sobota, 22 listopada 2014

Pontianak - wampir w malezyjskiej tradycji

Pontianak jest jednym z najgroźniejszych postaci malezyjskiego i indonezyjskiego folkloru. Ludzie różnie go nazywają: Kuntilanak, Matianak lub Boentianak. Nazwa „pontianak” wywodzi się od frazy „perempuan mati beranak”, co oznacza „ta, która umarła podczas porodu”. Ten specyficzny stwór zawsze, ale to zawsze jest kobietą. Legendy podają, że jest to duch zmarłej podczas porodu kobiety, choć zachowuje się niczym wampir z Europy. Z grobu mogą wyłaniać się wampirze zjawy, które polują w nocy na potencjalne ofiary, a w dzień przesiadują w pniu bananowca. W samej Indonezji pojawia się stwór bardzo podobny do pontianak – langsuir – która często przemienia się w ptaka, wydającego charakterystyczne odgłosy „ke-ke-ke”. Jednak oba te stwory zachowują się tak samo i polują na identyczny typ ofiar.
Pontianak z wyglądu oczywiście przypomina kobietę. Jasna cera, długie i aksamitne włosy, powabna figura odziana w zwiewną suknię to prawdziwe wabiki na mężczyzn. Jednak pontianak w rzeczywistości aż tak piękna nie jest. Młodzieniec, który zbliży się do wampira, może się bardzo rozczarować. Nagle duch przemienia się w odrażające babsko o ostrych kłach i zakrzywionych paznokciach. 

Na ucieczkę ma się niewiele czasu, więc zazwyczaj pontianak brutalnie przebija się zgrubiałymi paluchami przez skórę okalającą brzuch. Przez powstały otwór z łatwością wyjmuje wnętrzności – szczególnie upodobała sobie jelita. Przy okazji wysysa krew wydostającą się z ciała ofiary. Zdarzały się też wypadki, w których mężczyźni byli brutalnie pozbawiani narządów rozrodczych oraz oczu. Jednak nie tylko oni są narażeni na atak pontianak, ale też kobiety w ciąży i nowonarodzone dzieci. Zdarza się, że ducha widzi się w towarzystwie trupiobladego dziecka. Te wampiryczne stworzenia kochają krew noworodków. Ponadto polują na płeć żeńską przy nadziei. Potrafią zaatakować kobietę, wypić jej krew oraz zjeść płód. Zdarzały się przypadki, że pontianak napadała nawet w czasie porodu.

W Malezji krąży pogłoska, która tłumaczy, dlaczego pontianak tak łatwo wyłapuje swoje ofiary. Podobno wampir krąży wokół domostw i wącha wywieszone pranie. Dlatego też część Malajów za nic w świecie nie wywiesi ubrań do wyschnięcia w nocy, ponieważ boją się ataku ducha. Można również wyczuć obecność pontianak. Jeśli nowonarodzone dziecko płacze i krzyczy w niebogłosy, oznacza to, że wampir kieruje się w jego kierunku, lecz jest jeszcze czas na ucieczkę. Im słabszy krzyk maleństwa, tym dystans między pontianakiem a domostwem się zmniejsza. Tak samo w wypadku psa – donośne wycie oznacza, że wampir jest daleko, lecz jego piszczenie mówi nam, że nie ma szans na szybką ewakuację. Także zapach dużo daje do myślenia – woń kwiatu plumerii, która się pojawia na kilka chwil, szybko zmienia się w nieznośny odór.

Jednak jest sposób na zatrzymanie tej kreatury. Należy wbić żelazny gwóźdź w kark potwora, aby przemienić go na powrót w kobietę. Nie wolno pod żadnym pozorem wyciągać żelastwa, ponieważ wtedy znowu będziemy mieli do czynienia z pontianakiem. Można również użyć czerwonej nitki z drzewa bananowego i przywiązać ją do nogi łóżka. Tym sposobem pontianak siłą rzeczy zostaje zjednoczony z właścicielem owego posłania. Podobno boi się też ciernistych krzewów i kolców. W Indonezji, aby zapobiec powstaniu langsuir (bliska krewna pontianak), wkłada się zmarłym szklane kulki w usta, kurze jajka pod pachy oraz wbija się igły w dłonie. Wtedy nie może krzyczeć, ani wzbić się w powietrze.

Jedna z legend mówi o parze, kobiecie ciężarnej i jej mężu, którzy wracali samochodem do domu. W pewnym momencie auto rozkraczyło się, a zakochana dwójka nie miała przy sobie telefonów komórkowych. Mężczyzna postanowił znaleźć stację benzynową, a kobieta została w samochodzie. Po kilku minutach zaczęła się niepokoić – poczuła przenikające zimno, a także słodki zapach, który momentalnie zamienił się w fetor. Za chwilę coś zaczęło bębnić w dach auta, a stukot z każdym momentem zdawał się narastać. Przerażona kobieta nie miała odwagi ruszyć się z miejsca. Na szczęście z za zakrętu wyłonił się radiowóz. Policjant nakazał wyjść z samochodu i powoli podejść do niego bez oglądania się za siebie. Niestety ciekawość wygrała i kobieta spojrzała w tył. Zobaczyła zakrwawioną pontianak, która z uporem uderzała martwym ciałem jej męża.

- Gumiguta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka