Zapewne nie ma osoby, która nigdy nie
odprawiła żadnej wróżby. Każdy, przynajmniej w dzieciństwie, na zabawach
andrzejkowych lał wosk czy wyciągał obrączkę spod spodeczka. Jest to nieoderwana część ludzkiej natury, odziedziczonej po najdawniejszych przodkach.
Wraz z uduchowieniem człowieka, zaczęła nękać go potrzeba poznania przyszłości.
Szamani pierwsze próby podejmowali na tym, co najbliższe w otoczeniu ludzi.
Natura. Wróżono z chmur, ich ruchu i kształtu, wnętrzności upolowanej zwierzyny
oraz zjawisk atmosferycznych. Wyobraźnia w tym zakresie nie miała ograniczeń. Zacznijmy
od znanych technik, jak astrologia. Niektórym myli się czasem z astronomią,
lecz nie radzę na lekcji popełnić błędu… Ale skojarzenia są słuszne. Termin
pochodzi z greckiego i oznacza” nauka o gwiazdach”. Dotyczy wszystkiego, co
ponad nami. Przedstawiciele astrologii postulują, iż wszelkie zjawiska (
deszcz, burza itp.) oddziałuje na
człowieka. Aż do XVII w. astrologia była
uważana za naukę, wykładaną na wyższych uczelniach. Powszechnie używano tej
dziedziny, nie do przewidywania wielkich wydarzeń, a raczej pogody.
Astrologowie, którzy poważyli się opublikować istotniejsze wróżby mogli źle
skończyć, albowiem pomyłka kosztowały ich – życie. Astronomia odkrywała
najważniejszą rolę w starożytności, głównie w cywilizacjach rozwiniętych, jak
Mezopotamia. Monumentalne zikkuraty, świątynie schodkowe, wzniesione po
wnikliwych obserwacjach niebach, służyły Kapłanom do dalszych obserwacji. Miały
7 poziomów, czyli liczbę ówcześnie poznanych planet. Z tamtych czasów pochodzi
przekonanie o magicznych właściwościach siódemki. Dodatkowo każda z gwiazd
odpowiadała jakiemuś władcy. Wiara w przydzielone ludziom gwiazdy sięgała
Europy, gdzie powszechnie, nawet wśród Słowian, wierzono, że każdy człowiek ma
swoją gwiazdę, która spadając, zwiastuje jego śmierć. Wracając na Bliski Wschód,
tam nie obijano w bawełnę, astrologia służyła przywódcom narodu. Los króli zależał
od zjawisk astralnych. Nie można zapomnieć o Egipcie, gdzie na bazie faz księżyca
skonstruowano bardzo precyzyjny kalendarz, dzięki, któremu przewidywano wylewy
Nilu. W Chinach także spoglądano w górę. Stworzono 28-dniowy kalendarz i znaki
zodiakalne. Wspominałam, że w Europie nie obce było czytanie z gwiazd.
Osławiony Stonehenge mógł służyć do obserwacji nieba.
Następną popularna technikom jest
numerologia, którą dokładniej pewnie, ktoś przedstawi, ja dzisiaj nakreślę
szkic. Nazwa jasno objaśnia, czego numerologia dotyczy. Liczb. Stwierdzam, że
numerologia miast matematyki byłaby ciekawszym rozwiązaniem, ale niestety
musimy się łączyć w bólu i próbować zrozumieć ciągi i funkcję. Historia
numerologii rozpoczyna się wraz z wynalezieniem liczb. Ta nauka przybyła z
Wschodu, starożytnych Chin o wiele bardziej rozwiniętych niżeli Europa, czy
Bliski Wschód. Okazuje się, że każdemu obiektowi czy osobie jest przyporządkowana
dana liczba. Szczęśliwą, niemal boską liczbą jest trójka, nie tylko w chrześcijańskiej
tradycji, ale w Hinduskiej czy pogańskiej Europie, gdzie pojawiali się bogowie
z trzema twarzami. Według numerologów nie istnieje przypadek, wszystko ma swoją
przyczynę i skutek. Najdrobniejsze zdarzenia są z góry zaplanowane. Można
przewidzieć ich występowanie za pomocą cyfr. Nie obejdziemy się bez
kartomancji, czyli wróżenia z kart. Najpopularniejszą formą jest tarot o którym
była już mowa. Jednak na przestrzeni wieków ludzie wymyślili inne talie. Z
zwyczajnych kart także można powróżyć. Za mojego dzieciństwa popularną zabawą
było przewidywanie swego weseliska. Mamy też karty anielskie, wywodzące się od
chrześcijaństwa. Każda karta ma odmienne znaczenie, zależne od postawionego
pytania czy problemu. Mogą też poddawać ocenie daną osobę.
Jedną z wzbudzających obrzydzenie
technik jest bez wątpienia nekromancja. Pochodzi od dwóch greckich słów
„zmarły” i „wróżba”. Nie tylko dotyczy
wróżenia z zwłok, a także eksperymentów mających za cel przywrócić życie.
Polega z reguły na wzywaniu dusz zmarłych od których można dowiedzieć się
ciekawych ploteczek. Ale wnętrzności również mogą do czegoś się przydać. Przez
wieki zakazywana, często łączona z sekcją zwłok w celach naukowych, uznawaną za
bezczeszczenie i skrajna dewiacje. Haruspicja dotyczyła zmarłych, lecz
zwierząt. Polegała na wróżeniu z wnętrzności, najczęściej zwierząt ofiarnych.
Rozpowszechniona u Etrusków. Używano do wróżenia głównie z kształtu wątroby.
Najmniej ingerującą technikom pewnie jest onejromancja, czyli wróżenie z snów.
Bardzo popularna w Biblii, gdzie interpretacja snów miała arcyważną funkcję.
Wcale nie muszą to być sny takiego, jakie mamy na co dzień. Szamani odurzali
się i w ten sposób pozyskiwali potrzebne sny. Obecnie korzystanie z senników
jest rozpowszechnione. Ptaki nie pozostają w tyle, jeśli chodzi o odciśnięcie swojej
obecności w wróżbiarstwie. Ornitomancja, wróżenie z lotu ptaka. Niezastąpiony
grecki mówi, że termin pochodzi od dwóch słów „ ptak” i „wieszczenie”. Nie ma
co się namyślać, ptak leci, wróżbita patrzy i mamy wróżbę. Jako, że ptactwo
było często symbolem narodowym, więc nie dziwne, że Rzymianie, którzy poważali
orła, ornitomancję uważali za bardzo ważną praktykę, bez której nie idzie się
obejść przed bitwą, ślubem, wyborami.
Nie zapomniałam oczywiście o chiromancji.
Z ręki można wiele wyczytać. Nie polega tylko na analizowaniu widocznych linii,
ale także na interpretowaniu kształtu i wzgórków. Zajmiemy się tematem
chiromancję wnikliwiej jeszcze kiedyś, ale warto dodać, że pochodzi ona z
Egiptu. Linie na dłoni powiązano z gwiazdami połączonymi liniami. Inna techniką
dotyczącą ludzkiego ciała jest omfalomancja, czyli wróżenie z pępka. A omomancja zajmuje się łopatkami. Według
onychomancja od długości paznokci może zależeć Wasza przyszłość. Na filmach
często jest wykorzystywana tasseomancja. Co to takiego? Wróżenie z fusów.
Osoba, której dotyczyć ma wróżba musi wypić herbatę, a z pozostałości można
przewidzieć jej przyszłość.
- Sonia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz