poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Alchemia. O Sędziwoju słów kilka.

Najsławniejszym polskim alchemikiem by Michał Sędziwój (Sendivogius) żył na przełomie XVI i XVII wieku (1566-1636). Najprawdopodobniej studiował w Krakowie filozofię i nauki humanistyczne, jednak miał też rozległą wiedzę matematyczno-przyrodniczą. Sędziwój zaczął swoje alchemiczne podróże w ostatniej dekadzie wieku XVI. Te podróże mogły się odbyć dzięki wsparciu Mikołaja Wolskiego, jednego z mecenasów alchemii w Polsce. W 1593 roku został przyjęty na dwór Rudolfa II gdzie podjął pracę nad Wielkim Dziełem. Już wtedy był sprawnym alchemikiem. Do historii przeszedł pokaz, gdzie Michał Sędziwój wyciągnął ze ściany gwóźdź i śrubę, które posmarował jakimś płynem i włożył je do rozpalonych węgli. Po wyjęciu przemieniły się w „czyste srebro”. Rudolf II bardzo ufał Sędziwojowi. Nieraz cesarz wysyła go z misjami dyplomatycznymi na Wschód. 
 
 
Jednak w 1599 roku Sędziwojowi wytoczono proces w sprawie zwrotu pożyczonych pieniędzy. Wtedy Sędziwój trafił na pewny czas do aresztu, który wkrótce opuścił. Polski alchemik wrócił do Polski, bowiem pogniewał się na czeskiego władcy, bo opowiedział się po stronie prawa. Sędziwój osiadł w Krakowie, gdzie zajął się poważnie alchemią. Jednak tak jak w przypadku Rudolfa II tak i Zygmunt III Waza powierzał Michałowi misje dyplomatyczne. Okres spokoju nie trwał jednak długo. Do Sędziwoja doszły wieści, że Seton-Kosmopolita został uwięziony przez elektora saskiego Chrystiana II, który chciał wydobyć od niego tajemnicę kamienia filozoficznego. Michał Sędziwój zebrał fundusze i wyruszył do Saksonii. Używając podstępu mógł spotykać się z więźniem i pewnej nocy upiwszy strażników uciekł razem z Setonem. Seton był jednak wycieńczony i zmarł. Jednak przed śmiercią przekazał Sędziwojowi uncję (ok. 28,3g) magicznego proszku, który mógł uszlachetnić 5000 razy większą masę dowolnego metalu. Jednak nie dostał receptury tego proszku (choć na recepturze zależało mu najbardziej). Sędziwój w ciemię nie był bity i wpadł na pomysł, żeby ożenić się z wdową po Setonie. Miał nadzieję, że w papierach alchemika znajdzie tą recepturę, ale się przeliczył. W roku 1604 Zygmunt III wysłał Michała Sędziwoja z misją dyplomatyczną do Rudolfa II. Cesarz przyjął Polaka z najwyższymi honorami, a on się odwdzięczył pokazem transmutacji metalu w złoto. A tak przy okazji, większość osób uważało, że Sędziwój naprawdę przemienia dowolny metal w złoto, jednak najprawdopodobniej był to proces pozłacania. Ale wracając na praski dwór. Cesarz by tak zachwycony wyczynem Sędziwoja, że kazał wmurować tablicę pamiątkową w sali gdzie ta transmutacja miała miejsce. Ta tablica znajduje się w tamtej sali po dziś dzień i widnieje na niej napis „Niech ktokolwiek inny uczyni to,\co uczynił Polak Sędziwój”. W tym czasie wydał kilka książek. Pierwsza wydana anonimowo to „Kosmopolity nowe światło chemiczne”, następnie „Dwanaście traktatów o kamieniu filozoficznym” oraz „Traktat o soli”. 
 
W „Traktacie o soli” przedstawił przepis tynktury uniwersalnej zwanej u niego Merkuriusz triumfujący filozofów. Ogólnie stał się bardzo sławny, co zakończyło się zaproszeniem przez Fryderyka Wirtemberskiego do Stuttgartu, gdzie został aresztowany na rok. W 1607 roku wrócił do Krakowa, gdzie mieszkał do 1616 roku. W tym roku wybrał się do Niemiec, w roku 1617 na prośbę Ferdynanda III założył, a następnie zarządzał kopalnią ołowiu na Śląsku. 
 
Wynagrodzenie Sędziwoja obejmowało między innymi miasteczko Krawarz. Michał Sędziwój był biegły w alchemii. Umiał otrzymywać amalgamaty (stopy gdzie jednym ze składników jest rtęć) złoto i srebra i potrafił je destylować czyli z tych stopów otrzymywać z powrotem metale wejściowe. Można powiedzieć, że jako pierwszy opisał tlen, o którym mówił: „Stworzony jest człowiek z ziemi, żyje z powietrza, jest bowiem w powietrzu ukryty pokarm życia”. Jednak nie potrafił udowodnić istnienia tlenu w sposób doświadczalny. Dopiero półtora wieku później Karl Schelle udowodnił istnienie tlenu. Jednak czy znał pracę Sędziwoja? Otóż tak, ponieważ czytał Glaubera, który poświęcił jedno ze swoich dzieł pracom Sędziwoja. Sędziwój miał rozległą wiedzę chemiczną. „Traktat o soli” dał podwaliny do otrzymania kwasu azotowego z prażenia saletry i ałunu. Michał Sędziwój używał wielu pseudonimów tj. Borentiu, Sendivog, Sendivogius,Sensophax. 
 
 
~Dominik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka