niedziela, 17 sierpnia 2014

Wróżbiarstwo

Zapewne nie ma osoby, która nigdy nie odprawiła żadnej wróżby. Każdy, przynajmniej w dzieciństwie, na zabawach andrzejkowych lał wosk czy wyciągał obrączkę spod spodeczka. Jest to nieoderwana część ludzkiej natury, odziedziczonej po najdawniejszych przodkach. Wraz z uduchowieniem człowieka, zaczęła nękać go potrzeba poznania przyszłości. Szamani pierwsze próby podejmowali na tym, co najbliższe w otoczeniu ludzi. Natura. Wróżono z chmur, ich ruchu i kształtu, wnętrzności upolowanej zwierzyny oraz zjawisk atmosferycznych. Wyobraźnia w tym zakresie nie miała ograniczeń. Zacznijmy od znanych technik, jak astrologia. Niektórym myli się czasem z astronomią, lecz nie radzę na lekcji popełnić błędu… Ale skojarzenia są słuszne. Termin pochodzi z greckiego i oznacza” nauka o gwiazdach”. Dotyczy wszystkiego, co ponad nami. Przedstawiciele astrologii postulują, iż wszelkie zjawiska ( deszcz, burza itp.)  oddziałuje na człowieka.  Aż do XVII w. astrologia była uważana za naukę, wykładaną na wyższych uczelniach. Powszechnie używano tej dziedziny, nie do przewidywania wielkich wydarzeń, a raczej pogody. Astrologowie, którzy poważyli się opublikować istotniejsze wróżby mogli źle skończyć, albowiem pomyłka kosztowały ich – życie. Astronomia odkrywała najważniejszą rolę w starożytności, głównie w cywilizacjach rozwiniętych, jak Mezopotamia. Monumentalne zikkuraty, świątynie schodkowe, wzniesione po wnikliwych obserwacjach niebach, służyły Kapłanom do dalszych obserwacji. Miały 7 poziomów, czyli liczbę ówcześnie poznanych planet. Z tamtych czasów pochodzi przekonanie o magicznych właściwościach siódemki. Dodatkowo każda z gwiazd odpowiadała jakiemuś władcy. Wiara w przydzielone ludziom gwiazdy sięgała Europy, gdzie powszechnie, nawet wśród Słowian, wierzono, że każdy człowiek ma swoją gwiazdę, która spadając, zwiastuje jego śmierć. Wracając na Bliski Wschód, tam nie obijano w bawełnę, astrologia służyła przywódcom narodu. Los króli zależał od zjawisk astralnych. Nie można zapomnieć o Egipcie, gdzie na bazie faz księżyca skonstruowano bardzo precyzyjny kalendarz, dzięki, któremu przewidywano wylewy Nilu. W Chinach także spoglądano w górę. Stworzono 28-dniowy kalendarz i znaki zodiakalne. Wspominałam, że w Europie nie obce było czytanie z gwiazd. Osławiony Stonehenge mógł służyć do obserwacji nieba.

Następną popularna technikom jest numerologia, którą dokładniej pewnie, ktoś przedstawi, ja dzisiaj nakreślę szkic. Nazwa jasno objaśnia, czego numerologia dotyczy. Liczb. Stwierdzam, że numerologia miast matematyki byłaby ciekawszym rozwiązaniem, ale niestety musimy się łączyć w bólu i próbować zrozumieć ciągi i funkcję. Historia numerologii rozpoczyna się wraz z wynalezieniem liczb. Ta nauka przybyła z Wschodu, starożytnych Chin o wiele bardziej rozwiniętych niżeli Europa, czy Bliski Wschód. Okazuje się, że każdemu obiektowi czy osobie jest przyporządkowana dana liczba. Szczęśliwą, niemal boską liczbą jest trójka, nie tylko w chrześcijańskiej tradycji, ale w Hinduskiej czy pogańskiej Europie, gdzie pojawiali się bogowie z trzema twarzami. Według numerologów nie istnieje przypadek, wszystko ma swoją przyczynę i skutek. Najdrobniejsze zdarzenia są z góry zaplanowane. Można przewidzieć ich występowanie za pomocą cyfr. Nie obejdziemy się bez kartomancji, czyli wróżenia z kart. Najpopularniejszą formą jest tarot o którym była już mowa. Jednak na przestrzeni wieków ludzie wymyślili inne talie. Z zwyczajnych kart także można powróżyć. Za mojego dzieciństwa popularną zabawą było przewidywanie swego weseliska. Mamy też karty anielskie, wywodzące się od chrześcijaństwa. Każda karta ma odmienne znaczenie, zależne od postawionego pytania czy problemu. Mogą też poddawać ocenie daną osobę.

Jedną z wzbudzających obrzydzenie technik jest bez wątpienia nekromancja. Pochodzi od dwóch greckich słów „zmarły” i „wróżba”. Nie tylko dotyczy  wróżenia z zwłok, a także eksperymentów mających za cel przywrócić życie. Polega z reguły na wzywaniu dusz zmarłych od których można dowiedzieć się ciekawych ploteczek. Ale wnętrzności również mogą do czegoś się przydać. Przez wieki zakazywana, często łączona z sekcją zwłok w celach naukowych, uznawaną za bezczeszczenie i skrajna dewiacje. Haruspicja dotyczyła zmarłych, lecz zwierząt. Polegała na wróżeniu z wnętrzności, najczęściej zwierząt ofiarnych. Rozpowszechniona u Etrusków. Używano do wróżenia głównie z kształtu wątroby. Najmniej ingerującą technikom pewnie jest onejromancja, czyli wróżenie z snów. Bardzo popularna w Biblii, gdzie interpretacja snów miała arcyważną funkcję. Wcale nie muszą to być sny takiego, jakie mamy na co dzień. Szamani odurzali się i w ten sposób pozyskiwali potrzebne sny. Obecnie korzystanie z senników jest rozpowszechnione. Ptaki nie pozostają w tyle, jeśli chodzi o odciśnięcie swojej obecności w wróżbiarstwie. Ornitomancja, wróżenie z lotu ptaka. Niezastąpiony grecki mówi, że termin pochodzi od dwóch słów „ ptak” i „wieszczenie”. Nie ma co się namyślać, ptak leci, wróżbita patrzy i mamy wróżbę. Jako, że ptactwo było często symbolem narodowym, więc nie dziwne, że Rzymianie, którzy poważali orła, ornitomancję uważali za bardzo ważną praktykę, bez której nie idzie się obejść przed bitwą, ślubem, wyborami.

Nie zapomniałam oczywiście o chiromancji. Z ręki można wiele wyczytać. Nie polega tylko na analizowaniu widocznych linii, ale także na interpretowaniu kształtu i wzgórków. Zajmiemy się tematem chiromancję wnikliwiej jeszcze kiedyś, ale warto dodać, że pochodzi ona z Egiptu. Linie na dłoni powiązano z gwiazdami połączonymi liniami. Inna techniką dotyczącą ludzkiego ciała jest omfalomancja, czyli wróżenie z pępka.  A omomancja zajmuje się łopatkami. Według onychomancja od długości paznokci może zależeć Wasza przyszłość. Na filmach często jest wykorzystywana tasseomancja. Co to takiego? Wróżenie z fusów. Osoba, której dotyczyć ma wróżba musi wypić herbatę, a z pozostałości można przewidzieć jej przyszłość.

- Sonia 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka