Zacznijmy od tego, co to w ogóle jest
drow? Ano, drow to stworzonko wywodzące się ze szkockich legend, od Du-Sith -
krzyżówek elfa i trolla, choć te ze szkockich legend bardziej przypominają
trolle. Drowy, nazywane też po prostu mrocznymi elfami, pojawiają się także w
grze fabularnej Dungeons & Dragons, w którą miałam przyjemność pograć. Są
to istoty o usposobieniu z reguły nieprzyjemnym - ujmując to najlżej, ponieważ
często określa się je po prostu jako złe. Drowy są przepełnione chłodną dumą i
pogardą wobec wszystkiego, co nie jest drowem, są żądne władzy i krwi, choć,
naturalnie, zdarzają się wyjątki, jak nieco ciapowaty, ale jakże znany Drizzt
Do'Urden.
Drowy mają ciemną skórę - nie taką, jak murzyni, tylko w różnych odcieniach szarości, od bledszego, po niemal czarny. Zależy to po prostu od fantazji autora. Włosy zawsze białe, z biegiem czasu u kobiet żółkną, a u mężczyzn szarzeją. Wyjątkowo zdarzają się rudzielce, ale ci są od razu składani w ofierze. Poza tymi cechami nie różnią się od elfów - są szczupłe i raczej niewysokie. Mroczni zamieszkują Podmrok - plątaninę podziemnych jaskiń i korytarzy, gdzie nie dociera światło słoneczne. Potrafią widzieć w ciemnościach (używając infrawizji). Gorzej, gdy wylezą na powierzchnię - w pełnym oświetleniu ich wzrok słabnie, a skóra ulega poparzeniom słonecznym.
Bardzo krótko powiem o ustrojach panujących w drowich społecznościach,
ponieważ akurat temat, jak rzeka. Najważniejszą osobą jest Matka Opiekunka,
główna kapłanka Lolth - pajęczej królowej, bogini czczonej przez drowy -,
później opiekunka Akademii Kapłanek i Matki poszczególnych domów. Sytuacja
jest, można powiedzieć, dość dziwaczna, ponieważ drowi mężczyźni nie osiągną
nigdy tak ważnego stanowiska - najwyższa dla samczyka pozycja to posada
arcymaga miasta bądź arcymaga własnego domu.
Na końcu troszku o stosunkach damsko - męskich, ponieważ w tym wypadku są zupełnie wywrócone do góry nogami. Zresztą, jak same drowy. Jak już w poprzednim poście wspomniałam, Podmrokiem żądzą przede wszystkim kobiety, na tym się jednak dziwactwa nie kończą. "Samce", jak to pogardliwe nazywają mężczyzn kobiety, często traktowani są, jak niewolnicy, nawet, jeżeli nimi nie są (a zdarza się to bardzo często). Drowi mężczyźni muszą być bezwzględnie posłuszni większości kobiet, jeżeli nie chcą dostać w pysk - co jest najlżejszą karą. Służą władczyniom w armiach lub na pokojach, nieliczni są wolni lub zostają arcymagami. Można powiedzieć, że mężczyźni to pieski kobiet - przyjdź, przynieś, pozamiataj, służ mi za podnóżek. Zapewne zostaliby wyrżnięci w pień, gdyby nie byli potrzebni do podtrzymania gatunku, o co kobiety dbają często i z najwyższą starannością.
- MaCabra
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz