Tytuł: „Niepowszedni. Obława”
Autor: Justyna Drzewicka
Seria: Niepowszedni
Ilość stron: 440
Wydawnictwo: Jaguar
„Po niespodziewanych perypetiach na dworze kniazia dzielni, młodzi ludzie dochodzą do przekonania, że aby uniknąć kolejnego ataku ze strony Welesa, herszta bandy Okrutnych Złotników, muszą podjąć ryzyko i przejąć inicjatywę.
Pełni obaw i jak najgorszych wspomnień, Niepowszedni wyruszają w podróż do Łajdackiego Krańca. Rozumieją, że dla nich to jedyna możliwość, by na zawsze uwolnić się od prześladowcy.
Wokół panuje surowa zima, przyjaciele niemal zamarzają w trakcie podróży przez step. W wysokich górach narażeni są na lawiny i spotkanie ze śnieżną panterą…
Czy i tym razem Nili oraz jej towarzyszom uda się pokonać czyhające zewsząd niebezpieczeństwa, czy ich przyjaźń przetrwa kolejne próby?”
Fabuła 10/10
Nadszedł czas, aby wziąć byka za rogi zamiast kulić się ze strachu. Piątka Niepowszednich przyjmuje propozycję kniazia i wyrusza z misją schwytania Welesa, Lubgosta i Herborta. Ten jakże radosny trójkącik zbirów staje się ich celem. Jednakże mieszkańcy Kamiennych Kości przywykli już do tego, że ich plany komplikuje przewrotny los. Do pomocy dostają dwójkę ludzi – mistrza dwóch mieczy Sulmira oraz rządcę Hermana. Szkoda, że już na początku wyprawy odpada jeden z nich. Piątka przyjaciół jednak brnie dalej w misji, która jak dobrze wiedzą może zakończyć się dla nich tragicznie. Bo oprócz misji muszą się jeszcze zmierzyć z tajemnicami ich przyjaciela Dalko. Czy rodzice rzeczywiście przegrali go, jak to wmawiał mu Weles? Czy prawda wygląda zupełnie inaczej? Czy kniaź miał wobec nich szczere intencje? Przekonajcie się sami

Bohaterowie 10/10
Z Nili wyszła samica alfa. Pomimo swojej prywatnej tragedii jednak wzięła się w garść, co było wyjątkowo trudne i dowiodło jej silnego charakteru. Z Alli wyszedł Bestiarz pełną gębą. Jak ta dziewczyna sobie coś postanowi to nie ma mocnych! Z kolei Sambor okazał się prawdziwym obrońcą, takim jakim powinien być dla swojej nowej rodziny. Gdzieś się ukrył porywczy Unik i pozostał odważny, młody mężczyzna, który zanim coś zrobi… zaczyna myśleć. Jedną z większych niespodzianek okazuje się Dalko, którego przeszłość poznajemy. Ten młodzieniec potrafi nieźle zaskoczyć czytelnika. Pisklak Flawia w tej części przeszła samą siebie. Umysł tak tęgi, że niejeden z profesorów może się schować! Batu Tauris i Flawia znowu okazują się miodem na serca młodych Niepowszednich i po raz kolejny służą radą i pomocą. Potrafią zrobić rzeczy, które doprowadzają czytelnika do łez wzruszenia. Jednakże istotą, która doprowadzała mnie do białej gorączki w tej części był nie kto inny, jak rządca Herman, którego nasi bohaterowie pieszczotliwie zwali „Jaśniepanem”. On jeden, jak mało kto potrafi podnieść ciśnienie, bo któż inny miałby w sobie tyle tupetu, żeby zachwycać się targiem niewolników? To oczywiście wierzchołek góry lodowej możliwości Jaśniepana…
Styl 10/10
Autorka niezmiennie pisze w sposób niezwykle wciągający i intrygujący.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz