sobota, 20 maja 2017

“Nowicjuszka” - recenzja

Tytuł: „Nowicjuszka”
Autor: Trudi Canavan
Seria: Trylogia Czarnego Maga
Wydawnictwo: Galeria Książki
 
„Imardin to miasto ponurych intryg i niebezpiecznej polityki, gdzie władzę sprawują ci, którzy obdarzeni są magią. W ten ustalony porządek wkracza uboga dziewczyna o niezwykłym talencie magicznym. Odkąd wstępuje do Gildii Magów, jej życie zmienia się nieodwracalnie. Sonea spodziewała się wprawdzie, że nauka w Gildii Magów nie będzie łatwa, ale nie przewidziała tak dużej niechęci ze strony innych nowicjuszy. Jej szkolnymi kolegami są bowiem synowie i córki najpotężniejszych rodów w królestwie, którzy zrobią wszystko, żeby Sonea poniosła klęskę. Niemniej przyjęcie opieki Wielkiego Mistrza może dla niej oznaczać jeszcze marniejszy los, bo Akkarin skrywa sekret znacznie czarniejszy niż barwa jego szaty.”
 
Fabuła 10/10
 
Jeśli ktoś myślał, że życie Sonei zmieni się na dobre to mocno się przeliczył. Owszem, nie może narzekać na biedę, ale ciężko pracuje na to, aby nie być postrzeganą jako „dziewczyna ze slumsów”. Koledzy i koleżanki nieustannie rzucają jej kłody pod nogi, wyszydzają i znaleźli sobie w niej kozła ofiarnego. Rolę „czarnego charakteru” w miejsce mistrza Ferguna zajął bezczelny i podły kolega z roku – Regin z rodu Winar, domu Paren. Robi wszystko, aby uprzykrzyć jej życie. Doprowadza nawet do tego, że Sonea i jej opiekun, mistrz Rothen posądzeni są o romans. Kończy się to tak, że Sonea musi się przenieść do domu studentów, gdzie jej życie staje się dosłownie piekłem. Ale ona nadal się nie poddaje. Pikanterii całej historii dodaje fakt, że Rothen traci opiekę nad Soneą na rzecz Wielkiego Mistrza Akkarina. A dzieje się w niezwykłych okolicznościach i nie sprawia nikomu radości. Chodzi jedynie o to, aby mroczny sekret Akkarina nie ujrzał światła dziennego. Ale czy nie kryje się za tym coś więcej?
 
Bohaterowie 10/10
 
Autorka pokazuje nam niezwykły charakter Sonei – dziewczyna jest uparta i zdeterminowana, aby ukończyć naukę w gronie najlepszych studentów. Pomimo problemów cały czas poświęca na nadprogramową naukę, a każdą wolną chwilę spędza w bibliotece. Pomimo nieustannych bojowych ataków, ona jedynie się broni. Nikogo nie atakuje. Natomiast Regin jak to przystało na „klasowego samca alfa” wykorzystuje swoją pozycję w stadzie, żeby ją osłabić i upokorzyć. Doprowadza nawet do jej magicznego wyczerpania. Oczywiście nauczyciele o tym wiedzą. Ona jednak nie śmie nikogo oskarżać. Po prostu nie chce nikogo skrzywdzić. Nawet swojego oprawcy. Pojawia się nowa postać – syn Rothena – Dorrien. Młody mag wybrał specjalizację uzdrowicielską i wyjechał w góry, aby pomagać innym ludziom, czym zjednał sobie Soneę. To właśnie Dorrien staje się „światełkiem w tunelu” dla Sonei. Pomaga jej, wspiera, a nawet doradza jak może dyplomatycznie upokorzyć Dorriena. Żeby było jeszcze śmieszniej to Akkarin stara się nie okazywać żadnego zainteresowania swoją podopieczną, ale z jego polecenia Sonea pobiera dodatkowe lekcje z magii bojowej. Więc pytanie nasuwa się samo: czy, aby na pewno jest taki zły, na jakiego wygląda?
 
Styl 10/10
 
Nadal czyta się z niezwykłą przyjemnością. Opisy nie są męczące, a rozbudowane jedynie na tyle, aby czytelnik zrozumiał sytuację. Dialogi znakomicie komponują w jedną, zwięzłą całość. Po prostu nie można się od książki oderwać.
 
Ocena końcowa 10/10
 
„Nowicjuszka” to znakomita kontynuacja „Gildii Magów”. Poznajemy dalsze losy bohaterów, z którymi nie sposób nie zżyć się. Czytelnik dowiaduje się więcej o krainach sprzymierzonych, a autorka z każdym kolejnym zdaniem coraz bardziej zaskakuje. Stworzyła niezwykły świat, w którym można się zatracić. Jest w nim wszystko co lubię: przyjaźń, oddanie, a także zdrady, intrygi oraz magia. A zatem każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Zdecydowanie polecam na długie, zimowe wieczory, a także po to, aby odzyskać wiarę w ludzi.
 
- Frey

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka