poniedziałek, 7 grudnia 2015

Mokon 2015-relacja.

Z lekkim opóźnieniem, ale jest (co to znaczy tydzień w porównaniu z wiecznością?) relacja z Mokonu.


Jak każdy wie odbył się on 28-29 listopada w Warszawie. Ja osobiście wstawiłem się około 11 i tu mnie spotkała pierwsza miła niespodzianka. Brak kolejki, choć jak wszedłem było wszędzie pełno konwentowiczów. Sama akredytacja przebiegła również sprawnie i dostaliśmy przecudnej urody identyfikatory. I była szatnia, więc nie trzeba było nosić kurtek ze sobą. Można było zacząć zwiedzanie. Na stoisku BT Orion podłapałem zasady Go a później w sali gier japońskich rozegrałem jeszcze kilka partii. Swoją drogą polecam, fajna gra. I dzięki Taiyaki House w końcu miałem okazję spróbować taiyaki (pycha :3).

Stoisk gdzie można było przepuścić wszystkie pieniądze było całkiem sporo, ale jakoś moje pieniądze zostały przy mnie (chyba się starzeję).


O czym to teraz? Może o panelach? Więc postanowione. Tu muszę trochę ponarzekać. Jakoś nie wiele paneli mi przypadło mi do gustu i miałem ze dwa razy takie momenty, że usiadłem, patrzyłem się na rozpiskę i zastanawiałem się gdzie teraz pójść. Ale jak już na jakiś poszedłem to nie żałowałem. Miło wspominam panel o tworzeniu anime i wszystkie panele Nagato.
I teraz wisienka na cieście czyli eliminacje do 4C i CWM. Oba konkursy stały na wysokim poziomie. Naprawdę miło było patrzeć na występujących cospleyerów. Eliminacje do 4C wygrali Kairi in Cosplayland i Zel COShorse, a do CWM Czestterfield.
Podsumowując. Ogólnie konwent uważam za udany choć jak już wspominałem miałem problem ze znalezieniem dla siebie czsami odpowiedniego panelu. Jednak całkiem nieźle się bawiłem. I mam nadzieję, że zobaczymy się za rok.


~Dominik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka