niedziela, 17 sierpnia 2014

Magiczna mądrość w mitologii celtyckiej

Ludzi zawsze intrygowała przyszłość. Celtowie na wiele sposobów próbowali uchylić jej zasłonę. Pomocna w tym okazywała się magia i natchnienie poetyckie.Pierwszym człowiekiem obdarzonym darem proroczym był w mitologii walijskiej poeta Taliesin.

Taliesin był postacią jak najbardziej realną, historyczną, co więcej – pozostawił po sobie ciekawą spuściznę literacką. Żył w VI w. (534-599) i jest najwcześniejszym poeta tworzącym w języku walijskim, którego utwory przetrwały do naszych czasów. Znany jest z „Księgi Taliesina”, zbioru utworów poetyckich spisanych w średniowieczu (ok. 1275 r.) przedtem utrwalonych tylko w formie ustnej. Większość tych poematów pochodzi z X-XII w., więc nie może być autorstwa Taliesina, ale są tam i wcześniejsze, z których 11 datuje się właśnie na VI w. Na marginesach manuskryptu zachowało się tez kilka notatek związanych z jego życiem.

Taliesin jest wymieniony jako jeden z pięciu najważniejszych brytyjskich poetów w dziele „Historia Brittonum”, przypisywanym Nenniusowi. Prawdopodobnie był też bardem na dworach trzech brytyjskich królów. Kierując się treścią zachowanych poematów, można przypuszczać, że piastował stanowisko dworskiego barda króla Powys (królestwo we wschodniej Walii), Borchwela Ysgithoga (ok. 555 r.; znanego też jako Brochwel ap Cyngen), potem jego sukcesora Cynana Garwyna i w końcu króla Rheged (królestwo najprawdopodobniej w północno-wschodniej Anglii, być może zasięgiem obejmowało tez tereny południowo-zachodniej Szkocji) Uriena oraz jego syna znanego jako Owain mab Urien. Według legendy Taliesin miał status naczelnego barda Brytanii i jako taki mógł być odpowiedzialny za sędziowanie w turniejach poetyckich.

Przypuszczenie, że Taliesin był bardem króla Artura, opiera się na walijskim micie „Kulhwch i Olwen” (te słowa mnie dobijają…) spisanym w XI w. Historycy uważają, ze Artur mógł panować na przełomie V i VI w. Wymienia się 532 r. jako datę jego śmierci w bitwie pod Camlann, zatem Artur zginął, zanim Taliesin przyszedł na świat.

Mikstura dla Morfana
W XVI w. Elis Gruffydd opisał szczegółowo legendarną wersję życia Taliesina zachowaną w ustnej tradycji, opartą na walijskiej mitologii iceltyckim folklorze. Według tej tradycji Taliesin urodził się jako chłopiec o imieniu Gwion Bach. Był służącym wiedźmy Ceridwen, matki pięknej córki i szpetnego syna o imieniu Morfan. Chcąc wynagrodzić synowi ułomną urodę, wiedźma postanowiła obdarzyć go mądrością. W tym celu sporządziła cudowną miksturę, którą trzeba było gotować bez przerwy przez rok i jeden dzień. Ślepiec o imieniu Morda pilnował, by ogień nie wygasł,a Gwion Bach mieszał zawartość kotła. Gdy sparzyło go kilka kropel mikstury, instynktownie włożył palec do ust i… wchłonął całą wiedzę i mądrość. Pierwsze, o czym chłopak wówczas pomyślał, to gniew Ceridwen, więc zaczął uciekać, nie czekając na jej furię. Czując, że goni go wiedźma, zamienił się w królika, ale wtedy ona stała się psem. Gdy przybrał postać ryby i wskoczył do rzeki – ona zamieniła się w wydrę. Następnie przemienił się w ptaka – Ceridwen zaś w jastrzębia. Gdy w końcu stał się maleńkim ziarenkiem zboża, jego prześladowczyni, zmieniona w kurę połknęła go. Wkrótce okazało się, że Ceridwen jest brzemienna (dafuq). Ponieważ nie miała wątpliwości, że powije syna, postanowiła zabić dziecko od razu po urodzeniu. Lecz kiedy chłopiec przyszedł na świat, był tak śliczny, że nie mogła go uśmiercić własnymi rękami.Zapakowała więc dziecko do skórzanej torby i wrzuciła do oceanu.

Bard i czarodziej
Dziecko znalazł łowiący łososie Elphin, syn Gwyddno Garanhira,władcy Ceredigonu (coś nazwa mi brzmi znajomo…) Był bardzo zdziwiony widokiem jego czoła, gdyż brwi chłopca promieniały. Wykrzyknął więc tal-iesin – co znaczyło „promienna brew”.

Elphin niósł dziecko w koszyku, zastanawiając się, co usłyszy, gdy pojawi się z nim w domu. Nagle bobas odezwał się i to od razu wierszem. Powiedział, by Elphin nie wątpił w boskie cuda, bo on, choć jest jeszcze mały, ma talent i jest lepsza zdobyczą niż 300 łososi. Wyjaśnił mu tez, skąd się wziął, mówiąc: „Jestem stary, jestem młody. Byłem martwy, byłem  żywy.” Następnie powiedział Elphinowi,żeby zawsze pamiętał imiona Trójcy Świętej, a nikt go nie pokona. W ten sposóbTaliesin został przybranym synem swojego wybawcy. Gdy skończył 13 lat,Elphin przybył na dwór króla Maelgwna (imię! Księżniczka Maegwin wystąpiła w cyklu „Pamięć, Smutek i Cierń” Tada Williamsa), który zażądał od niego pochwał na swoją cześć oraz na cześć dworu. Elphin odmówił twierdząc, że lepszym bardem od niego jest Taliesin. Poza tym na dworze nie ma jego żony, najładniejszej i najcnotliwszej kobiety, jaką król mógłby mieć w swoim otoczeniu. By zadać kłam słowom Elphina o cnocie jego małżonki, Rhun, syn Maelgwna postanowił ją uwieść.Upił więc niewiastę i jako dowód zdrady usiłował zabrać jej obrączkę, a ponieważ nie mógł jej zdjąć, odciął jej palec. Kiedy król pokazał ów palec Elphinowi,ten, uprzedzony o całym zajściu przez Taliesina, stwierdził, że jego żona częściej obcina paznokcie niż właścicielka tego palca, a jej obrączka nie jest aż tak ciasna. Co więcej, nie miesi sama ciasta chlebowego, którego resztki sąza pokazanym mu paznokciem – robi to służąca.

Wówczas Maelgwn zażądał przyprowadzenia Taliesina na dwór, by dowiódł swego talentu. Urządzono zawody,podczas których bardowie w 20 minut musieli ułożyć poemat. Potrafił to tylko Taliesin, a kiedy recytował, wiatr przebiegł po komnatach zamku. Przestraszony król posłał straż po Elphina, lecz następna piosenka Taliesina sprawiła, że z więźnia opadły łańcuchy. Gdy Maelgwn zarządził wyścigi koni, Taliesin przybył na nie ze starą, słaba szkapą. Już po wystartowaniu minął ją każdy z królewskich koni. Wtedy Taliesin dotknął jej zadu gałązką ostrokrzewu, a wówczas królewskie konie zawróciły i zaczęły tańczyć przy ostrokrzewie. Tymczasem chabeta Taliesina przekroczyła linię mety i w ten sposób bard wygrał wyścig.


Merlin i Pani Jeziora
Prawdziwa mądrość wymagała przenikania zamiarów boskich i ludzkich. Jednym słowem – zdolności nadprzyrodzonych. Mając opiekę i rady czarodzieja Merlina, Artur mógł królować długo i szczęśliwie – chyba, że nie stosował się do tych rad.

Postać Merlina zmienia się w zależności od daty powstania kolejnych opowieści arturiańskich. W pierwszych jest on synem demona i ziemskiej matki, „małym mędrcem”, który w wieku 7 lat przepowiedział, że wieża wznoszona przez Wortigerna się zawali, bo jest budowana nad skrzynią, w której walczą dwa smoki. Potem stał się mistrzem iluzji, zmieniającym swoją postać zależnie od potrzeb, tak, że nikt nie znał jego prawdziwego oblicza. W XIX w. przedstawiany jest już jako starzec z długa brodą i w szacie maga. Czarodziej ten wyróżniał się skłonnością do amorów, bowiem oprócz kochanki Morgany miał jeszcze bogdankę Nimue. Merlin stworzył swojej ukochanej zamek,który widziała tylko ona i jej służba. Jedna z legend podaje, że Nimue wykradła Merlinowi tajemnicę zaklęcia tworzenia i uwięziła go w podziemnej grocie. Była to kobieta z zaświatów, więc uwięzienie przez nią Merlina jest zapewne alegorią jego odejścia do krainy umarłych.  Po Merlinie Nimue – jako Pani Jeziora – przejęła rolę opiekunki króla i jego rycerzy.

Istnieje podejrzenie, że pierwowzorem Merlina – arcymaga Brytanii – był współczesny Taliesinowi poeta walijski z VI w. (zachowały się fragmenty jego utworów) Myrddin. Walczył on po stronie Gwenddoleu ap Ceidio przeciw Rhydderchowi Haelowi pd Arfderydd. Po przegranej bitwie oszalał i zamieszkał w lesie, wygłaszając dziwne proroctwa.


Morgana – wiedźma, wróżka, bogini
Zagadkowa rolę w opowieściach o królu Arturze i rycerzach Okrągłego Stołu odgrywała czarodziejka Morgana, przyrodnia siostra Artura. Znana tez jako Morgana le Fay, była córką Igerny, matki Artura i jej pierwszego męża, Gorloisa z Kornwalii. Według innej wersji została kochanką Merlina, by ten wprowadził ją w arkana wiedzy tajemnej – szczególnie czarnej magii. Morgana była zawziętym wrogiem Artura i rycerzy Okrągłego Stołu – mieszała im szyki, jak tylko mogła.

W młodości słynęła z niezwykłej urody, ale wraz ze zdobywaniem kolejnych stopni wtajemniczenia – brzydła. Gdy zamiłowanie do nekromancji doprowadziło ją do zażyłości z diabłem, stała się wręcz szpetna. Dzięki magicznym sztuczkom potrafiła jednak ukryć swe przerażające oblicze. Dla średniowiecznych autorów była wróżką, która, oddając się potępianym przez Kościół praktykom, zmienia się w wiedźmę, kochankę diabła.

Czarodziejką była również Anna (Anna-Morgause), królowa Orkanii, matka Mordreda. To ona, wykorzystując magię, doprowadziła Artura do grzechu cudzołóstwa i kazirodztwa. Wydaje się jednak, że był to „wybieg” autorów usiłujących uczynić wizerunek „dobrego króla” bardziej jasnym. Ciężki grzech popełniony pod wpływem magii mniej plamił. Jednak obie przyrodnie siostry króla mogły go nienawidzić – miały świadomość, że Artur jest synem zabójcy ich ojca.

Tym bardziej dziwi przybycie Morgany w chwili śmierci króla. Przypłynęła łodzią, w towarzystwie bogiń, by zabrać go do Avalonu, krainy szczęśliwości. Jeśli autorzy czerpali ze starszej, ustnej tradycji, to pod postacią Morgany kryje się celtycka bogini wojny i zniszczenia Morrigan (czy też Modron), potężna bogini matka. O jej boskim statusie świadczy bowiem przybycie po króla aż z zaświatów.

- Poyla

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka