środa, 6 stycznia 2016

Ewangelia według Lokiego - recenzja

„Ewangelia według Lokiego”
 
Autor: Joanne M. Harris
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Akurat
 
“Podstępny i złośliwy Loki jest szczerze znienawidzony przez innych bogów. Wiedziony chęcią zemsty, postanawia doprowadzić do upadku do krainy Asgard i do upokorzenia swoich prześladowców. Pragnąc odpłacić im za prawdziwe i urojone krzywdy, cierpliwie knuje spisek; okazuje się jednak, że znacznie potężniejsi wrogowie połączyli siły, by zniszczyć nordyckich bogów. Zbliża się Ragnarok – wielka bitwa, która zdecyduje o losach i świata, a nawet o jego istnieniu. Po czyjej stronie ostatecznie opowie się Loki? Kto wyjdzie zwycięsko z tytanicznych zmagań? Czy świat ocaleje, a jeżeli tak, to kto będzie sprawował nad nim władzę?”
 
Fabuła 10/10
To nic innego jak mitologia nordycka. Ci, którzy znają tą mitologię wiedzą, że dużo zaczęło się od wojny Asów z Wanami i co się za tym kryło. Skąd się wzięła magia run i magia Odyna? Jak doszło do „narodzin” Lokiego? Czytelnik dowiaduje się jakie były wzajemne relacje między bogami Asgardu i nie tylko. Jest tu tyle wątków, że mnie jako miłośniczce tej mitologii ciężko jest wybrać to, co jest najlepsze w fabule bo wszystko jest naprawdę epickie.
 
Postaci 10/10 
Główni bohaterowie to bogowie Asgardu, ale pojawiają się również olbrzymy, czarownice, o których zapewne większość słyszała: Angrboda czy Gullveig - Heid. Nie mogło się również obyć bez synów Ivaldiego, którym to bogini Freya zapłaciła za pewien „drobiazg” znany bardziej jako Brisingamen. Zapłaciła to jak sądzę niezbyt fortunne określenie, ale miłośnicy tej mitologii będą wiedzieć dlaczego ;) Zdecydowanie należy powiedzieć, że bohaterowie nie są jednowymiarowi, a ich dialogi sprawiały, że wielokrotnie płakałam ze śmiechu. Oczywiście nie można zapomnieć o głównym bohaterze, czyli złotoustym Lokim, który swoje nawet najbardziej nikczemne czyny i zachowania potrafi usprawiedliwić tak, że czytelnik zaczyna mu współczuć, że biedaczysko znalazł się w tak paskudnym położeniu.
 
Styl 10/10
 Narratorem jest złotousty Loki, który pragnie przybliżyć czytelnikowi wydarzenia, które miały miejsce „za jego życia”. Nie można oczywiście zapomnieć o tym, że książka to naprawdę swego rodzaju ewangelia, którą nazwał „Lokabrenną”, i w której daje on dobre rady czytelnikowi jak np. nigdy nie ufaj przyjacielowi, kochankowi, robotnikowi, czworonogowi, owadowi a na koniec: „mówiąc krótko, nie ufaj nikomu”. No cóż, ciężko się z tym nie zgodzić i nie ulec czarowi Lokiego. Fantastycznie i lekko się czyta.
 
Ocena końcowa 10/10
 Jak mam być szczera to od bardzo dawna nie czytałam tak świetnie napisanej książki. Wielkie ukłony dla autorki, która dołożyła wszelkich starań, aby zapoznać się z mitologią nordycką, która przez wielu uważana jest za mocno skomplikowaną. Oprócz tego książka została napisana z ogromnym humorem, dużą dawką wiedzy życiowej i co by tu dużo nie mówić – jak dla mnie wyszedł bestseller, do którego z wielką radością będę wracała w każdej wolnej chwili. Bo tak naprawdę to nie tylko powieść fantastyczna o bogach nordyckich, ale również opowieść o życiu i relacjach międzyludzkich, że nawet przyjaciel może wbić nóż prosto w serce i dla pewności przekręcić jeszcze kilka razy. Pozycja zdecydowanie warta polecenia każdemu czytelnikowi praktycznie bez względu na wiek (z zaznaczeniem, żeby czytelnikom, którzy wierzą, że dzieci przynosi bocian nie czytać pewnych fragmentów).
 
Bardzo dziękuję wydawnictwu Akurat za możliwość przeczytania tej rewelacyjnej książki.
 
 
- Frey
 
 
 
 
Jako że i ja przeczytałem Ewangelię według Lokiego to dodam także coś od siebie.
 
Fabuła 9/10
Nie żeby to było coś twórczego lub oryginalnego, bo mamy tu praktycznie przepisaną i przełożoną na prozę całą mitologię skandynawską, ale za to jak to zrobiono... prawdziwy majstersztyk. Całość od powstania świata do ragnaroku jest świetnie opisana z perspektywy największego trickstera wszech czasów, który właśnie powstał z pierwotnego ognia Chaosu. Będzie się zachwycał swoim nowym ciałem i odkrywał po kolei wszystkie jego możliwości. Polubi wino, seks i placki owocowe swojej żony, choć nad tym środkowym się nieco pozastanawia, bo nie do końca załapie wszystkie ograniczenia, choć w sumie i tak będzie miał je gdzieś. Niby ze zwierzętami nie, ale jeśli zamienisz się w konia i spłodzisz epickoszybkiego ośmionogiego ogiera dla Odyna to inni jakoś to zaakceptują... albo nie, ale kogo by obchodziło ich zdanie? I tak to się dalej toczy, Loki sobie żyje w Asgardzie i poza nim, robi sobie jaja ze wszystkiego, z czego nie powinien, potem ucieka przed tymi, którzy chcą go za to torturować, zabić i postawić jego głowę u siebie w warsztacie kowalskim jako ozdobę. Niestety nie wszystko zostało dobrze opisane. Co niektórzy mogą się zawieść, że podglądanie Freji z pewnymi krasnoludami nie zostało lepiej opisane, ale za to jakie daje to możliwości dla twórców fanfików! A teraz tak serio (miód pitny się skończył i wytrzeźwiałem, sorry, zaraz i tak mi przejdzie). Fabuła opisuje bardzo dobrze całą mitologię, zmian fabularnych bądź niepodjętych wątków jest niewiele, więc jeśli ktoś chce poznać mitologię skandynawską, a nie ma zamiaru utonąć w naukowym bełkocie lub encyklopedii to ta pozycja jest dla niego.
 
Postacie 9/10
Wiecie, dlaczego tak naprawdę nikt nie lubi rudych? A o ufaniu tym ludziom nawet nie wspomina? Bo Loki był rudy. Nie ufaj rudym, bo oni tylko do końca świata doprowadzić potrafią. Nie wierzycie mi, to zapytajcie bogów Asgardu... a, nie, sorry, zapomniałem o czymś. Mamy tu jakiegoś nekromantę? Nie? No to musicie mi uwierzyć na słowo. A wiecie, że Thor też był rudy? Tak. Z pewnością nie wyglądał jak ten blondasek z Marvella. (Loki też się nieco mija z ich standardami, ale jeśli uważnie czytacie tą recenzję, to sami już to zauważyliście.) Autorkę należy pochwalić za stosowanie się do standardów, a nie wymyślania na siłę nowych rzeczy, które w ogóle nie pasują... Inni bogowie są przedstawieni w krzywym zwierciadle i to w taki sposób, że potrafi to doprowadzić czytelnika do łez. Nie chce mi się dawać wam dokładnych opisów, ale kilka postaci wam przybliżę. 1) Honir, wiecznie gada. Nazwany Milczkiem w nadziei, że kiedyś zrozumie aluzję. 2) Mimir, Mądry, najwyraźniej nie dość mądry, bo została z niego tylko głowa 3) Sigyn „Moja kochająca żona. Prawdopodobnie najbardziej wkurzająca kobieta w Dziewięciu Światach.” I inni też fajni bohaterowie: 4) Thiassi, zainteresowania: łowienie w przeręblu, tortury, podróże 5) Surt „Pan chaosu, czy jak tam określić władcę czegoś, co z definicji nie ma formy ani władcy” Nie wybaczę tylko nazywania głupim mojego ulubionego boga, czyli Tyra. Może i fetysz wciskania ręki do paszczy nastoletniemu wilkołakami nie jest zbyt mądry, ale jeśli gościu przy okazji pomaga przesunąć koniec świata to ty go szanuj, a nie od głupków wyzywasz.
 
Styl 10/10
Bardzo ciekawy pomysł z pokazaniem wszystkiego z perspektywy Lokiego. Zawsze ma dość zabawny komentarz i nie do końca „ogarnia sytuację”, bo jest nowy w tym wszystkim. „- Cześć, jestem Loki, pochodzę z Chaosu. Nagle dwadzieścia cztery miecze przyciskają mnie do podłogi.” Jakoś tak to było. Pomysł bardzo twórczy i świetnie wykonany. Każdy powinien tę książkę przeczytać i samemu się przekonać.
 
„Zakończenie” 7/10
Tutaj niezbyt dobrze wyszło. Ragnarok pokazany tylko w miejscach, gdzie wtedy był Loki, a zresztą i tak wszystko szybko się urywa. Do tego zakończenie jest bardzo otwarte, człowiek chciałby wiedzieć, co będzie dalej, ale nie, koniec książki. Miało być 5, a nie 7, ale cytat na początku bardzo mi się spodobał i za niego zakończenie dostaje +2. „Zawsze szukaj jasnej strony. A jeśli jej nie ma? Szukaj dalej.”
 
Ocena końcowa 9/10
Dla fanów mitologii skandynawskiej i tych, którzy pragną ją poznać, pozycja obowiązkowa. Jest to jedna z lepszych książek, jakie ostatnio czytałem. Przyszło mi o nią walczyć i ta walka zdecydowanie się opłaciła. Pozdro dla reszty adminów, którzy wiedzą, o co chodzi :v 
 
-Harry

1 komentarz:

  1. Przepraszam bardzo, ale może i nie można mi ufać, ale polubić mnie się chyba da... (rudowłosa się zgłasza) :D
    Książkę czytałam, jedna z lepszych jakie miałam w ręku. Po prostu cudo! Loki, przedstawiony genialnie, z całym swoim charakterkiem ^^

    OdpowiedzUsuń

statystyka