Alchemia była dziedziną, która skrzętnie kryła swoje sekrety przed normalnymi ludźmi i tylko adepci tej sztuki mieli w nią wgląd. Według zasady „Niechaj wtajemniczony pokaże to wtajemniczonemu; niewtajemniczony niech tego nie ogląda. Należy to do spraw stanowiących tabu rzeczy wielkich bogów” wiele ksiąg było pisane swoistym szyfrem pełnym symboli i alegorii. Najstarsze zapiski, które dotrwały prawie nienaruszone do naszych czasów pochodzą z III w. ne i jest to między innymi 'Papirus z Lejdy'. W tym papirusie są zawarte m.in. wyjaśnienia niektórych alchemicznych symboli.
Ciekawą personą jest niejaki Hermes Trismegistosa (alchemicy średniowieczni uważali, że od niego się wywodzą). Jego imię znaczy Trzykroć-Wielki i podobno on był twórcą alchemii. Żył podobno gdzieś w okolicach 2700 roku przed naszą erą. Przypisuje mu się około 36 525 dzieł (według Klemensa Aleksandryjskiego zebranych w 42 tomy). Jednak trudno to zweryfikować, ponieważ żadne jego dzieło nie dotrwało do naszych czasów, albo jeszcze go nie znaleziono. Choć w średniowieczu „pojawiło się” kilka dzieł, którym przypisano właśnie autorstwo Hermesowi. Niektórzy uważają, że w ogóle nie istniał.
Oprócz Hermesa Trismegistosa, było jeszcze pięciu wielkich alchemików związanych z Egiptem. Byli to: Ostanes, Maria Żydówka, Ptolemeusz II Philadelphos, Bolos-Demokryt i Komanos. Ostanes miał żyć około roku 500 p.n.e. i był magiem na dworze Kserksesa. I oprócz tego, że na polecenie króla, aby nauczył się 'sztuki egipskiej', osiadł w Memfisie niewiele o nim wiadomo. Następny w kolejce jest Bolos-Demokryt (zwany też Pseudo-Demokrytem) i o nim posiadamy więcej informacji. Przez niektórych jest uważany za pierwszego alchemika pełną gębą. Całe życie poświęcił na zgłębianiu transmutacji jednego metalu w drugi, z naciskiem na ołów i złoto. Swoje badania oparł na teorii czterech żywiołów i odpowiednie ich wymieszanie. Wychodził, że jeśli woda, która paruje zamienia się w powietrze, a drewno podczas spalania w ogień, to czemu metale miałyby się tak nie zachowywać. Tylko trzeba znaleźć sposób.
Kolejny niech będzie Komanos. Był nauczycielem samej Kleopatry, ale tu wiemy mniej niż w przypadku Ostanesa, więc o nim tyle. Natomiast Ptolemeusz II Philadephos był władcą-alchemikiem. Co prawda nie wiemy nic o jego działalności alchemicznej, ale możemy być pewni, że za jego panowania alchemia się bardzo rozwinęła. Może dlatego, że Ptolemeusz był niezbyt dobrego zdrowia, więc poszukiwał remedium na śmierć. To za jego czasów powstała idea kamienia filozoficznego. I na koniec wisienka na torcie czyli Maria Żydówka. Przypisuje się jej wynalezienie aparatu do destylacji. Nawet jeśli go nie wynalazła to bezsprzecznie został przez nią pierwszy raz opisany.
Dobra, kolebkę alchemii mamy za sobą, więc zobaczmy co słychać w Grecji i Rzymie. W Grecji miała się całkiem nieźle. To tam odkryto niektóre barwniki jak purpurę egipską i lakmus. Wiemy również, że już od IV w. p.n.e. podejmowano próby transmutacji metali. Na przykład Theomistios Eufredes w jeden ze swych przemów mówił o przemianie miedzi w srebro, a srebra w złoto jakby to się naprawdę stało. Jednak wielu badaczy uważa, że był to pierwszy udokumentowany przypadek posrebrzania i pozłacania.
Pierwszy poważny kryzys alkhemia przeżyła za czasów Imperium Rzymskiego. Alchemia w tamtych czasach nie była uważana za naukę, a za swego rodzaju misterium religijne. W tamtych czasach rzymski alchemik Zosimos z Panapolis (odkrył cukier ołowiany czyli octan ołowiu i żył na przełomie IV/III w. p.n.e.) spisał dorobek alchemików (dzieło liczyło 28 tomów). Adepci alchemii przez te 6 wieków osiągnęli wiele, jednak nie osiągnęli swojego celu, którym był kamień mędrców i/lub eliksir życia. W V w. n.e. przez coraz bardziej rozszerzające się chrześcijaństwo na kilka wieków palma pierwszeństwa w odkryciach alchemicznych przypadła Arabom.
~Dominik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz