Druzgotek
Druzgotek to wodny demon wywodzący się z
angielskiego folkloru. Nie ma znaczenia jak bardzo realne druzgotki były
w świecie magicznym to i tak żadne dziecko powyżej 10 roku życia w
Yorkshire (jedyny rejon Anglii, w którym demony te stanowią część
lokalnej tradycji) nie przyzna się do faktu, że w nie wierzy. Ma to
zapewne związek z faktem, że druzgotki zaliczane są do specjalnej
kategorii magicznych istot znanej jako „dziecięce straszydła”. Wymyślili
je dorośli, którzy nie brali tych ciekawych demonów „na poważnie”. Do
głównych zadań „dziecięcych straszydeł” należało przede wszystkim
zniechęcenie małych pociech do niebezpiecznych zabaw lub tych, które
zabronili rodzice. Działało to na zasadzie: „Nie podchodź zbyt blisko do
wody bo druzgotek cię wciągnie i zje na obiad!”
Druzgotka
należy zaliczyć do tradycji bardziej ustnych niż pisanych i stąd
problem w ustaleniu jego dokładnego wyglądu. Jeśli jednak choć odrobinę
przypomina swoje odpowiedniczki z innego regionu Anglii (Peg Powler i
Jenny Greenteeth) to ma on twarz wiedźmy, zieloną skórę, długie zielone
włosy i ziejącą paszczę wypełnioną zielonymi, ostrymi kłami. Jego widok
może zmrozić krew w żyłach, ale jak wiadomo jeden celny kopniak w głowę
załatwi sprawę i pomoże się ich pozbyć.
Wodnik kappa
Wodnik
kappa to demon z japońskiego folkloru zaliczany do gatunku wodno –
ziemnego. Jego główne zajęcie to wciąganie zwierząt i ludzi do wody,
topienie, a na koniec rozszarpywanie na kawałki. Jak łatwo się domyślić
zamieszkuje on głównie stawy, jeziora i rzeki. Jednakże nie pogardzi
wyjściem na suchy ląd w poszukiwaniu łupu. Według tradycyjnych przekazów
demony te są złe do szpiku kości, gotowe spijać krew i wysysać
wnętrzności swoich ofiar. Rarytasem jest dla nich ponoć ludzka wątroba.
Co jeszcze ciekawsze: pomimo podłego charakteru są one bardzo honorowe i
inteligentne. Według niektórych podań ludzkość nauczyła się składania
złamanych kości właśnie od wodnika kappa, który podzielił się swoją
wiedzą w zamian za swoja oderwaną kończynę w trakcie jednej ze swoich
przygód. Okazało się, że bowiem, że łapa przyłożona na powrót do ciała
zrasta się i po kilku dniach nie ma znaku, że coś niepokojącego ją
spotkało.
Dorosłe osobniki wodnika kappa wzrostem
dorównują dziecku około 10-letniemu. Charakteryzuje się on
żółto-zielonym ciałem pokrytym łuskami, twarz przypomina małpią, a
grzbiet pokrywa skorupa jak u żółwia. Palce kończyn górnych i dolnych
pokryte są błoną pławną, która ułatwia pływanie. Najprawdopodobniej
jednak najbardziej charakterystycznym elementem budowy jego ciała jest
spodkowate zagłębienie na czubku jego głowy. Jak głoszą legendy powinna
się w niej stale znajdować woda, gdyż to dzięki niej zachowują swoją
nadnaturalną moc i siłę fizyczną na lądzie. A z tego wynika, że
najlepszym sposobem na pokonanie wodnika kappa jest nieustanne….
kłanianie się. Jako nad wyraz kulturalny stwór będzie się również
kłaniał co spowoduje, że woda znajdująca się w zagłębieniu głowy wyleje
się i demon będzie zmuszony powrócić do swojej wodnej kryjówki.
Według
innego podania istnieje jeszcze jeden sposób na ułagodzenie wodnika
kappa. Wystarczy mu podać do zjedzenia ogórki, które uważa się za jego
ulubioną „potrawę”. Jeśli zaś na tych ogórkach zostaną wyryte imiona
członków rodziny i wrzuci się je do wody to wtedy będą strzegły przed
wszystkimi niebezpieczeństwami czyhającymi ze strony tych demonów. A
dlaczego? Dlatego, że przyjmując te dary jako stworzenia honorowe
zobowiązują się nie krzywdzić osób noszących zapisane imiona.
Niecodzienny związek ogórków i wodników kappa tak bardzo zakorzenił się w
japońskiej kulturze, że sushi faszerowane ogórkami nosi nazwę „kappa
maki”.
- Frey
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz