W mitologii celtyckiej i brytyjskiej król Artur postrzegany
jest jako władca idealny – cykl legend skupia się głównie na jego osobie.
Legendarny król prawdopodobnie miał swój historyczny pierwowzór – władca ten
żył na przełomie V i VI wieku.
Imię Artur, angielskie Arthur, bierze się z walijskiego
słowa arth, oznaczającego niedźwiedzia. Pendragon jest tytułem, który Artur
odziedziczył po swoim ojcu, Utherze Pendragonie i wywodzi się z celtyckiego
pen, wskazującego na głowę i słowa dragon, oznaczającego smoka. W dosłownym
znaczeniu, to głowa smoka, w przenośnym wskazuje na funkcję najwyższego wodza
jaką pełnił Artur, po śmierci swojego ojca, Uthera Pendragona. Godłem rodu był
więc czerwony smok (według Geoffreya z Monmouth biały).
Kim był Artur?
Artur był dzieckiem Uthera Pendragona, króla Brytanii i
Igerny, prawowitej żony Gorloisa z Kornwalii. Władca za pomocą magii swojego
doradcy, czarodzieja Merlina, przybrał postać Gorloisa, wśliznął się do jego
zamku i posiadł jego małżonkę. Przedtem Merlin zażądał obietnicy, że tennie
zabije władcy i nie będzie też oblegał twierdzy. Uther jednak nie wypełnił
obietnicy, wziął zamek szturmem, zabił rywala i poślubił Igernę. Za złamanie
swojej obietnicy zobowiązał się oddać czarodziejowi to, czego zażąda. Owoc
związku Igerny i Uthera przyszedł na świat na zamku Tintagel w Kornwalii. W ten
sposób Artur trafił pod skrzydła Merlina, potem zaś jego wychowaniem zajął się
Ector z Dzikiego Lasu, szlachcic. Chłopiec jednak nic nie wiedział o swoim
królewskim pochodzeniu.
Miecz ze skały
Przyszedł jednak dzień, kiedy zmarł król Uther Pendragon i
zaczęły się spory i walki o tron Brytanii. Bóg zesłał wtedy cudowny znak. W
Boże Narodzenie, przed katedrą pojawił się miecz zakleszczony w skale.
Arcybiskup ogłosił, że ten, kto wyciągnie broń, zostanie królem
Brytanii(oczywiście to nie był Excalibur!). Wielu próbowało tego dokonać, lecz
nikomu się nie udawało, przez co narażali się tylko na drwiny. Przebywający tam
wówczas Keu(Kay), syn przybranego ojca Artura, wezwał chłopca, by ten przyniósł
mu jego miecz z kwatery. Artur nie odnalazł broni, lecz zauważył inny miecz –
właśnie ten wbity w kamień. Wyciągnął go bez trudu i przyniósł rycerzowi,
któremu służył. Kiedy powiedział mu o tym, że przyniósł inny miecz, zdziwiony
Keu uświadomił sobie, że ma ten miecz, którego pożądało tak wielu. Przybył z
nim do swego ojca, twierdząc, że to on sam wyciągnął miecz ze skały i powinien
zostać królem. Ector jednak nie uwierzył mu na słowo; zmusił syna, by
powiedział mu, w jaki sposób wszedł w posiadanie tego miecza. Potem dał miecz
Arturowi, mówiąc: „Zanieś go tam, skąd go wziąłeś”. Artur umieścił więc miecz
tak, że jego ostrze wbiło się równie mocno jak poprzednio. Kiedy Ector nakazał
swojemu synowi wyjąć oręż, miecz ani drgnął. Wezwał zatem wszystkich
najważniejszych ludzi w mieście, by na ich oczach giermek ponownie wyjął ostrze
ze skały. Gdy tak się stało, Arcybiskup zaintonował gromkie Te Deum. W ten
sposób spełniła się też przepowiednia Merlina, która mówiła, że władcą zostanie
ten, kto wyciągnie Miecz z Kamienia, który pojawił się w dzień Bożego
Narodzenia przy pewnej katedrze (według innych podań). Miecz ten służył
Arturowi podczas licznych bitew.
Fatalne zauroczenie i zwycięski wódz
Mimo autorytetu biskupa baronowie nie chcieli uznać władzy
młodego króla. Poddawali Artura wielu próbom, lecz ten z każdej wychodził
zwycięsko. Wreszcie (w końcu :D) pojawił się Merlin i ogłosił, że w żyłach
władcy płynie królewska krew – jest synem Uthera i Igerny. Nie poprawiło to
jednak położenia Artura, gdyż został poczęty w nieprawym łożu. Odsuwająca się w
czasie koronacja odbyła się w Londynie.
Nim Artur dotarł na uroczystość, spotkał(a jakże) piękną
damę, żonę Lotha, króla Orkanii. Odezwała się w nim „zła krew” ojca i Artur
dopuścił się cudzołóstwa. Na domiar złego nie wiedział, że kobieta jest jego
przyrodnią siostrą, dopuścił się więc też jednego z najcięższych grzechów –
kazirodztwa. Miało to dla niego ponure konsekwencje, gdyż owocem tego związku
był Mordred, którego czyny okazały się fatalne i dla Artura, i dla całego
królestwa.
Chociaż niebiosa dały widoczny znak, nie wszyscy pogodzili
się z tym, że Artur został królem. Wybuchło powstanie. Królowi doradzał jednak
mądry Merlin, a sam Artur okazał się znakomitym wodzem, że buntownicy nie
potrafili go pokonać. Wewnętrzne niepokoje skłoniły Sasów do najazdów na ziemie
Artura – hordy pogan przewalały się przez wsie i miasteczka, paląc grabiąc i
niszcząc. Nastał najwyższy czas, aby zjednoczyć siły i stawić opór
nieprzyjacielowi. Synowie baronów przechodzili na stronę młodego króla, co
sprawiło ostateczne pokonanie barbarzyńców.
- Poyla
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz