Demony to złe duchy znane z religii, mitologii i folkloru z całego
świata. Są w stanie przyjąć wszelakie rozmiary i kształty i prawie
zawsze knują coś złego. Opowieści mrożące krew w żyłach z demonami w
roli głównej obecne są w większości kultur. W obecnych czasach uważa się
je za wytwór wyobraźni jednakże dawniej były traktowane bardzo poważnie
i to na nie zrzucano winę za całe zło i cierpienie na świecie.
Najwcześniejsze
doniesienia o demonach pochodzą ze starożytnej Persji, Mezopotamii,
Izraela i Egiptu gdzie za choroby, zarazy, pożary, powodzie, wojny,
nienawiść i niszczenie upraw obarczano winą pewien rodzaj złych duchów.
Demony o imionach „Porywacz” lub „Czyhający” miały się podobno czaić
wszędzie: w lasach, piwnicach, pustkowiach, dachach a także w domach,
które nie były strzeżone amuletami ani żadnymi zaklęciami. Starożytne
demony były zdolne do zmiany swojej postaci i jawiły się pod postacią
byka, psa, muchy a nawet wielogłowych potworów.
Europejskie
demony zrodziły się na podstawie tych właśnie legend, a także pod
wpływem greckich dajmonionów, które to były niewidzialnymi duchami i
zwykło się je opisywać jako pośredników między bogami a ludźmi – mogły
być zarówno dobre jak i złe. Dobre dajmoniony miały za zadanie chronić i
prowadzić dobrą drogą, a te złe – zwodzić ludzi i kierować ku złemu.
Sokrates (grecki filozof) twierdził, że w ciągu całego swojego życia
opiekował się nim dobry dajmonion, który ostrzegał go przed czyhającymi
niebezpieczeństwami i szeptał mu do ucha dobre rady. Jako, że dajmoniony
miały kontakt z bogami to bardzo często wzywano je rzucając albo klątwy
albo zaklęcia. Wynika z tego, że działania i obecność dajmonionów były
zaakceptowane przez wszystkich.
Pod koniec IV wieku naszej
ery dajmoniony zostały „przekształcone” w demony. W czasach Cesarstwa
Rzymskiego kiedy to oficjalną i zaakceptowaną religią stało się
chrześcijaństwo przywódcy kościelni narzucili, że jedynie anioły są
pośrednikami między ludźmi a Bogiem. Pogańskie duchy wspólnie ze złymi i
dobrymi dajmonionami zostały uznane za upadłe anioły, czyli potocznie
demony, których jedynym celem było sprowadzenie człowieka na ścieżkę
zła. Od starożytności to właśnie demonom zwykło się przypisywać każde z
możliwych nieszczęść – od zwykłych wypadków, poprzez choroby kończąc
nawet na złych snach.
W średniowieczu kiedy to
chrześcijaństwo zaczęło się rozprzestrzeniać w zastraszającym tempie
wiele spośród bliskowschodnich demonów zajęło zaszczytne miejsca w
naukach Kościoła. Oczywiście wszystkie bez wyjątku były na usługach
diabła, jednakże miały one swoje odrębne imiona, zdolności i postać.
Jako przykład może posłużyć Asmodeusz, który był uważany za demona
zemsty, gniewu i zazdrości – jego specjalizacją było rozbijanie
małżeństw. Wyobrażano go sobie jako potwora o 3 głowach (barania, bycza i
ludzka), smoczym ogonie i koźlich kopytach. Z kolei Belial był
piekielnie przystojnym demonem o aksamitnym głosie, którego
specjalizacją stało się sprowadzanie ludzi na złą drogę i obarczanie ich
poczuciem winy i wyrzutami sumienia. Średniowieczni i renesansowi
malarze wielokrotnie popuszczali wodze swoich fantazji i uwieczniali
demony na manuskryptowych ilustracjach, ścianach kościelnych i
religijnych obrazach. I tak oto w XVI wieku opis wszelakich pomocników
diabła zawierał na swojej liście 7 405 926 istot piekielnych.
A
zatem taka liczebność hordy piekieł nie mogła nieść ze sobą nic
dobrego. W XVI i XVII wieku kiedy to Europę ogarnął szał polowania na
czarownice demony zaczęły być łączone z czarami. Czarownice, podobnie
jak demony stały się sługami diabła i ich głównym zadaniem stało się
sianie zamętu, niezgody i wszystkiego co niecnym się zwie. Jednakże
chyba najbardziej przerażająca stała się wiadomość, że demony zdolne
były do wstępowania w ludzkie ciało i powodowały niepokojące objawy,
które obecnie znane są jako choroby umysłowe lub ataki epilepsji. Bardzo
często kiedy stwierdzano opętanie to wina za to zjawisko spadała na
czarownicę, która to w przypływie sprytu ukrywała demona w kęsie posiłku
wybranej ofiary.
W bardzo odległych czasach kiedy demony
były uważane za mądre anioły wierzono, że posiadały one rozległą wiedzę
na takie tematy jak np. latanie, stawanie się niewidzialnym, lecznicze
zioła, geometria czy w ogóle matematyka. Zapewne z tego właśnie powodu
wielu czarodziejów kusiła perspektywa nawiązania z nimi bliższych
kontaktów aby uzyskać dostęp do tak wielkiej wiedzy. Ale jako, że demony
to były bardzo przebiegłe istoty i zgodnie z powszechnym poglądem były
one zdolne do zniszczenia, okaleczenia a nawet uśmiercenia śmiałków,
którzy byli na tyle głupi, aby bez odpowiedniej wiedzy i ochrony
próbować je wezwać. Co prawda wzywanie demonów było zakazane, a w wielu
rejonach Europy było ono karane śmiercią to i tak nie brakowało
chętnych.
Warto zapamiętać, że nie wszystkie demony są
jednak złe. Niektóre kultury zapewniają, że demonon wcale nie zależy na
sprowadzaniu ludzkości na drogę zła, ale jedynie na tym, aby dostać
zaproszenie na kolację. Z kolei inne legendy mówią, że demony mogą zabić
jedynie w obronie swojego terytorium (lasy, góry, rzeki, pustynie,
jeziora), które to człowiek próbuje im zachłannie zabrać. Do dziś dnia
są one symbolem wszystkiego co nasz przeraża nie tylko w człowieku, ale i
w naturze. Analogicznie jak ludzie potrafią one knuć, spiskować,
zwodzić, oszukiwać i za wszelką cenę starają się osiągnąć swój cel.
Istnieje jednak wypróbowany sposób na demony – jedyna i
najskuteczniejsza broń przeciwko nim to prawda, szczerość, miłość i
wielokrotnie śmiech.
Krótki poradnik: jak rozpoznać demona?
Któż
z nas nie obawia się demonów? Czające się w ciemnym zakamarku,
piwnicy, lesie niejednego mogą przyprawić o palpitacje serca. Dlatego
warto wiedzieć jak je rozpoznać. Jak świat długi i szeroki i jak wiele
legend zostało przekazanych to zawsze znajdzie się coś, czego demon nie
będzie w stanie ukryć i pozwoli to prawidłowo go zidentyfikować. Demony
zazwyczaj chodzą w pozycji pionowej i łączą w sobie cechy ludzi i
bestii. Zazwyczaj mają więcej niż 1 głowę, a także niedobór/nadmiar
palców u nóg i rąk. Wiele spośród demonów posiada skrzydła, ogony, rogi
czy też szpony – chociaż idąc na łowy starają się to skrzętnie ukrywać. Z
ich ust często wystają jęzory czy też kły i zapewne przez to ich
oblicze jest groteskowo wykrzywione. Niektóre z podań mówią, że nie
muszą one posiadać skóry a jej miejsce zajmują pióra lub łuski. Jednakże
zdecydowaną większość z nich najłatwiej jest poznać po… stopach. Choćby
przybrały postać zniewalająco pięknej niewiasty, trójgłowego psa czy
cokolwiek można by sobie wyobrazić to stopy zawsze będą koźle, ośle,
świńskie lub jak to ma miejsce w przypadku demonów wodnych – ogon
przybierze kształt rybiego lub smoczego.
- Frey
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz