piątek, 28 lipca 2017

“Porwana Pieśniarka” - recenzja

Tytuł: „Porwana Pieśniarka”
Seria: Trylogia Klątwy
Autor: Danielle L. Jensen
Ilość stron: 431
Wydawnictwo: Galeria Książki
 
„CZASAMI TRZEBA ZROBIĆ COŚ NIEWYOBRAŻALNEGO
Klątwa rzucona przez czarownicę na pięć stuleci uwięziła trolle w mieście pod gruzami Samotnej Góry. Przez wieki wspomnienia o ich mrocznej i złowrogiej magii zatarły się w ludzkiej pamięci. Oto jednak pojawia się przepowiednia o związku dwóch osób, który będzie miał moc uwolnić trolle. Kiedy Cécile de Troyes zostaje porwana i uwięziona pod górą, odkrywa, że w legendach na temat trolli kryje się więcej prawdy, niż ośmieliłaby się przypuszczać.
Po przybyciu do Trollus Cécile myśli tylko o jednym: jak uciec. Trolle są jednak inteligentne, szybkie i nieludzko silne. Musi więc czekać na właściwy moment. Tymczasem dzieje się coś niezwykłego – Cécile zaczyna się zakochiwać w tajemniczym księciu trolli, któremu została poślubiona. Nawiązuje przyjaźnie. Dziewczyna powoli zdaje sobie sprawę, że może być jedyną nadzieją dla mieszańców – trolli z domieszką ludzkiej krwi, zniewolonych przez trolle czystej krwi. W mieście wybucha bunt, a Tristan, jej mąż i następca tronu, jest jego ukrytym przywódcą.
W miarę zanurzania się w świat skomplikowanych intryg politycznych podziemnego świata, Cécile przestaje być zwyczajną córką rolnika. Staje się księżniczką, nadzieją całego ludu i czarownicą obdarzoną mocą dość potężną, by na zawsze odmienić Trollus.”
 
Fabuła 8/10
 
Historia zaczyna w chwili, w której Cécile wraca do domu rodzinnego na swoje przyjęcie pożegnalne. Jej matka zostawiła rodzinę twierdząc, że męczy ją życie i praca na wsi, a zatem wróciła do wielkiego miasta, żeby śpiewać na deskach największych oper. Wcześniej jednak obiecała córce, że w dniu jej 17 urodzin zabierze ją ze sobą – wprowadzi w ten wielki świat. Nadszedł w końcu ten wielki dzień, ale coś jednak nie poszło zgodnie z planem, gdyż Cécile została porwana przez mieszkańca Kotliny, w której się wychowała. Przez długi czas główna bohaterka nie wiedziała jaki los ją czeka. Kiedy w końcu dowiaduje się, że ma poślubić Tristana jest zszokowana i przerażona. Jednakże syn władcy Trollus jest niezwykle przystojny i tajemniczy. Ślub oczywiście dochodzi do skutku, a nawet więcej, gdyż w przypadku trolli oznacza to „związanie”, czyli odczuwanie emocji współmałżonka, które bywa nie tylko przyjemne, ale również niepokojące. Niewiele można ukryć, co nie jest dobre, jeśli rzeczywiście ma się coś do ukrycia, a Tristan planuje przecież zamach stanu i obalenie swego ojca tyrana – Thibaulta. Całość książki pomimo romantycznej miłości Cécile i Tristana (którą swoją drogą można podejrzewać o syndrom sztokholmski) jest wypełniona polityką i wszelakimi intrygami, które towarzyszą władzy i potędze. Nic więc dziwnego, że głowę Tristana zaprzątają sprawy królestwa, a nie tylko miłość i namiętność. Z kolei jednak Cécile dowiaduje się, że bycie księżniczką to naprawdę ciężka praca i ciągła ostrożność.
 
Bohaterowie 8/10
 
Cécile jest oczywiście młodą dziewczyną, która z dnia na dzień stała się księżniczką Trollus. Daje się porwać uczuciu do swego męża tak bardzo, że doprowadza do kilku tragedii, co czyni ją postacią lekkomyślną, ale jednocześnie interesującą, bo nigdy nie wiadomo co jej strzeli do głowy. Z kolei Tristan stara się być opanowany i każdą swoją decyzję musi dogłębnie przemyśleć, ale jak to w życiu bywa – jest nastolatkiem, w którym buzują hormony. Koniec końców wygrywa w nim miłość do Cécile uwalniając ją z Trollus, żeby przeżyła skutek „rodzinnej wymiany zdań”. Jednym z ich większych sprzymierzeńców staje się Marc – troll czystej krwi spokrewniony z Tristanem, który przeżył śmierć swojej prawowitej małżonki. Warto wspomnieć, że takie wydarzenie bywa w większości przypadków śmiertelne również dla drugiego małżonka. Rola klasycznego „czarnego charaktera” jest jednak podzielona. Niewątpliwie zasługuje na nią król Thibault, który jest tyranem w całej okazałości tego słowa, ale tym zacnym tytułem musi się dzielić z księciem d’Angoulêmem. Z początku wydawało się również, że zasługuje na niego Anaïs – córka wyżej wspomnianego, ale… zainteresowani sami się przekonają, jak jest naprawdę…
 
Styl 9/10
 
Autorka pisze w sposób przystępny dla czytelnika. Opisy są rozbudowane, ale na tyle, żeby czytelnik wyobraził sobie Trollus i wszystko co się tam dzieje, nie mówiąc już o tym, żeby poczuć całą gamę emocji, które targają bohaterami książki. Czyta się przyjemnie i lekko.
 
Ocena końcowa 8/10
 
Autorka stworzyła ciekawy świat, w którym mieszkają trolle. Dokonała jednak ciekawego zabiegu, gdyż jej trolle nie są aż tak szkaradne i obrzydliwe jak te, które znamy z mitologii, a niektóre z nich są wręcz piękne. Nie pozbawiła ich siły, ale dała im magię. Moim zdaniem efekt jest intrygujący. Wprowadziła również potwory – sluagi, krwiożercze bestie paraliżujące śliną, pozbawione intelektu, których jedynym celem jest zdobycie pożywienia. W tym świecie sluagi zdolne są zabić potężne trolle bez użycia magii. W tym wszystkim jest miejsce na miłość, pożądanie, intrygi oraz walkę o przetrwanie. Zdecydowanie dałam się porwać całej historii i nie mogę się doczekać przeczytania kolejnych części tej trylogii. Sądzę jednak, że bardziej przypadnie ona do gustu czytelnikom płci żeńskiej, aniżeli męskiej.
 
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Galeria Książki.
- Frey

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka