niedziela, 17 sierpnia 2014

Bracia Grimm

Braci Grimm odcisnęli swój ślad na stałe w kulturze. Niekiedy nieświadomie przetaczamy baśnie, których byli autorami. Wilhelm i Jakub nie pisali wcale dla dzieci, ich dzieła były badaniami nad folklorem. Każda opowieść brała swoje korzenie z ludowych klechd, przekazywanych ustnie. Początkowo ich dzieła czytali dorośli i uczeni, z czasem dzieci same zaczęły po nie sięgnąć.

"Lustereczko, powiedz przecie
 Kto jest najpiękniejszy w świecie."

Kwestia, którą znają wszyscy.  Królewna Śnieżka to jedna z najpopularniejszych baśni, odtwarzana na różne sposoby, a spopularyzowana przez Disneya. Oryginalna wersja pokazuje bezwzględność ludzkich realiów. Zamiast złej macochy, pragnącej stać się za wszelką cenne najpiękniejszą, mamy biologiczną matkę Śnieżki, która zazdrościła rodzonej córce urody. Potem, jak wiadomo nakazała myśliwemu zabrać dziecko do lasu i tam zgładzić, a na dowód jej śmierci przynieść płuca i wątrobę dzika. W ocenzurowanej wersji trofeum jest zajęcze serce. Łowczy jednak zlitował się nad swą ofiarą i ją wypuścił. Królowa zjadła ugotowane narządy będąc przekonaną, że należały do dziewczynki. 

Tułała się długo po groźnym lesie, aż natrafiła na mały domek. Ujrzała w nim siedem talerzy, kubeczków i łóżek. Z oczywistych powodów głodna, zjadła z każdego ociupinkę strawy, popijając z siedmiu kubeczków połyku winna. Po posiłku zasnęła w siódmym łóżko, bowiem pozostałe okazały się niewygodne. Po zapadnięciu zmroku do domu wrócili karzełkowie. Zauważyli dziewczynę, lecz pozwolili jej spać. Polubiła swoim gospodarzy i została u nich, by sprzątać i gotować. Macocha dowiedziała się o oszuście, gdy lusterko odpowiedziało:

"Tyś najpiękniejszą jest królowa,
 lecz od niej piękniejsza jest panna owa.
 co za górami z karzełkami mieszka
 i zowie się Śnieżka"

Umyśliła, ze przebierze się za stara przekupkę i sama zabiję Śnieżkę. W pierwszej próbie sprzedała dziewczynie piękny gorset, który sama za jej prośbą, na niej zawiązała do tego stopnia, że Śnieżka padła bezprzytomności. Na szczęście do domu wrócili karzełkowie i przecięli gorset i zdołali odratować Snieżkę. Domyślili się, że przekupką była macocha.

Druga próba Złej Królowej, zakładała, że zada śmierć dziewczynie za pomocą zatrutego grzebienia. Mimo wcześniejszych wydarzeń, Śnieżka dała się przekonać i wpuściła przekupkę z pięknym grzebieniem i poprzez czesaniu czarnych, jak krucze skrzydła włosów, padała nie żywa na ziemię.   Znowu w porę pojawili się współlokatorowi i wyciągnęli z włosów zatruty grzebień. Za trzecim razem, przebrana za chłopkę, znowu skusiła Śnieżkę tym razem na śmiercionośne jabłko. Sama zjadła jedną połówkę jabłka, lecz tą zieloną, która nie była zatruta. Karzełki nie zdołały obudzić Śnieżki, więc opłakiwały dziewczynę przez trzy dni, a jej ciało wciąż wyglądało na żywe. Złożyli ją do szklanej trumny. Wtedy przybył Królewicz, który zanocował w domu karzełków, a kiedy ujrzał martwą Śnieżkę, postanowił zabrać ją ze sobą. Kazał służącym nieść jej trumnę przez las, lecz jeden z nich potknął się o korzeń, a wtedy z ust Śnieżki wypadł kawałek jabłka. Śnieżka i Królewicz zakochali się w sobie od razu.

Na wesele zaproszono Złą Królową, która nie wiedziała, że panną młodą jest Śnieżka. Przybyła pięknie wystrojona, a kiedy ujrzała dziewczynę na ślub kobiercu strach ją unieruchomił. Za karę włożono jej żelazne pantofle, w których miała tańczyć nad rozgrzanym paleniskiem, aż padła martwa.

Czarownice w dziewiętnastym wieku nadal powszechnie występowały na wsiach. Jedna z nich występuje w baśni o Jasiu I Małgosi,  z niemieckiego Hansel i Gretel. Baba Jaga to słowiański motyw. Straszliwa bieda skłoniła rodziców, a przede wszystkim złą macochę, do porzucenia dzieci w lesie. Dzieci podsłuchały rozmowę rodziców. Jaś umyślił, że nazbiera krzemyki, które będzie rozsypywał na drodze. Dzięki nim mogli wrócić z powrotem do domu. Ojciec bardzo ucieszył się na widok dzieci. Niestety po pewnym czasie macocha, znowu zaczęła narzekać i przekonała męża do porzucenia dzieci. Dzieci, jak poprzednio usłyszały rozmowę i Jasiu, chciał nazbierać kamieni, lecz macocha zamknęła drzwi. Rano, pokruszył chleb w kieszeni i rozrzucił go na drodze. Niestety chleb zjadły dzikie zwierzęta. Była późna noc, więc położyli się spać. Następnego dnia popołudniu usłyszeli piękny śpiew śnieżnobiałego ptaszka. Dzieci podążały za nim. Dotarły do przedziwnej chatki, zbudowanego z chleba, dach miał z placka, a okna z cukru. Po pewnym czasie z domku wyszła bardzo stara kobieta, która ugościła dzieci w domu. Na drugi dzień, zamknęła Jasia w stajni, a Małgosi kazała gotować, by utuczyć jej brata. Jaś był przebiegły, i kiedy starucha podchodziła do krat i kazała mu wyciągać rękę, by zbadać, jak przytył, chłopczyk wystawiał kosteczkę. Wiedźma nie miała zamiaru czekać w nieskończoność. Postanowiła w końcu zjeść Jasia. Kazała dziewczynce nagrzać wody i rozpalić w piecu. Najpierw chciała usmażyć Małgosię i w tym celu, kazała jej zbadać, czy pies jest wystarczająco gorący. Małgosia zrozumiała o co się rozchodzi i powiedziała: "Nie wiem, jak mam to zrobić; jak mam tam wejść?” Starucha sama wsadziła głowę do pieca, a wtedy dziewczynka z całej siły wrzuciła Babę Jagę do komory. W domu czarownicy znajdowały się skrzynię z kosztownościami, którymi dzieci napchały kieszenie. W drodze powrotnej natrafili na szeroki potok. Nie było żadnego przejścia, ale wzdłuż wody przepływała biała kaczka. Poprosiły ją by przeniosła ich na grzbiecie. Pod ich nieobecność w domu macocha umarła. Nigdy nie spotkała ich już krzywda.

Popularną baśnią w Europie jest Żabi Król. Król miał wiele pięknych córek, a jedna z nich była najpiękniejszą na świecie. Chadzała ona do studni, zabierając ze sobą złotą kulę, która podrzucała w górę. Pewnego pechowego dnia kula wpadła do studni. Królewna rozpłakała się, a wtedy z studni wyszła brzydka, ale gadająca żaba. Obiecała przynieść jej kulę w zamian za bycie towarzyszką królewny. Dziewczyna przystała na to, lecz w głębi ducha, wcale nie spodziewała się wypełnić obietnicy. Kiedy dostała z powrotem kule, szybko czmychnęła, zapominając o żabie. Żaba nie zapomniała i następnego dnia pojawiła się na śniadaniu. Królewna nie chciała jej przyjąć, lecz mądry król cenił dane słowo i nakazał córce dotrzymać obietnicy. Żaba jadła przy stole z złotego talerzyka, lecz Królewna nic nie mogła przełknąć. Potem żaba chciała się przespać. Poszli, więc do komnaty Królewny. Dziewczyna położyła się do łóżeczka, lecz żaba też chciała, ale doprowadzona do szału Królewna rzuciła nią o ścianę. Wtem przemieniła się w pięknego królewicza, który został małżonkiem Królewny. Okazało się, że tylko ona mogła go uwolnić od czarów. W drodze do zamku pana młodego, za karetą szedł wierny służący księcia, który z rozpaczy, po stracie pana, kazał zakuć sobie serce w żelazne sztaby, by uchronić serce od pęknięcia. Z szczęścia, jakie rozpierało Henryka ( służącego) pręty pękły   uwolniły jego serce.

Ostatnią na dziś baśnią jest Roszpunka. Pewne małżeństwo bardzo chciało mieć dziecko, niestety ich marzenie nie mogło się spełnić. W sąsiedztwie rozciągał się wspaniały ogród. Kobieta codziennie z okna wyglądała na zewnątrz, aż zapragnęła skosztować soczystej roszpunki. Jednakże ogród należał do złej czarownicy i nie było szansy na zdobycie zioła. Niestety ochota żony była tak wielka, że podupadła na zdrowiu, Wtedy mąż postanowił przynieść jej roszpunkę. Udało mu się zakraść i ściąć garść rośliny. Zjadła z niej sałatkę, a następnego dnia ochota na roszpunkę wzrosła. Tym razem na kradzieży przyłapała go czarownica. Czarownica zażądała w zamian dziecka, które urodzi kobieta. Obiecała dobrze opiekować się dzieckiem. Mąż nie miał wyjścia. W dniu rozwiązania zjawiła się czarownica i nazwała dziecko Roszpunką. Kiedy dziewczynka osiągnęła dwunasty rok, starucha zamknęła ją w wieży bez drzwi. Wspinała się do środka po przepięknych włosach Roszpunki, długie na dwadzieścia łokci. Pewnego dnia obok wieży przejeżdżał królewicz. Usłyszał słowiczy śpiew Roszpunki, lecz nie mógł wejść do wieży. Chodził codziennie pod wieżę, by posłuchać wspaniałego śpiewu. I tak ujrzał razu pewnego, jak czarownica wspina się po włosach dziewczyny. Wtedy wieczorem podszedł do wieży i zawołała:

 "Roszpunko, Roszpunko
 Spuść mi na dół włosy!"

Roszpunka była przerażona, ale po chwili przekonała się, że Królewicz jest przyjaźnie nastawiony. Oświadczył się jej, a ono się zgodziła, lecz był jeden problem: Gotel, bo tak nazywała się zła czarownica. Poprosiła go, żeby codziennie przynosił jej jedwabną nić z której uplecie drabinę. Czarownica niczego nie zauważyła, dopóki Roszpunka nie powiedziała:" Powiedzcie mi, pani Gotel, jak to jest, że ciężej mi was wciągać niż młodego królewicza? On w jednej chwili jest u mnie!"

W złości Czarownica obcięła dziewczynie włosy, i zaprowadziła ją do pustelni. Gdy przybył Królewicz, podstępna wiedźma przywiązała włosy do haka i wpuściła mężczyznę. Powiedziała, że nigdy jej już nie ujrzy. Królewicz zrzucił się z rozpaczy z wieży wprost w ciernie. Stracił wzrok. Odtąd wędrował latami w nędzy, aż dotarł do pustelni w której żyła Roszpunka wraz z bliźniakami, dziewczynką i chłopczykiem. Kiedy ujrzała Królewicza rzuciła mu się na szyję, a dwie jej łzy uleczyły jego oczy. W końcu wrócili do jego Królestwa, gdzie żyli długo i szczęśliwie.

- Sonia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka