niedziela, 17 sierpnia 2014

Koty w tradycjach i kulturach europejskich cz.II (Celtowie)

Koty w wierzeniach Celtów nie były jednoznacznymi stworzeniami. Były one zarówno czczone, jak i nienawidzone przez celtyckie społeczeństwo. Od zawsze były utożsamiane z magią i czarodziejskimi mocami. Koty były wykorzystywane do zaklęć. Podczas magicznych rytuałów złe duchy zabijały zwierzęta, aby zostawiły ludzi w spokoju. Inne czary potrafiły uzdrowić np. pociągowe zwierzę, które bardzo pomagało w uprawie roli, lecz choroba miała wtedy przejść na kota. Bóg uzdrowicieli, Dian Cecht, niegdyś uleczył oko człowieka, gdy położył na jego powiece ślepię kota. Jednakże ten zabieg nie był wybawieniem dla chorego, gdyż oko było tak wrażliwe w nocy, że widział każdy ruch myszy czy owada, a w dzień cały czas było zamknięte.

Szkocki rytuał Taghairm, dzięki któremu można było przywołać diabła i spełnić najobrzydliwsze marzenia, uwzględniał w swojej „recepturze” koty. Przez kilka dni należało żywcem przypiekać koty jak kurczaki na ruszcie, lecz nie wolno było tknąć mięsa nieszczęsnego zwierzęcia. Jeśli zaś wszystkie koty miały czarną sierść, to można było przywołać armię diabła na czele z nim samym.

Walijczycy wierzyli, że poprzez zachowanie kotów, można było przewidzieć pogodę. Mieszkańcy Brytanii bali się kotów, gdyż uważali, że odbierały oddech nowonarodzonym dzieciom. Inni twierdzili, że jeśli ktoś zobaczy kota przeskakującego nad martwym człowiekiem, ta osoba za niedługo oślepnie. Natomiast jeśli kot umrze w domu, jego właściciel także niedługo wyzionie ducha. Koty przechodzące przez ścieżki i mosty w Nowym Roku, były oznaką nieszczęścia. Jednakże nie dotyczyło to marynarzy – koty szlajające się na drodze, po której chodził żeglarz, przynosiły fart.

Matagot to duch pod postacią czarnego kota, który był popularnym fantastycznym stworzeniem na terenie dzisiejszej Francji. Był on powiązywany z pieniędzmi i bogactwem. Zazwyczaj matagoty służą czarownicom i wiedźmom, ale niektóre osobniki pomagają ludziom, przynosząc do domostw upolowane kury. Jeśli domownicy zaczną dokarmiać matagota, to będzie on co dzień przynosił jedną złotą monetę. Jednakże nie można go do końca swego życia, gdyż inaczej właściciel będzie cierpiał katusze, umierając.

Cath Palug, czyli Kot Rozszarpujący Pazurami, jest popularnym w kulturze celtyckiej ogromnym kociskiem. Na wyspie Anglesey panował niegdyś król Palug. Choć Cath Palug nie urodził się na terenach pod jego panowaniem, to jego synowie zaopiekowali się kotem. Jednakże ten czyn był zgubny dla tej wyspy, gdyż według legendy kot miał być zgubą Brytanii. Zabił on kilku walecznych rycerzy na wyspie, lecz dopiero interwencja Króla Artura zapobiegła tragedii.

Cat sith to czarodziejska, kocia kreatura, która rezydowała na górzystych terenach Szkocji. Są to pokaźnych rozmiarów czarne kociska z białą plamą sierści na piersi. Szkoci nie byli zbytnio przychylni Cat sith, gdyż wierzyli, że kradł dusze zmarłych ludzi. Przeskakiwał on nad świeżym ciałem, jeszcze przed wypuszczeniem ducha z trupa. W ten sposób ofiara nie mogła żyć wiecznie. Aby odgonić kota od zmarłego, odprawiano coś w rodzaju hałaśliwego rytuału, podczas którego grano, śpiewano i uprawiano różne sporty. W czasie celtyckiego święta żniw, Samhain, należało zostawić przy chacie miskę mleka, aby nie narazić się na gniew Cat sitha. W przeciwnym razie stworzenie mściło się, sprawiając, że krowy nie dawały mleka.

„Król Kotów” to baśń rodem z Wysp Brytyjskich, której pierwsze wydanie datowane jest na XVIII wiek. Nie wiadomo jednak, kiedy dokładnie powstała ta historia – niektórzy twierdzą, że jej korzenie sięgają czasów średniowiecznych. Pewnej nocy, wracając do domu po pracy, ujrzał niecodzienny widok. Po tym wydarzeniu szybko wrócił do żony i zaczął opowiadać o tym zjawisku. Zobaczył on koci pogrzeb. Na czele karawanu złożonego z 12 kotów, szedł na tylnych nogach ogromny kot. Zwierzęta niosły na desce ciało zmarłego towarzysza. Kiedy przywódca napotkał wzrok człowieka, zatrzymał się i oznajmił: „Ej, ty! Powiedz Dildrumowi, że Doldrum nie żyje!”. Wtedy mężczyzna zakończył swą opowieść, a jego stary kot, wygrzewający się na ciepłym piecu, wstał i wykrzyknął: „Teraz to JA jestem Królem Kotów!”. Kocisko już nigdy więcej nie pojawiło się w domu małżonków. 

- Gumiguta

1 komentarz:

  1. Ja uważam, że koty jako zwierzaki są bardzo przyjazne. Tym bardziej, że ja również posiadam u siebie ładnego kotka. Wielce podoba mi się to co napisano w https://koty24.pl/mam-kota,ac415/jak-czesac-kota,4182 i jestem zdania, faktycznie tak jest często. W sumie koty są dość popularnym zwierzęciem domowym.

    OdpowiedzUsuń

statystyka