Z lekkim opóźnieniem, ale jest (co to znaczy tydzień w porównaniu z wiecznością?) relacja z Mokonu.
Jak każdy wie odbył się on 28-29 listopada w Warszawie. Ja osobiście
wstawiłem się około 11 i tu mnie spotkała pierwsza miła niespodzianka.
Brak kolejki, choć jak wszedłem było wszędzie pełno konwentowiczów. Sama
akredytacja przebiegła również sprawnie i dostaliśmy przecudnej urody
identyfikatory. I była szatnia, więc nie trzeba było nosić kurtek ze
sobą. Można było zacząć zwiedzanie. Na
stoisku BT Orion podłapałem zasady Go a później w sali gier japońskich
rozegrałem jeszcze kilka partii. Swoją drogą polecam, fajna gra. I
dzięki Taiyaki House w końcu miałem okazję spróbować taiyaki (pycha :3).
Stoisk gdzie można było przepuścić wszystkie pieniądze było całkiem
sporo, ale jakoś moje pieniądze zostały przy mnie (chyba się starzeję).
O czym to teraz? Może o panelach? Więc postanowione. Tu muszę trochę
ponarzekać. Jakoś nie wiele paneli mi przypadło mi do gustu i miałem ze
dwa razy takie momenty, że usiadłem, patrzyłem się na rozpiskę i
zastanawiałem się gdzie teraz pójść. Ale jak już na jakiś poszedłem to
nie żałowałem. Miło wspominam panel o tworzeniu anime i wszystkie panele
Nagato.
I teraz wisienka na cieście czyli eliminacje do 4C i CWM.
Oba konkursy stały na wysokim poziomie. Naprawdę miło było patrzeć na
występujących cospleyerów. Eliminacje do 4C wygrali Kairi in Cosplayland i Zel COShorse, a do CWM Czestterfield.
Podsumowując. Ogólnie konwent uważam za udany choć jak już wspominałem
miałem problem ze znalezieniem dla siebie czsami odpowiedniego panelu.
Jednak całkiem nieźle się bawiłem. I mam nadzieję, że zobaczymy się za
rok.
~Dominik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz