sobota, 16 sierpnia 2014

Pływamy, czyli stworzenia rybopodobne i wodolubne w fantastyce

Łosoś Mądrości był zwyczajną rybą. Podobno mieszkał w rzece Sionna i żywił się orzechami, które obdarowywały go wiedzą. Był mądrzejszy od ludzi. Jeden jedyny człowiek zdołał schwycić Łososia - Fionn mac Cumhail. Kiedy polizał kciuk, którym dotknął rybę, pozyskał ogromną mądrość i wiedzę szamańską.
Biskup morski to dość nietypowa istota, albowiem jest możliwe, że kiedyś istniała naprawdę. Podobno w XVI w. wyłowiono go z Bałtyku. Zachcianki króla polskiego sprawiły, że stwór morski pozostał u niego. Następnie pokazaną ją biskupom, a podczas oględzin ryba zaczęła gestykulować, jakoby chciała wrócić do morza. I tak też się stało, lecz przed tym wykonała ona znak krzyża. Kolejny raz schwytano biskupa morskiego w 1531r. i wzięto w niewolę, lecz zmarł po kilku dniach.

Namazu jest potężną rybą, sumem z długimi wąsami. Mieszkające w mule pod ziemią stworzenie jest bardzo niebezpieczne, gdy wywołuje trzęsienia. Dlatego też bóg Kashima strzeże, aby sum nie wydostał się spod kamienia, którym jest przygnieciony. Zdarza się jednak, że Kashima traci czujność, a wtedy Namazu miota się, powodując ruchy tektoniczne.

Nie spotkałam jeszcze nigdzie rybogryfa, aniżeli w heraldyce. Stworzenie jest połączeniem tułowia, szponów, głowy i uszu lwich oraz orlich skrzydeł. Od gryfa odróżnia go to, że nie ma lwich tylnych łap, a rybi ogon.

W wierzeniach słowiańskich wodnik odgrywał rolę opiekuna śródlądowych wód, czyli jezior, stawów, rzek, a nawet przydrożnych rowów. Można je było spotkać w pobliżu młynów lub opuszczonych budynków leżących nad wodą. Mieszkańcom wiosek ukazywał się jako przygarbiony starzec z rybimi ślepiami. Pomarszczona postać miała błonę między palcami. Jednak uwielbiał kolor czerwony i w takich barwach się ubierał, więc ciężko było odróżnić wodnika od zwykłego człowieka. Każdy jego krok pozostawiał kałużę na ziemi. Czasami pokazywał się też w postaci ryby, a wtedy pływał na czele ławicy. Łatwo irytująca się istota potrafiła utopić przepływające przez wody zwierzęta, nieroztropnych użytkowników rzeki czy jeziora lub ludzi nieszanujących jego środowiska naturalnego. Wodnik nie jest niewiniątkiem, o czym świadczy jego swoista gra. Zakładał na trzcinach kolorowe wstążki i błyszczące przedmioty, by zwabić potencjalne ofiary. Zazwyczaj nieszczęśnik umierał, wciągnięty do wody, ale zdarzały się przypadki podtopienia, co nie czyniło dużej szkody. Aby wodnik nie zbliżał się do osad ludzkich, zwabiony śpiewem i tańcami, składano mu ofiary np. w postaci krowy, a przy bramie osady stawiano drewniany słup w kształcie głowy.W wierzeniach słowiańskich wodnik odgrywał rolę opiekuna śródlądowych wód, czyli jezior, stawów, rzek, a nawet przydrożnych rowów. Można je było spotkać w pobliżu młynów lub opuszczonych budynków leżących nad wodą. Mieszkańcom wiosek ukazywał się jako przygarbiony starzec z rybimi ślepiami. Pomarszczona postać miała błonę między palcami. Jednak uwielbiał kolor czerwony i w takich barwach się ubierał, więc ciężko było odróżnić wodnika od zwykłego człowieka. Każdy jego krok pozostawiał kałużę na ziemi. Czasami pokazywał się też w postaci ryby, a wtedy pływał na czele ławicy. Łatwo irytująca się istota potrafiła utopić przepływające przez wody zwierzęta, nieroztropnych użytkowników rzeki czy jeziora lub ludzi nieszanujących jego środowiska naturalnego. Wodnik nie jest niewiniątkiem, o czym świadczy jego swoista gra. Zakładał na trzcinach kolorowe wstążki i błyszczące przedmioty, by zwabić potencjalne ofiary. Zazwyczaj nieszczęśnik umierał, wciągnięty do wody, ale zdarzały się przypadki podtopienia, co nie czyniło dużej szkody. Aby wodnik nie zbliżał się do osad ludzkich, zwabiony śpiewem i tańcami, składano mu ofiary np. w postaci krowy, a przy bramie osady stawiano drewniany słup w kształcie głowy.

Utopiec jest słowiańskim wodnym demonem, który rodził się z topielców i... poronionych płodów. Tak samo jak wodniki utopce zamieszkiwały śródlądowe wody takie jak rzeki, studnie czy jeziora. Topiły przechodzących obok zbiornika ludzi a także zwierzęta. To one powodowały wylewy rzek i powodzie. Te straszliwe istoty posiadają długie i wychudłe ciało o zielonej skórze, a za duża głowa porośnięta jest czarnymi włosami. Utopce wychodzą na brzeg podczas nowiu, a wtedy wabią swoje ofiary. Zadają im zagadki, a jeśli delikwent oszukuje, od razu go pożerają.

Ichtiocentaur posiada tułów i głowę człowieka oraz przednie nogi konia, lecz tylna część ciała składa się z poskręcanego, rybiego ogona. Czasami można zauważyć na jego głowie rogi w postaci szczypców homara. Zazwyczaj nie są porywcze, choć ich pokrewieństwo z gwałtownymi centaurami czasami daje się we znaki. Grecka mitologia mówi, że ichtiocentaury są potomkami tytana Kronosa i Okeanidy Filyry. Należały do orszaku Posejdona i Amfitryty.

Trytony występują zarówno w mitologii rzymskiej, jak i greckiej pod postacią pół człowieka, pół ryby. Ich łuskowaty ogon zwija się w spiralę. Niektóre trytony dzierżą trójzęby, a większość posiada muszle, w które czasami dmą, aby zmienić pogodę lub oznajmić przybycie Posejdona. Są pełne wigoru i energii. Żyją w wodzie tuż obok ichtiocentaurów i hippokampów. Uchodzą za dzieci Trytona, ale mówi się też, że są potomkami Posejdona.

Rusałki są pięknymi i kuszącymi kobietami powyżej talii, lecz miast nóg mają srebrnołuski ogon. Ich włosy to morska trawa, między palcami dłoni mają błonę, a gdy człowiek do nich podejdzie, ich ciało jarzy się. Żyją w bezkresach oceanów i władają żywiołem wody. Podróżników uwodzą obietnicą zmysłowych i materialnych rozkoszy, a zwabiają ich swym cudownym śpiewem. Mają też moc jasnowidzenia. Kiedyś złapano jedną rusałkę w pewnym holenderskim mieście. Żyła w niewoli przez 15 lat, lecz ani razu nie przemówiła i próbowała uciec z więzienia, gdyż te stworzenia niezmiernie przeżywają brak dostępu do oceanu. Rusałki są dla żeglarzy złym omenem - to symbole katastrof, gdyż władają burzami i topią skuszone ich wdziękiem ofiary. Według Celtów rusałki są zmiennokształtne - na lądzie przyjmują ludzką postać, już bez rybiego ogona. Widuje się je w karczmach, na potańcówkach. Mają na sobie lekko wilgotne suknie. Zdarza się, że ludzki mężczyzna poślubia rusałkę, a ich dzieci podobno są znakomitymi żeglarzami.

- Gumiguta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka