niedziela, 17 sierpnia 2014

Niektóre postacie z "Wiedźmina" cz. II

Ghul to stwór żywiący się ciałami zmarłych, pożerający trupy nawet nazajutrz po pogrzebie. Czasem także atakuje żywych (kiedy jest głodny lub wściekły), swoje ofiary rozszarpuje. Jest wrażliwy na srebro, ostre światło oraz ogień. Ghule były niebezpieczne, szczególnie jeśli nie posiadało się wymienionych przedmiotów (nawet jeśli się je posiadało, też należało bardzo uważać). Atakowały raczej grupowo.  Ghulstanowi pozostałość po koniunkcji sfer. W wigilię Saovine według wierzeń wiejskich ghule zgrzytają zębami.

„Nie byłbym tego taki pewien - Geralt wskazał na ostatniego wisielca, który,choć dyndał wysoko, zamiast stóp miał poorane pazurami, skrwawione kikuty ze sterczącymi kośćmi. - Spójrzcie. To robota ghuli.
- Upiorów? - Zoltan Chivay cofnął się, splunął. - Trupojadów?
- Jak najbardziej. W nocy wśród lasów musimy się strzec.”

Jednorożec - stworzenie podobne do konia z jednym, długim(czasami spiralnie skręconym) rogiem na czole, jednorożce dają się złapać tylko dziewicom. Zmieniają kolor wraz z wiekiem. Potrafią przemieszczać się między równoległymi rzeczywistościami, mogą przemieszczać się też w czasie (czwarty i piąty wymiar). Są inteligentne, porozumiewają się telepatycznie. Nienawidzą Ludu Olch, który kiedyś oszukał je i wykorzystał do podróży między światami. Aen Elle nazywają je Jednorogami. Elfy przekonały się na własnej skórze, do czego zdolne są te stworzenia. Rana zadana rogiem żywego jednorożca lub pociskiem o grocie z tego materiału nie chce się goić, a przeszyta nim istota umiera w męczarniach. Nasz najbardziej znany jednorożec – Ihuarraquax, zwany przez Ciri Konikiem – to jednorożec o białej maści, który wraz z Ciri wędrował przez pustynię Korath, gdzie znalazł się, prawdopodobnie niechcący, przenosząc się w czasoprzestrzeni. Ciri uzdrowiła go z jadowitej rany zadanej przez piaskowego potwora. W zamian Ihuarraquax ochronił ją przed innymi jednorożcami i pomógł uciec ze świata Aen Elle. Fragment traktuje o spotkaniu Ciri z jej pustynnym przyjacielem w Aen Elle.

„Z drugiej strony wyłonił się jeszcze jeden jednorożec. Ten był całkowicie biały, od czubków uszu po koniec ogona. Chrapy tylko miał różowe, a oczy czarne.
Biały jednorożec zbliżył się. I powoli, powolutku złożył głowę na jej łonie. Podniecenie było tak silne, że Ciri aż jęknęła.
Wyrosłem, rozbrzmiało w jej głowie. Wyrosłem, Gwiazdooka. Wtedy, na pustyni,nie wiedziałem, jak należy się zachować. Teraz już wiem.
- Konik? - jęknęła, nadal wisząc niemal na dwóch kłujących ją rogach.
Imię moje Ihuarraquax. Pamiętasz mnie, Gwiazdooka? Pamiętasz, jak mnie leczyłaś? Ratowałaś?
Cofnął się, odwrócił. Zobaczyła ślad blizny na jego nodze. Poznała. Pamiętała.
- Konik! To ty! Ale byłeś przecież innej maści...
- Wyrosłem.”

Driady (zwane również dziwożonami) - mieszkanki i strażniczki Brokilonu. Znane z niesamowitych umiejętności łuczniczych (potrafią z 200kroków zastrzelić człowieka) oraz swojej miłości do drzew, lasu i muzyki.Ubierają się w stroje maskujące oraz smarują się różnymi maściami, aby były jak najmniej widoczne wśród drzew. Mają unikatowe dla swej rasy umiejętności, takie jak kształtowanie drzew przy pomocy woli czy bezszelestne poruszanie się po każdym podłożu. Dość ważnym szczegółem, na który warto zwrócić uwagę, jesfakt, że wśród driad występuje tylko płeć żeńska, a do rozmnażania wykorzystują ludzkich bądź elfich mężczyzn (los taki spotkał barona Freixeneta). Czasem też wychowują normalne ludzkie dzieci na driady, lecz te noszą dostrzegalne ślady "człowieczeństwa". Wspomnę też o chyba najsmutniejszej postaci z książki – o Milvie. Maria Barring, znana jako Milva (elf. "Kania"), przez elfy zwana"Sor'ca" (elf. "Siostra") pochodziła z Górnego Sodden. Była łuczniczką, jednym z niewielu ludzi tolerowanych w Brokilonie. Została przygarnięta przez driady (ale nią nie była!) Przewodziła czterem fikcyjnym wyprawom przeciwko driadom, mającym na celu zredukowanie ilości chętnych do takich wypraw. Gdy jej działalność została odkryta, znikła. W czasie drugiej wojny z Nilfgaardem przeprowadzała do Brokilonu rozbite komanda Scoia'tael. Wtedy też zaszła w ciążę z jednym z elfów. Towarzyszka Geralta, w czasie wyprawy roni dziecko. Ginie (jako pierwsza z drużyny) na zamku Styggapostrzelona przez łucznika w brzuch.

Krasnolud to rasa humanoidalna. Wzrostem dorosły krasnolud sięga ludzkiemu mężczyźnie mniej więcej do piersi. Są dużo lepiej zbudowani od nas, dzięki czemu są silniejsi i wytrzymalsi, noszą długie brody(wiek dojrzały osiągają, kiedy sięga ona dopasa - jest to ok. 55 lat). Są świetnymi żołnierzami, doskonale znają się na wszelkich rzemiosłach, mają niezwykłą smykałkę do interesów. Nieco grubiańscy, ale zwykle weseli i pogodni. Rodzinną ziemią krasnoludów jest Mahakam. Niektórzy z młodych krasnoludów wstępowali do komand Scoia'tael. Poniżej przedstawię chyba ulubionych krasnoludów z „Wiedźmina”: Zoltan Chivay jest weteranem II wojny z Nilfgaardem, przyjacielem Geralta. Ich drogi zeszły się, kiedy Geralt ze swoją drużyną zmierzał z Brokilonu w stronę Jarugi, na południe. Za radą krasnoluda,Geralt, Jaskier i Milva przyłączyli się do kompanii i podążyli na wschód, razem z uciekinierami z Kernow. Właśnie od Zoltana Geralt dostał swój miecz - Sihill. Zoltan posiadał również gadającą papugę,Feldmarszałka Dudę, którego odsprzedał Percivalowi, gdy ten zakładał warsztat jubilerski w Novigradzie. Przeżył Pogrom w Rivii, w Novigradzie następnie założył sztolnię parową i wziął ślub z Eudorą Breckenriggs. Yarpen Zigrin to również przyjaciel Geralta, Zoltana i Ciri. Brał udział w bitwie pod Brenną. Yarpen przedstawiony jest jako kawał sukinsyna i prostaka, ale w gruncie rzeczy porządnego. Cechuje go rubaszny humor, potrafi jednak być poważny i szczery.  Przedstawienie krasnoludów w tym cyklu bardzo mi się spodobało :) Na pewno przynosili oni uśmiechy na twarze czytelników Jak powiedział Sheldon Skaggs: "Prawdziwy krasnolud powinien w życiu zbudować fortecę, ściąć dąb i regularnie chędożyć".

Na koniec dosyć kontrowersyjna (przynajmniej dla mnie) rasa – elfy. Jest to jedna ze Starych Ras. Elfy są długowieczne i niezmiennie piękne, ich twarze są z reguły szczupłe i wyraziste. Rasę ową charakteryzuje również wzrost. Elfy są bardzo wysokie szczupłe. Są najlepszymi łucznikami, jakich kiedykolwiek nosiła Ziemia. Elfiej rasie z łatwością przychodzą praktyki magiczne, są wręcz naturalnie przystosowani do magii, dlatego elficcy czarodzieje są bardzo szanowani i uznawani. Znakami wyróżniającymi są szpiczaste uszy i drobne,pozbawione kłów równe zęby. Większość elfów nosi długie, proste włosy. Odnoszą się z ogromną pogardą do ludzi,wielu ich szczerze nienawidzi za zbrodnie przodków. Nie są wylewne, nie okazują bezpośrednio uczuć. Wśród ludzi panuje przekonanie, że elfy w ogóle nie płaczą.Często na ich szatach i zbrojach, a także w makijażu można dostrzec liściasty motyw.
Elfy dzielą się na Aen Seidhe (Lud Wzgórz) - elfy ze świata Wiedźmina, oraz  Aen Elle (Lud Olch) - elfy, które z pomocą jednorożców odeszły do innego świata (który z resztą wcale nie przypadkowo odwiedziła Ciri) Elfie kobiety owulują co 10, 20 lat. Jednak podczas kontaktów seksualnych z ludźmi, na wskutek kombinacji hormonów, elfki są bardziej płodne.  Szczerze? W „Wiedźminie” nie za bardzo je polubiłam, a szczególnie magów(Francesca Findabair). Byłam też zaskoczona, bo w większości innych powieści są one przedstawione jako poważne, z rozwagą podejmujące swoje decyzje, w„Wiedźminie” natomiast spotykamy się też m.in. z Scoia’Tael – elfami, które walczą o wolność i terytorium.

- Poyla

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka