niedziela, 4 lutego 2018
„Niepowszedni. W potrzasku”- recenzja
Tytuł: „Niepowszedni. W potrzasku”
Autor: Justyna Drzewicka
Seria: Niepowszedni
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: Jaguar
„Okrutni Złotnicy nie dają za wygraną i za wszelką cenę próbują dopaść Niepowszednich. Weles w przebraniu posła Cesarstwa Gospar, przybywa wraz ze swoimi zausznikami do Ferretum. Przedstawiając sędziemu Angusowi fałszywe oskarżenia, stara się doprowadzić do wydania Niepowszednich i przekazania ich pod osąd władzy w Łajdackim Krańcu. Młodzi przyjaciele po raz kolejny muszą zjednoczyć siły, by stawić czoło bezwzględnym łowcom. W najbliższym otoczeniu mają zdrajcę, który informuje Welesa o ich planach, ale na szczęście natrafiają też na nieoczekiwanych sprzymierzeńców i zawierają nowe przyjaźnie.”
Fabuła 10/10
Młodzi Niepowszedni przybywają do Ferretum na zaproszenie kniazia Baldwina II, który teoretycznie pragnie im zrekompensować krzywdy, których doświadczyli w trakcie porwania. Mają się zastanowić, czy chcieliby służyć na dworze i dostąpić zaszczytów z tego tytułu płynących. Los bywa jednak przewrotny. Gdy w ich drzwiach pojawia się straż z nakazem ich aresztowania „za niebywałe zbrodnie, których się dopuścili” ich zaskoczenie jest niezmierne. Stają przed sądem, a ich oskarżycielem jest nie kto inny, jak Weles, który podszywa się pod posła Cesarstwa Gospar pod imieniem Walter de Gawein. I tak oto piątka Niepowszednich znowu ma nie lada orzech do zgryzienia. Kto ich znowu zdradził? Czy wyjaśnią zagadkę i dopadną łotra winnego ich kolejnej tragedii? Czy oczyszczą własne imiona? Na te pytania przynosi odpowiedź „Niepowszedni. W potrzasku”.
Bohaterowie 10/10
Nila, jak to Nila – na początku niedowierzanie bierze górę nad rozsądkiem. Jest zdruzgotana i nie wie, co ma dalej robić. Sambor, jak to Unik – najchętniej od razu ukatrupiłby łotra, który niszczy szczęście jego nowej rodziny. Porywczy Dalko, jak to ma w zwyczaju, mówi i robi to, co mu leży na sercu. Jak wiadomo, nie zawsze dobrze się to kończy – zwłaszcza na sali rozpraw. Bestiarka Alla najchętniej nasłałaby Kadoka, aby poprzegryzał gardła ich oprawcom. Całą sytuację, jak to w większości przypadków bywa ratuje Wodniczka Flawia. Jej spryt, pomysłowość i inteligencja nie mają sobie równych. W tej części poznajemy bliżej ojca Sambora – Juranda, który podobnie jak syn jest impulsywny i jak to rodzic – zrobi wszystko, aby nie dopuścić do zranienia swojego dziecka. Mamy tutaj również do czynienia z Lotarem i Berardem, którzy jako starszyzna Kamiennych Kości odprowadzali dzieci na służbę do kniazia. Mówiąc szczerze brakuje mi wystarczająco obelżywych słów, aby opisać ich zachowanie. Całą parszywą sytuację ratują Bukowy Anton i jego syn Jaksa, również Niepowszedni – Nutek. Na tą dwójkę można liczyć, jak na Zawiszę. Jak sobie przypominam ich zachowanie to od razu cieplej robi mi się na sercu. O tej łajzie Welesie nawet nie będę się wypowiadać…
Styl 10/10
Autorka we wspaniałym stylu opisuje to, co się dzieje. Używa prostego języka, dzięki czemu każdy, nawet młodziutki czytelnik nie ma problemu z odbiorem. Narratorem, jak do tej pory jest Nila, więc wszystko widzimy jej oczami i czujemy jej sercem.
Ocena końcowa 10/10
Zdecydowanie polecam „Niepowszedni. W potrzasku” każdemu, kto czekał na kontynuację pierwszej części. Autorka w dalszym ciągu potrafi zaskoczyć biegiem wydarzeń i zwrotów akcji. Książkę czyta się z zapartym tchem i niejednokrotnie ze łzami wzruszenia. Justyna Drzewicka napisała wspaniałą historię i z niecierpliwością oczekuję chwili, w której zagłębię się w trzecią i niestety ostatnią część Niepowszednich. Jest to niesamowita opowieść, która poruszy serca i małych i dużych czytelników.
Za egzemplarz recenzencki bardzo dziękuję wydawnictwu Jaguar.
http://wydawnictwo-jaguar.pl/books/niepowszedni-w-potrzasku/
- Frey
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz