Noc Kupały, zwana też Sobótką, czy Sobótkami była obchodzona hucznie przez Słowian, nie tylko w czasach przedchrześcijańskich, ale i długo po chrystianizacji. Przypada w najkrótszą noc roku, przesilenie letnie, czyli z 21 na 22 czerwca, zwiastuje także początek lata. Wszelkie próby walki z obchodami Nocy Kupały przez dostojników chrześcijańskich zakończyły się klęską, nadano jej zatem imię nocy świętojańskiej, kojarząc z wigilią św. Jana, który to dzień przypadał na 24 czerwca. Mimo przesunięcia o trzy dni oraz otoczki, wiele obrzędów pogańskich było kultywowanych jeszcze przez wieki.
Sobótka to święto ku czci żywiołów wody i ognia, a także urodzaju, miłości i radości. Celebrowano ją nie tylko na terenach zamieszkałych przez Słowian, ale także wśród plemion germańskich, celtyckich i niektórych narodów ugrofińskich (Finlandia, Estonia). Nazwa ta, wbrew spotykanym przekonaniom, nie pochodzi od soboty, miała być kojarzona z sabatem czarownic, magią. Obchody Nocy Kupały zaczynano od uroczystego rozpalenia ognia z drewna jesionu i brzozy (choć niektóre przekazy mówią o drewnie dębowym). Skakanie przez ogniska i taniec wokół nich miały oczyszczać i chronić od chorób i złej mocy.
Jako, że Sobótka to także święto miłości, na uwagę zasługuje zwyczaj puszczania wianków z płonącą świecą, czy łuczywem na płynącą wodę. Dla dziewcząt, które nie były jeszcze nikomu przyrzeczone przez starszyznę rodu, ta jedna noc w roku była szansą na zaślubiny z ukochanym, unikający
zwyczaju kojarzenia małżeństw przez osoby trzecie bez obrazy dla obyczaju. Młodzieniec, który wyłowił z wody wianek mógł nawet tej samej nocy zawrzeć małżeństwo z wybranką. Gdy wianek dziewczyny nie został wyłowiony, ale płynął długo na wodzie, musiała ona jeszcze na zrękowiny poczekać. Wianek zatopiony, lub taki, który utknął w sitowiu, wróżył staropanieństwo.
Szczególne szczęście i pomyślność miało zapewnić odnalezienie kwiatu paproci, nazywanego także perunowym kwiatem (legendy głosiły, że napięcie w przyrodzie podczas letnich burz sprzyja jego kwitnieniu). Można go było odnaleźć tylko w Noc Kupały, pomiędzy zmrokiem, a świtem następnego dnia. Zdobycie tej rośliny nie było łatwe; według podań, dostępu do niej broniły widzialne i niewidzialne istoty, odstraszające zwidami i przerażającym dźwiękami. W folklorze rosyjskim kwiat paproci po zerwaniu należało wyrzucić wysoko w powietrze, po czym w miejscu jego upadku szukać ukrytego skarbu.
Noc świętojańska to także czas wróżb. W wodzie ze studni dziewczyna miała zobaczyć twarz przyszłego męża. Zbierano bukiety kwiatów w milczeniu, dzięki czemu sen miał przynieść wizje przyszłej miłości. Powszechnie wierzono, że branie czynnego udziału w sobótkowych obrzędach, zapewni szczęście, zdrowie i pomyślność przez cały rok. Panował także powszechny przesąd, że dopiero po letnim przesileniu można było bez większych obaw kąpać się w rzekach i jeziorach, wcześniej bowiem na każdego nieostrożnego czyhały utopce i inne wodne stworzenia.
//Blackrose
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz