niedziela, 17 sierpnia 2014

Magiczne Zioła

Zioła istniały w kulturze od zarania. Nie tylko człowiek używa roślin do leczenie, zwierzęta również potrafią zjeść dany gatunek, aby poczuć się lepiej. Dawniej zioła nie tylko leczyły, ale także według wierzeń zawierały magiczne właściwości. Niekiedy zbierano je tylko w określone pory. Itak w noc św. Jana, czyli Noc Kupały, zbierano paprocie, a najbardziej poszukiwany był kwiat paproci. W najkrótszej nocy w roku szukano mitycznego kwiatu, mającemu przynieść bogactwo, wieczną młodość i dostatek.  Wówczas zbierano także piołun, które najczęściej suszono lub robiono nalewki. Zioło miało właściwości oczyszczające i ochronne, dlatego wykorzystywano je do wyznaczania magicznych kręgów. Wróżbici wspomagali nim występowanie wizji. Uważano go za odtrutkę na cykutę oraz muchomory.

W średniowieczu ważną pozycję zajmował korzeń mandragory, zwany alrauną. Kto widział ów korzeń i ma bujną wyobraźnie może uznać, że jest on człowiekopodobny. Rosła wyłącznie pod szubienicą, gdzie wyrastała z nasienia  wisielca. Wydobycie korzenia było trudne i skomplikowane. Po pierwsze, wyrwana z ziemi alrauna krzyczała straszliwym ludzkim głosem, który zabijał wyrywającego. Umyślono, że miast człowieka wykorzysta się psa o koniecznie czarnej sierści. Przywiązywano sznurem do psa wystającą część rośliny i wołano. W ten sposób człowiek unikał śmierci. Czasami przed wydobyciem polewano korzeń kobiecym moczem. Przed samą czynnością wyrywania należało zabezpieczyć się w różne środki. Przykładowo rysowano końcem miecza kręgi wokół alrauny. A skąd się wziął ten przedziwny korzeń? Wierzono, że został stworzony równo z człowiekiem w raju, lecz Boga obrzydził jej wygląd i usunął mandragorę z Edenu. W dobie swej popularności (średniowieczu) był ulubionym przyborem nieczystych sił związanych z diabłem. Jeżeli ktoś czytał „Sagę Ludzi Lodu” to wie, jak trudne było zdobycie korzenia.

Bardzo ważną rośliną w magii jest czosnek, który nie stracił na popularności do dziś. Chyba nie trzeba wspominać do czego głównie służył na terenie Bałkanów? Oczywiście, że odstraszał wampiry. Osoby, które go nie spożywały były podejrzewane o wampiryzm. Wzięło się to stąd, że w tamtych regionach przyprawy stosowano obficie i do dzisiaj jest to tradycją. W starożytności uważano, że czosnek odgania złe duchy i daje energię. Najdziwniejszą funkcję odgrywał w Rzymie. Afrodyzjaku.

Używanym na szeroką skalę było jaskółcze ziele. Już starożytności obszernie opisywali ich ówcześni lekarze. Zwalczano nim robaki układu pokarmowego ale też dolegliwości skórne. Żółty kolor soku wypływającego z korzenia, spowodował, iż zaczęto tym ziołem leczyć żółtaczkę. Wierzono także, że sokiem jaskółki karmiły swoje młode, co powoduje, że zaczynają widzieć. Dlatego uważano, że noszenie przy sobie jaskółczego ziele, sprawi, iż człowiek zyska zdolność manipulacji i dyplomacji. Alchemicy na szeroką skalę wykorzystywali korzeń, usiłując pozyskać z niego złoto. Często określali je mianem „kamienia mądrości. W Polsce, podczas Bożego Ciała święcono jaskółcze ziele.

Od niepamiętnych czasów próbowano przyciągać czyjąś uwagę oraz miłość. W takich wypadkach niezbędnym ziołem był lubczyk. Żaden ogródek nie może obejść się bez tej przyprawy. Kobiety stosowały go nader często, dodając do codziennych potraw. Najlepszą porą do wykopywania korzenia był 1 października o świcie. Niestety dla panów, lubczyk przynosił miłość i szczęście tylko pannom. Na pocieszenie mam lawendę, która również przyciągała miłość. Kobiety parające się najstarszym zawodem, używały lawendy do lekkiego otumaniania klientów.

Niezwykle istotny w folklorze jest czarny bez. Jego dwojaka natura jest bardzo ciekawa. Z jednej strony, uważa się, że bez to siedlisko złych mocy, a z drugiej musiał rosnąc przy każdym domu. Na pewno jednoznacznie kojarzy się z światem umarłym, który według podań znajdował się w korzeniach bzu. Dlatego wodę po obmyciu zmarłego wylewano pod drzewem. W starożytnym Rzymie wykorzystywano drewno bzu do budowania trumien. Zakwitanie na jesienni sprowadzało śmierć na młodą osobę, a uschnięcie – suszę. Był darzonym tak wielkim szacunkiem, że przechodząc obok niego uchylano czapki, a ścinanie było surowo zabronione pod groźbą śmierci.

Pogardzanym ziołem na pewno jest pokrzywa, którą nasi przodkowie cenili za właściwości lecznicze. W Starożytnym Rzymie, uważano, że jest afrodyzjakiem. Odstraszała również złe moce. Bicie dziewcząt pokrzywą zapewniało dobrobyt. Noszenie jej jako amulet chroniło dom. Trzymano ją pod łóżkiem, aby odgonić choroby. Chroniła również przed piorunami, była przypisywano Thorowi.

Jemioła to święta roślina u Celtów. Uważano, że jemioła jest złotym środkiem i może uleczyć każdą chorobę. Oczywiście odstraszała złe duchy. Wyjątkowo ceniono tą rosnącą na dębię, bowiem sądzono, że wszystko, co rośnie na tym drzewie jest święte. Druidzi zbierali ją tylko w dniu zimowego przesilenia i to po odprawieniu określonych rytuałów. Najpierw ucztowano i składano ofiary. Przyprowadzano dwa białe byki, jeden z druidów wchodził na drzewo i ucinał pojedynczą wiązkę, którą umieszczał na białym płótnie i składał  w ofierze. Potem następowały właściwe zbiory. Ważne, aby jemioła nie dotknęła ziemi. Wierzono, że jemioła może ugasić ogień, dlatego wieszano ją przy suficie.

- Sonia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka