczono, uważając, że są skupiskiem boskiej mocy. Coventina sprawowała pieczę nad ujęciem wodnym w rzymskim forcie Carrawburgh przy Wale Hadriana. Płaskorzeźba przedstawia ją jako troistą boginię: w jednej ręce trzyma czarę z wodą, drugą zaś wylewa wodę z czary.
Czasem rzeczywiście tryskające spod ziemi wody miały lecznicze właściwości. D źródeł uznawanych za uzdrawiające pielgrzymowało wielu chorych. Dla Sulis (która była także boginią wiedzy i wróżbiarstwa) dotknięty trądem władca Brytanii Bladud wybudował okazałą świątynię w miejscowości Aquae Sulis, dziś zwanej Bath, w pobliżu źródła wód termalnych.
Walijskie rusałki
W mitologii celtyckiej nie brakuje syren. W
Szkocji nosiły one miano ceasg i miały ogon łososia oraz tę zaletę, że
schwytane, spełniały trzy życzenia. Syrena była trudna do pokonania:aby ją
unicestwić, należało odnaleźć i zniszczyć jej duszę, która prawie zawsze
przebywała poza ciałem. Irlandzkie syreny, nazywane merrow lub murdhuacha,
ostrzegały przed sztormem i chętnie poślubiały śmiertelników. Ich odmianą są
walijskie rusałki, gwargedd annwn, piękne i nieodróżniające się szczegółami
anatomicznymi od ziemskich dziewcząt. Wychodziły czasem za mąż za
śmiertelników, dając im wiele szczęścia. Był tylko jeden warunek: nie można
było rusałki uderzyć. Hojne i przyjazne, często obdarowywały ludzi magicznymi
przedmiotami.
Zachowały się różne imiona bogiń wojny. Ich atrybutem (albo zoomorficznym odpowiednikiem) najczęściej jest kruk. Cathubodua – imię celtyckiej Badb Cathy – oznacza dosłownie „kruk bitwy”. Wielką bogonią wojny była Morrígan, występująca w trzech postaciach, a jakże (Macha, Nemainn i Badb). Pożądała krwi, ale i mężczyzn, którym pomagała, Stając okrakiem nad rzeką, połączyła się z Dagdą (proste, prawda?) i pomogła Túatha Dé Danann w bitwie z Fomorianami pod Moyturą. Gdy synowie Danu tracili ducha, krążyła w postaci kruka nad ich zastępami, zagrzewając wojowników do walki przeraźliwym krzykiem.
Fflur, kwietna dziewica
Boginie patronowały porom roku.
Popularną postacią celtyckich mitologii jest kwietna dziewica. Jej motyw
odnajdujemy w opowieściach o Fflur, Blodeuwedd, Blanaid czy Ginewrze (!). O
kwietną dziewicę zazwyczaj toczono walkę, co symbolizowało zmagania wiosny z
odchodzącą zimą. Podobną postacią była anglosaska bogini wiosny – Eostre – od
której wywodzi się angielska nazwa Wielkanocy Easter. Natchnieniem muzyków i
poetów była w Irlandii Leanan Sidhe. Ta mieszkanka zaświatów pojawiała się
artystom w snach jako aisling – przepełniona melancholią mara. Czasem była to
wizja, którą spotykali na jawie. Tworzone pod jej wpływem utwory były
przepojone nieziemskim smutkiem. W XVIII-wiecznej Irlandii nazywano ją
speir-bhean i uwieczniano w wierszach jako Irlandię opłakująca swój los.
W Walii funkcję bogini natchnienia pełniła Ceridwen. Miała córkę – najpiękniejszą dziewczynę, jaką można sobie wyobrazić – i syna, najszpetniejszego z mężczyzn.O tej legendzie pisałam przy „Magicznej mądrości” – szukajcie w notatkach :)
Kraina wróżek
Wróżki, chociaż zwykle niedemoniczne, dzięki
swoim zdolnościom magicznym mogły być groźne. Miały dar jasnowidzenia i talent
muzyczny. Życzliwe, lecz zapalczywe, czasem pochopnie odbierały nierozważny
gest lub słowo jako zniewagę.
Mieszkały(wg Szkotów) w Domu Błogosławionych – krainie, której strzegły przed obcymi, obchodząc jej granice w święta, podczas których duchy mogły mieszać się z żywymi. Miały swoich przybocznych – duszki spriggan, które straszyły ludzi i sprowadzały ich na manowce. Legendarną królową wróżek była Mab. Oprócz Domu Błogosławionych, zamieszkanego przez wróżki dobre, istniał Dom Ciemności. Mieszkały tam wróżki wrogie ludziom, bez zastanowienia strzelające z łuków do intruzów. Po zapanowaniu chrześcijaństwa wróżkom przypisywano pochodzenie od upadłych aniołów lub Lilith.
Śmiertelnik mógł wejść do krainy wróżek tylko pod warunkiem, że będzie wobec jej mieszkańców uprzejmy i przyjmie żelazne narzędzie (nóż). Nie powinien tam nic jeść ani pić, wtedy będzie mógł powrócić na ziemię. Legendarny Elidor (Elidurus) raz zaprowadzony do siedziby dobrych wróżek, wracał tam bardzo często. Podejrzliwa matka zażądała, by przyniósł stamtąd złotą piłkę, którą bawi się z wróżkami na dowód, że jego opowieści są prawdziwe. Gdy Elidor to uczynił, stracił możliwość powrotu do baśniowej krainy, zapamiętał jednak mowę wróżek – zbliżoną do greki.
- Poyla
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz