sobota, 16 sierpnia 2014

Voodoo

Voodoo. Jak nam się ono kojarzy? Nie za pozytywnie, tak przypuszczam. Religia to mieszanka pierwotnych wierzeń Afryki i chrześcijaństwa. Niewolnicy transportowani z Afryki do Ameryki, byli automatycznie przymuszani do wiary chrześcijańskiej, lecz przyswajali ją po swojemu. Przejęli kult jedynego boga, zwanego Bon Dieu, a świętych zastąpili swoimi opiekuńczymi duchami, zwanymi Loa. Istnieją też bóstwa afrykańskie, zwane orisha.   Wiara jest dość rozbieżna, lecz na Haiti skrystalizowała się i stworzyła spójną religię. Niestety, początkowo rząd francuski mocno sprzeciwiał się praktykowaniu voodoo i jego wyznawców karano, aż do uzyskania niepodległości Haiti w 1804 roku.

Samo słowo „voodoo” można przetłumaczyć na „duch”, pochodzi ono z języka ludu Fulanów. Ta religia nie posiada hierarchii, dogmatów ani nic w czym przypominałoby inne religie. Istnieją przeróżne odmiany voodoo, najważniejsze to hoodoo, santeria czy makumba. Zależnie z której części Afryki niewolnicy pochodzili, i gdzie zostali przewiezieni, zmieniały się wierzenia.  Przykładowo makumba rozwijała się w Brazylii i podstawą jest opętanie, czyli wejście w trans. Każdy musi się podać rytuałowi, polegającego na poddaniu się jakiemuś bóstwu, które rozpoznaje kapłan. Wchodzenie w transy to element szamanizmu, nieodłącznej części voodoo. W trans wchodzi się za pomocą brzmienia bębnów, niejednokrotnie też pod wpływem odurzających środków. Mówi się, że „loa ujeżdża swojego konia”. Od wierzeń indiańskich voodoo przejęła elementy totemizmu, w makumbie ważną zdolnością jest rozpoznanie swojego ducha opiekuńczego, jakieś mniejsze zwierzątko i swobodne komunikowania się z nim. Voodoo praktykuje w większości pozytywną magię, jedną z odmian czarnej magii w makumbie jest quimbanda.

W voodoo wyróżnia się sporo bóstw, znów zależy to od wpływów osadnictwa, ale można wymienić kilka popularniejszych. Legba, utożsamiający Wodza i Słońce, wokół której krąży voodoo. Jego partnerką jest bogini Erzulie, utożsamiająca księżyc. Oprócz nich istnieje zaczerpnięte z chrześcijaństwa wiara w siłę najwyższą. Voodoo przejęło też nieco z judaizmu, bardzo poważają postać Mojżesza, swoje świątynie, zwane houmfor wzorują na domu teścia proroka.

Kapłan i Kapłanka nazywani są houngan ( on) oraz mambo (ona). Ich rola w swoich społecznościach jest ogromna, są traktowani z najwyższym poważaniem, ich status można przyrównać do prestiżu króla i królowej. Atrybutem tak wysokiej godności jest ason, czyli grzechotka. Co do loa, czyli opiekuńcze duchy danej społeczności lub miejsca, zostają nim zasłużeni zmarli. Ich symbolem jest veve, które służy do przyzywania danego loa. Znak usypuje się na podłodze świątyni z mąki. Ducha przyzywa się tańcami i muzyką, każdy loa reaguje na odmienny rytm, podczas transu ktoś wpada w trans, a przez niego przemawia bóstwo. Dosiadana osoba działa pod wpływem loa przez pewien czas rozmawia, błogosławi z wiernymi, poczym odchodzi, lecz opętany niczego nie pamięta.

Oprócz laleczek o których będę jeszcze wspominać, popularnym motywem, związanym z voodoo są zombi. Żyje przekonanie, że zmarłego człowieka można ożywić. W jaki sposób? Ofiara, przeznaczona do tego procesu, zostaje otruta przez szamana trucizną, potem odprawia się pogrzeb. Szaman, zwany borak, ożywia, tylko sobie znanymi środkami wybrańca, lecz pod wpływem silnej trucizny, mózg całkowicie obumiera, dlatego szaman ma nad ofiara całkowitą władzę. Podobno wykorzystuje się ich do ciężkiej pracy, sieją niepodzielnie strach. A jak wyglądają codzienne obrządki wyznawcy voodoo? Nie są zbytnio skomplikowane. W każdym domu jest postawiony ołtarzyk, poświęcony danemu loa, do którego należy się modlić co rano.

A teraz najpopularniejsze ze wszystkich… Laleczki!
Spopularyzowane przez amerykańską i europejską popkulturę, odgrywały negatywną rolę. Widzimy szamana z psychozą, który wbija szpilki w bogu ducha winna laleczkę. Jest w tym ziarnko prawdy. Laleczek, kukiełek ukazujące poszczególne bóstwo, używa się w praktykach magicznych. Oddaje im się cześć. Oczywiście służą także do praktykowania magii, raczej białej, ale czarna nie jest voodoo obca. Laleczkę musi wykonać szaman, używanymi do tego materiałami są” płótno, włosie, słoma i drewno. Wykorzystuje się również materiały, pochodzące od danej osoby, włosy, paznokcie. Wypycha się nimi laleczkę. Szaman skupia się na laleczce i osobie, którą przedstawia. Może jej pomóc lub zaszkodzić. Wbija się szpilki w ustalone miejsca, nogi, czoło, ramiona, można też sprowadzić długą śmierć, owijając sznurkiem laleczkę. Magiczne przedmioty są popularne w voodoo, określa się je mianem „wanga”. Najczęściej to amulety z zawartą cząstka loa. Mogą nimi być też laleczki, które przynoszą szczęście. Kości kurczaków mają negatywną moc, używa się ich do wzywania złych duchów. Mojo to negatywne zaklęcia, a jeu, jeu- pozytywne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka