wtorek, 23 lutego 2016

Król wilków-recenzja

Tytuł: "Król wilków" 
Autor: Kentaro Miura, Buronson 
 Wydawnictwo: Hanami 
 Ilość stron: 416
 
 "Młody historyk i wyśmienity kendōka – Iba wyrusza na wyprawę Jedwabnym Szlakiem, gdzie ginie bez wieści. Jego ukochana – Kyōko, podąża za nim, by go odnaleźć. Dziewczyna nie traci nadziei i wierzy, że Iba żyje. Gdy podczas poszukiwań odkrywa amulet, który chłopak otrzymał od niej na szczęście, na niebie otwiera się wielki wir. Wciąga Kyōko i przenosi ją do XIII wieku – świata pełnego wojen i okrucieństwa. Do okresu, gdy panował Król Wilków." 
 
„Król wilków” jest to wydanie złożone z dwóch historii, „Król Wilków” i „Legenda Króla Wilków”. Akcja tej mangi rozgrywa się w Imperium Mongolskim za panowania Czyngis Chana. Głównym bohaterem jest niejaki Iba. Przeniósł się on do czasów Czyngis Chana za sprawą jakiegoś wiru, który pojawił się na niebie. Trzeba wspomnieć, że główny bohater jest utalentowanym kendokom. Po jakimś czasie dołącza do niego (choć na krótki czas) jego narzeczona. Iba nawet zostaje samym Czyngis Chanem. Dziwne powiecie. A co powiecie no to, że pierwszy Chan okazał się Minamoto Yoshitsune. Autorzy luźno potraktowali ramy historyczne. Czasami można powiedzieć, że przesadzili. Wspomnę tylko, że w „Legendzie...” pojawiły się czołgi, jednak trzeba stwierdzić, że autorzy wybrnęli z tej sytuacji całkiem zgrabnie. Co nie zmienia faktu, że na początku pojawił się w moim umyśle zgrzyt. I w drugiej historii Iba był jakby bardziej zgorzkniały, ale może było to spowodowane, że nie chciał zmieniać historii. Ogólnie z bohaterami którzy zostaną z nami na dużej budujemy prawie natychmiast jakąś więź. Co do kreski, przypadła ona mi do gustu. Postacie jak i ich ekwipunek są naprawdę szczegółowo narysowane. Jedynie do czego mógłbym się przyczepić to tła. Nie są one jakoś szczegółowe, a czasami mamy wrażenie, że tło w ogóle nie istnieje. Fani dobrze wyreżyserowanych scen walki będą zachwyceni tą pozycją. No bo przecież autorami tej mangi są Kentaro Miura odpowiedzialny za „Berserka” i Buronson, który stworzył „Fist of the North Star”, więc o jakość tych scen nie budzi wątpliwości. A parę trupów się pojawi. Ogólnie nie jest to pozycja dla niepełnoletniego czytelnika z powodu przemocy i nagości. Jest to wydanie 2w1, więc manga jest słusznych rozmiarów. Co do jej wydania mam jedno zastrzeżenie. Otóż na kilku(nastu) stronach były ścięte górne części rysunków, co prawda nie wiele, ale na tyle aby utrudnić odczytanie tekstu w dymkach. Reasumując. „Król Wilków” jest mangą dobrą, choć ma swoje minusy. Choćby problemy z niektórymi stronami lub przesadzaniu przy udziwnianiu fabuły, jednak broni się dobrym pomysłem i wykonaniem. Może być też dobrym bodźcem aby zainteresować się tamtym okresem i Imperium Osmańskim. Poleciłbym „Króla wilków” osobom, które poszukują porządnej pozycji, gdzie jest całkiem sprawnie poprowadzona akcja oraz jest sporo scen walki. 
 
Moja ocena to 8/10.
 
 ~Dominik
Możliwość przeczytania tej mangi zawdzięczam wydawnictwu Hanami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka