wtorek, 6 lutego 2018

„Niepowszedni. Obława”- recenzja




Tytuł: „Niepowszedni. Obława”

Autor: Justyna Drzewicka

Seria: Niepowszedni

Ilość stron: 440

Wydawnictwo: Jaguar


„Po niespodziewanych perypetiach na dworze kniazia dzielni, młodzi ludzie dochodzą do przekonania, że aby uniknąć kolejnego ataku ze strony Welesa, herszta bandy Okrutnych Złotników, muszą podjąć ryzyko i przejąć inicjatywę.


Pełni obaw i jak najgorszych wspomnień, Niepowszedni wyruszają w podróż do Łajdackiego Krańca. Rozumieją, że dla nich to jedyna możliwość, by na zawsze uwolnić się od prześladowcy.


Wokół panuje surowa zima, przyjaciele niemal zamarzają w trakcie podróży przez step. W wysokich górach narażeni są na lawiny i spotkanie ze śnieżną panterą…


Czy i tym razem Nili oraz jej towarzyszom uda się pokonać czyhające zewsząd niebezpieczeństwa, czy ich przyjaźń przetrwa kolejne próby?”


Fabuła 10/10


Nadszedł czas, aby wziąć byka za rogi zamiast kulić się ze strachu. Piątka Niepowszednich przyjmuje propozycję kniazia i wyrusza z misją schwytania Welesa, Lubgosta i Herborta. Ten jakże radosny trójkącik zbirów staje się ich celem. Jednakże mieszkańcy Kamiennych Kości przywykli już do tego, że ich plany komplikuje przewrotny los. Do pomocy dostają dwójkę ludzi – mistrza dwóch mieczy Sulmira oraz rządcę Hermana. Szkoda, że już na początku wyprawy odpada jeden z nich. Piątka przyjaciół jednak brnie dalej w misji, która jak dobrze wiedzą może zakończyć się dla nich tragicznie. Bo oprócz misji muszą się jeszcze zmierzyć z tajemnicami ich przyjaciela Dalko. Czy rodzice rzeczywiście przegrali go, jak to wmawiał mu Weles? Czy prawda wygląda zupełnie inaczej? Czy kniaź miał wobec nich szczere intencje? Przekonajcie się sami ;)


Bohaterowie 10/10


Z Nili wyszła samica alfa. Pomimo swojej prywatnej tragedii jednak wzięła się w garść, co było wyjątkowo trudne i dowiodło jej silnego charakteru. Z Alli wyszedł Bestiarz pełną gębą. Jak ta dziewczyna sobie coś postanowi to nie ma mocnych! Z kolei Sambor okazał się prawdziwym obrońcą, takim jakim powinien być dla swojej nowej rodziny. Gdzieś się ukrył porywczy Unik i pozostał odważny, młody mężczyzna, który zanim coś zrobi… zaczyna myśleć. Jedną z większych niespodzianek okazuje się Dalko, którego przeszłość poznajemy. Ten młodzieniec potrafi nieźle zaskoczyć czytelnika. Pisklak Flawia w tej części przeszła samą siebie. Umysł tak tęgi, że niejeden z profesorów może się schować! Batu Tauris i Flawia znowu okazują się miodem na serca młodych Niepowszednich i po raz kolejny służą radą i pomocą. Potrafią zrobić rzeczy, które doprowadzają czytelnika do łez wzruszenia. Jednakże istotą, która doprowadzała mnie do białej gorączki w tej części był nie kto inny, jak rządca Herman, którego nasi bohaterowie pieszczotliwie zwali „Jaśniepanem”. On jeden, jak mało kto potrafi podnieść ciśnienie, bo któż inny miałby w sobie tyle tupetu, żeby zachwycać się targiem niewolników? To oczywiście wierzchołek góry lodowej możliwości Jaśniepana…


Styl 10/10


Autorka niezmiennie pisze w sposób niezwykle wciągający i intrygujący.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

statystyka