Zioła istniały w kulturze od zarania.
Nie tylko człowiek używa roślin do leczenie, zwierzęta również potrafią zjeść
dany gatunek, aby poczuć się lepiej. Dawniej zioła nie tylko leczyły, ale także
według wierzeń zawierały magiczne właściwości. Niekiedy zbierano je tylko w
określone pory. Itak w noc św. Jana, czyli Noc Kupały, zbierano paprocie, a najbardziej
poszukiwany był kwiat paproci. W najkrótszej nocy w roku szukano mitycznego kwiatu,
mającemu przynieść bogactwo, wieczną młodość i dostatek. Wówczas zbierano także piołun, które najczęściej
suszono lub robiono nalewki. Zioło miało właściwości oczyszczające i ochronne,
dlatego wykorzystywano je do wyznaczania magicznych kręgów. Wróżbici wspomagali
nim występowanie wizji. Uważano go za odtrutkę na cykutę oraz muchomory.
W średniowieczu ważną pozycję
zajmował korzeń mandragory, zwany alrauną. Kto widział ów korzeń i ma bujną
wyobraźnie może uznać, że jest on człowiekopodobny. Rosła wyłącznie pod
szubienicą, gdzie wyrastała z nasienia
wisielca. Wydobycie korzenia było trudne i skomplikowane. Po pierwsze,
wyrwana z ziemi alrauna krzyczała straszliwym ludzkim głosem, który zabijał
wyrywającego. Umyślono, że miast człowieka wykorzysta się psa o koniecznie
czarnej sierści. Przywiązywano sznurem do psa wystającą część rośliny i wołano.
W ten sposób człowiek unikał śmierci. Czasami przed wydobyciem polewano korzeń
kobiecym moczem. Przed samą czynnością wyrywania należało zabezpieczyć się w
różne środki. Przykładowo rysowano końcem miecza kręgi wokół alrauny. A skąd
się wziął ten przedziwny korzeń? Wierzono, że został stworzony równo z
człowiekiem w raju, lecz Boga obrzydził jej wygląd i usunął mandragorę z Edenu.
W dobie swej popularności (średniowieczu) był ulubionym przyborem nieczystych
sił związanych z diabłem. Jeżeli ktoś czytał „Sagę Ludzi Lodu” to wie, jak
trudne było zdobycie korzenia.
Bardzo ważną rośliną w magii jest czosnek,
który nie stracił na popularności do dziś. Chyba nie trzeba wspominać do czego
głównie służył na terenie Bałkanów? Oczywiście, że odstraszał wampiry. Osoby,
które go nie spożywały były podejrzewane o wampiryzm. Wzięło się to stąd, że w
tamtych regionach przyprawy stosowano obficie i do dzisiaj jest to tradycją. W starożytności
uważano, że czosnek odgania złe duchy i daje energię. Najdziwniejszą funkcję
odgrywał w Rzymie. Afrodyzjaku.
Używanym na szeroką skalę było
jaskółcze ziele. Już starożytności obszernie opisywali ich ówcześni lekarze.
Zwalczano nim robaki układu pokarmowego ale też dolegliwości skórne. Żółty
kolor soku wypływającego z korzenia, spowodował, iż zaczęto tym ziołem leczyć
żółtaczkę. Wierzono także, że sokiem jaskółki karmiły swoje młode, co powoduje,
że zaczynają widzieć. Dlatego uważano, że noszenie przy sobie jaskółczego
ziele, sprawi, iż człowiek zyska zdolność manipulacji i dyplomacji. Alchemicy
na szeroką skalę wykorzystywali korzeń, usiłując pozyskać z niego złoto. Często
określali je mianem „kamienia mądrości. W Polsce, podczas Bożego Ciała święcono
jaskółcze ziele.
Od niepamiętnych czasów próbowano
przyciągać czyjąś uwagę oraz miłość. W takich wypadkach niezbędnym ziołem był
lubczyk. Żaden ogródek nie może obejść się bez tej przyprawy. Kobiety stosowały
go nader często, dodając do codziennych potraw. Najlepszą porą do wykopywania
korzenia był 1 października o świcie. Niestety dla panów, lubczyk przynosił
miłość i szczęście tylko pannom. Na pocieszenie mam lawendę, która również
przyciągała miłość. Kobiety parające się najstarszym zawodem, używały lawendy
do lekkiego otumaniania klientów.
Niezwykle istotny w folklorze jest
czarny bez. Jego dwojaka natura jest bardzo ciekawa. Z jednej strony, uważa
się, że bez to siedlisko złych mocy, a z drugiej musiał rosnąc przy każdym
domu. Na pewno jednoznacznie kojarzy się z światem umarłym, który według podań
znajdował się w korzeniach bzu. Dlatego wodę po obmyciu zmarłego wylewano pod
drzewem. W starożytnym Rzymie wykorzystywano drewno bzu do budowania trumien.
Zakwitanie na jesienni sprowadzało śmierć na młodą osobę, a uschnięcie – suszę.
Był darzonym tak wielkim szacunkiem, że przechodząc obok niego uchylano czapki,
a ścinanie było surowo zabronione pod groźbą śmierci.
Pogardzanym ziołem na pewno jest
pokrzywa, którą nasi przodkowie cenili za właściwości lecznicze. W Starożytnym
Rzymie, uważano, że jest afrodyzjakiem. Odstraszała również złe moce. Bicie
dziewcząt pokrzywą zapewniało dobrobyt. Noszenie jej jako amulet chroniło dom.
Trzymano ją pod łóżkiem, aby odgonić choroby. Chroniła również przed piorunami,
była przypisywano Thorowi.
Jemioła to święta roślina u Celtów.
Uważano, że jemioła jest złotym środkiem i może uleczyć każdą chorobę.
Oczywiście odstraszała złe duchy. Wyjątkowo ceniono tą rosnącą na dębię, bowiem
sądzono, że wszystko, co rośnie na tym drzewie jest święte. Druidzi zbierali ją
tylko w dniu zimowego przesilenia i to po odprawieniu określonych rytuałów.
Najpierw ucztowano i składano ofiary. Przyprowadzano dwa białe byki, jeden z
druidów wchodził na drzewo i ucinał pojedynczą wiązkę, którą umieszczał na
białym płótnie i składał w ofierze. Potem
następowały właściwe zbiory. Ważne, aby jemioła nie dotknęła ziemi. Wierzono,
że jemioła może ugasić ogień, dlatego wieszano ją przy suficie.
- Sonia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz